Jestem rozczarowany......

I nie chodziło mi o to, że masz się z taką wiązać, sama nie związałabym się z kimś kogo poglądy za bardzo odbiegają od moich. ALE szacunek innym po prostu się należy, jeżeli nie robią nikomu nic złego.

"Podam ci przykład - mam bardzo skromną znajomą która nigdy nie nosi spódnic powyżej kolana i dekoltów. Kiedyś nawet wyrwało się jej, że strój który widziała w gazecie wygląda strasznie "wyzywająco" (ok, trochę mniej kulturalnie to powiedziała jezyk.gif ). To czy teraz powinna mnie nie szanować bo odsłaniam więcej ciała niż ona, a moje poczucie intymności nie obejmuje 1/3 mojego biustu i całych nóg? " Oczywiście, że nie, ale ma prawo jej się to nie podobać z jej perspektywy patrząc, bo też jest wolna - tak jak Ty :)

powodzenie maja te kobiety ktore lubia facetow.

I pewnie się jej nie podoba, ale zawsze traktowała mnie bardzo dobrze. Jest jedną z moich najbliższych koleżanek, pomimo tego, że różnimy się poglądami. Dlatego zraziło mnie jak powiedziałeś, że takich osób nie szanujesz.

"powodzenie maja te kobiety ktore lubia facetow. " Tak, ale nie te, co do przesady "lubią" wszystkich facetów. :p

"I pewnie się jej nie podoba, ale zawsze traktowała mnie bardzo dobrze. Jest jedną z moich najbliższych koleżanek, pomimo tego, że różnimy się poglądami. Dlatego zraziło mnie jak powiedziałeś, że takich osób nie szanujesz. " Po prostu zachowania, o których napisałem na początku budzą u mnie obrzydzenie. Są wyjątkowo niekobiece i chamskie. Chodziło mi o to, że nie szanuję chamskich kobiet, które już jednak swoim zachowaniem krzywdę robią :) Wiesz, kobieta, która lubi "kluby" niech sobie je lubi, tylko pod warunkiem, że jest singielką, bo jeśli nie jest, już komuś robi krzywdę.

Oczywiście, ja cały czas mówię o osobach które są wolne i nikogo nie zdradzają.

Więc ok :) Ale mimo wszystko ciężko byłoby mi zaakceptować, gdybym się dowiedział, że moja dziewczyna kiedyś "zabawiała" się w klubach z facetami, których nie znała. Po pierwsze bałbym się, że skoro lubi takie "akcje" to w końcu mnie zdradzi, po drugie jakoś zbladłaby w moich oczach. Pewnie wyda Ci się to trochę krzywdzące dla niej, bo może się zmieniła, bo może wcześniej chciała się wyszaleć, bo może wcześniej nie wiedziała co to miłość, bo może co jeszcze innego, ale raczej nie zaakceptowałbym tego, taki już mam charakter. Może to i podłe, bo ona nie cofnie czasu i nic nie zmieni, ale nie patrzyłbym już wtedy na nią jak na księżniczkę.

No trochę to nie fair, bo znam ludzi którzy jak są wolni to nie przepuszczą niczemu co ma puls, ale w związkach są grzeczni.

Taki już jestem, to nie wina złej woli, ale raczej charakteru, którego nie zmienię. Bo jak niby mam patrzeć na nią jak na księżniczkę, skoro wiem, że wcześniej nie chciała, żeby ktoś tak na nią patrzył, a wręcz domagała się perwersji. Cały czas miałbym przed oczyma jak uprawia pseudo seks z jakimś parszywym dresem.

Seks to seks, w tym nie ma nic magicznego i nigdy nie będzie. Są ludzie którzy pomimo, że nie chcą być w danym momencie w związku nie chcą rezygnować z seksu.

No widzisz, mam trochę inne przeświadczenie o tym. Bo skoro seks jest bardzo ważny w związku, to jeśli będzie on mechaniczny, sztuczny i będzie miał za zadanie jedynie rozładowywać potrzeby, to analogicznie związek będzie też sztuczny i nie niezwykły. Ale jeśli seks będzie magiczny, w którym widać uczucie, to myślę, że związek też będzie magiczny. A jak ma być magiczny w takiej sytuacji?

Nie mogę powiedzieć z doświadczenia, ale myślę, że seks ma większy związek po prostu z pożądaniem, nie z miłością. Na pewno sama nigdy nie widziałam seksu jako magicznego przeżycia.

A czy nie lepiej połączyć pożądanie z miłością? :)

Myślę, że to nie ma znaczenia...zwłaszcza biorąc pod uwagę ilość przypadków gdzie ludzie się kochają, a w łóżku im się nie układa.

I w tym miejscu właśnie się nie zgadzamy, bo z resztą to raczej w stu procentach. :) Nie wyobrażam sobie dowiedzieć się, że kiedyś moja kobieta uprawiała seks bez miłości. Jestem trochę staroświecki - trudno :) Ale cieszę się, że nie jestem hipokrytą, bo sam od siebie wymagam tego samego i wiem, że to raczej nie trudne. Nie powiem, że żadna kobieta mnie nie pociąga, bo niektóre mnie pociągają i to bardzo, ale przy ODROBINIE samozaparcia można być na to obojętnym. To żadna męka, wystarczy zmienić tok myślenia w danej chwili. To jest moja filozofia, wiem, że mało kto ma taką, ale będę szukał kobiet, które mają podobną. Może Ci się to wydać bardzo ekscentryczne, bo z reguły faceci dążą do bicia "rekordów", ale mnie jakoś ta zabawa nie bawi :)

