nie macie czasem wrażenia, że faceci na siłę podkreślają

rzekome różnice między nimi a kobietami? Nie dość, że te wszystkie stereotypy są o kant d**y potłuc- chociażby damski foch- kobiety które chociaż raz obraziły niechcący męskie ego wiedzą o co chodzi :p Nielogiczne, nieprawdziwe- to nieważne, ważne że ja jestem facetem, przez duże F :D

Oł taaak, męski foch jest taki jak kobiecy albo nawet gorszy! :D

Pewnie że podkreślam różnicę. Nie jestem C**ą :D

Nienawidzę facetów, jeszcze nie spotkała takiego który nie byłby materialista. U nich priorytety rozkładają się tak 1 kasa wygląd seks 2- 3-

właśnie- bycie c**ą :o Każdy facet ma się za twardziela, a jak przychodzi co do czego to słabeusze, zakompleksione i żałosne. Czytałam gdzieś o eksperymencie, jak jakaś kobieta postanowiła udawać faceta i być "akceptowaną" w grupie, stwierdziła że to strasznie dołujące, głównie przez te ich wyimaginowane wyobrażenia. Zbiorowa mitomania to ich drugie imię :o

Straszne mięczaki , rzna twardzieli a jak maja się z kimś bic o honor kobiety to nagle dogaduja się. Oszczędzają siły k***a