Z resztą w 100 proc. się zgadzamy oczywiście :)

sex nie jest najważniejszy , wspólne porozumienie, rozmowy ze sobą do póznych godzin to jest ważne. dziś sama zauważam , że mentalność ludzka bardzo się zmieniła i też nie do konca rozumiem ten świat

Nie wydaje mi się to specjalnie dziwnie, ludzie różnych rzeczy oczekują od życia i różne mają wartości :)

Zgadzam się z Tobą mufinka897 :)

I bardzo dziękuję za bogatą, kulturalną dyskusję i wymianę poglądów. :) Spodziewałem się raczej, że zostanę zlinczowany przez większość, a tutaj miłe zaskoczenie :)

"To już jest wstrętny, podły charakter. " Tobie to już chyba za dużo internetu na dziś. Mówisz że ma podły, wstrętny charakter, bo nie szanuje kogoś za to że się szmaci XD? No k****, litości. Jestem facetem i szczerze ci powiem że te wszystkie paniusie, które teraz dają w gimnazjach/liceach zostaną potem same albo złapią jakiegoś pajaca na dziecko, jak zdadzą sobie sprawę co zrobiły bo nikt nie będzie chciał mieć żony (a potem z nią dziecka planowanego) jak rozkładała nogi przed połową miasta (już nie chodzi o same docinki ze strony kolegów typu "hehe, czułeś mnie jak ją całowałeś?". Po za tym takie dziewczyny co rozkładają się jak krzesełko wędkarskie uwierz mi że mają renomę podczas piątkowego piwa z kolegami, więc nawet jak będzie zgrywała świętą, to jej to nie wyjdzie bo każdy będzie wiedział że rozchyla uda, no chyba że wyjedzie z miasta w co wątpię :)

Drogi autorze, nie sledzilam dalszej czesci watku, ale zapewniam Cie, nie kazda kobieta jest taka jak te ktore opisales. Sama mam narzeczonego, znamy sie dosc dlugo. Nigdy nie przyszlo mi do glowy zeby go zdradzic, skomentowac jego przyrodzenie, albo po prostu sie nasmiewac. Jak sie kogos naprawde kocha, to takie rzeczy po prostu nie maja miejsca. Poza tym, nadal zostala masa ludzi, ktorzy trzymaja sie zasad moralnych, i mam tutaj na mysli zarowno tych wierzacych jak i niewierzacych.....

Ktoś wyżej również napisał że powodzenie mają te kobiety, które lubią facetów. No cóż drogie dziewczyny, jeśli szukasz sobie partnera na stałe, to raczej nie liczcie że facet będzie chciał być z kimś kto był przeorany jak Warszawa po wojnie, więc wtedy zyskujesz na szacunku, NIGDY w życiu nie spotkałem się żeby ktoś powiedział w moim gronie że taka dziewczyna jest chora, bardziej coś w stylu "Łooo k******, szacunek że nie dała tym 10 gościom co leciało za nią" za to o tym która komu dała zawsze gadamy zawsze powiemy że szmata ale z twarzy całkowicie ****able - w sam raz na jeden raz, albo i na stałe jak się uda a potem coś się stanie (np ciąża) i facetowi nie odpierdzieli że chce wychować to dziecko, to w takich przypadkach zwykle kończy się to na kłótniach, brakiem miłości aż w końcu alimentami.

Brakuje mi takich ludzi, którym nie zależy tylko na kasie , seksie , szpanowaniu ekstra furą itp. dla mnie liczą się inne wartości , dziś już pewnie zapomniane, eh

mufinka897 pocieszyłaś mnie, że chodzę jeszcze po świecie takie kobiety :) Ja już myślałem, że to mit, że takowe istnieją, dziękuję Ci z całego serca :)

Takiej właśnie szukam: kobiety, dla której jej intymność, to osobista i ważna tajemnica, i żeby mi ją powierzyła/żeby powierzyła ją komukolwiek, należy się do niej zbliżyć, pokochać ją i sprawić, aby ona też mnie pokochała. - taaa i szukasz TAKIEJ KOBIETY w Klubach na dyskotekach w WC??? to chyba masz żle w głowie, serio. idż , oderwij sie od kompa i poznaj normalne kobiety w normalnych sytuacjach...

Na pewno są jeszcze takie kobiety, tak samo jak i mężczyzni mam przynajmniej taką nadzieje. Nie masz za co dziękować

"Takiej właśnie szukam: kobiety, dla której jej intymność, to osobista i ważna tajemnica, i żeby mi ją powierzyła/żeby powierzyła ją komukolwiek, należy się do niej zbliżyć, pokochać ją i sprawić, aby ona też mnie pokochała. - taaa i szukasz TAKIEJ KOBIETY w Klubach na dyskotekach w WC??? to chyba masz żle w głowie, serio. idż , oderwij sie od kompa i poznaj normalne kobiety w normalnych sytuacjach... " W którym momencie napisałem, że chodzę po klubach? Nie lubię klubów bo: 1. Grają tam fatalną muzykę jak dla mnie. 2. Nie potrafię tańczyć. 3. Atmosfera jest dosyć "mechaniczna" 4. Nie chcę się nadziać na taką sytuację, jaką opisałem powyżej. 5. Szkoda mi czasu i kasy na piwo droższe trzykrotnie niż w sklepie. A to co napisałem o klubach jest tylko powtórzeniem opowieści moich znajomych, którzy tam chodzą, o tym co widzieli i słyszeli. mufinka897 mam i jeszcze raz bardzo dziękuję :)

z tymi klubami to jest różnie, ja kiedyś bardzo lubiałam chodzić tam ze znajomymi , ale nie po to żeby się oddawac pierwszemu lepszemu, myśle, że to wszystko zależy od człowieka i jego podejścia do pewnych spraw, ale na wiele spraw nie mamy wpływu niestety