Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem nieszczęśliwa bo nie mam dziecka...

Polecane posty

Gość gość

Tak bardzo chcę zostać mama a nie mogę mieć dziecka :( Najpierw problemy z zajściem w ciążę, potem strata 2 wysokich ciąż. Zamiast cieszyć się macierzyństwem ja mogę tylko postawić moim dzieciom znicz czy posprzątać grób. Nic mnie nie cieszy, czuję się jakaś wyklęta, nieszczęśliwa bez celu w życiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dziwię ci się...a znasz przyczynę strat ciąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niewydolnosc szyjki :( nie pomógł pessar w pierwszej ciąży nie pomógł szew macdonalda i pessar w drugiej ciąży ani leki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to in vitro przychodzi tylko do głowy w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio tu pisała dziewczyna o jakimś szwie, który zakłada się jeszcze przed planowaną ciążą i jest to metoda niemal pewna przy problemach z szyjką. Nie znam się na tym, ale może byłaby to jakaś szansa dla Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
In vitro nic nie da bo w sumie w ciążę jednak zachodzę ale nie mogę jej donosić. Tracę ciążę w 6 miesiącu szyjka do tego czasu jakoś daje radę a przychodzi przełom 22/24 tydzień i szyjka staje się zgładzona z dnia na dzień i postępuje rozwarcie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a konsultowałaś u kilku bardzo dobrych lekarzy? chcesz próbować dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam to samo dopiero w trzeciej ciąży gdy w 6 mies szef ani krążek nie pomagał lekarz go wyciągnął i bezwzględny zakaz chodzenia lezalam cala dobę tylko dwa razy dziennie siku i podmycie się kąpiel raz w tyg i to szybka. I urodziłam w 39 tyg zdrowa córkę. A ty lezalas te ciąże? Dodam ze w 6 mies szyjki było 5 mm a rozwarcie na dwa palce a donosilam leżąc do końca 39 tyg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam z tym problemu, ale moja przyjaciółka 3 lata temu leżała od 4 mc ciąży do 37 tyg. Udało się. Ma zdrowego synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pierwszej ciąży leżałam na początku gdyż miałam krwawienia, potem funkcjonowałam raczej bardzo ostroźnie tzn chodziłam na kilkuminutowe spacery po domu, żeby zrobić sobie jeść ale zero wysiłku. w drugiej ciąży leżałam plackiem od początku wstawałam tylko do wc i raz dziennie na szybki prysznic, ostatnie 2 tygodnie nie wstawałam wcale basen i mycie na łóżku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie dodatkowo robiło się rozwarcie wewnętrzne w kształcie lejka, szyjka stopniowo się skracala, szew był założony w drugiej ciąży profilaktycznie a koło 20 tyg lekarz dołożył mi jeszcze pessar na szyjkę ok 2,5 cm a w 24 tyg urodziłam bo szyjka się zgładziła i nastąpiło pełne rozwarcie bo wzięły mnie bóle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie smutno czytać takie wpisy. Bardzo Ci współczuję. Nie chcę sobie nawet wyobrażać jak strasznie jest stracić dziecko, a podwójnie? To już w ogóle nie do pomyślenia. Naprawdę nic nie można poradzić na problemy z szyjką? Myśleliście o adopcji? Tyle dzieciaków czeka na dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja straciłam pierwszą ciążę. W drugiej od początku krwawiłam, potem w 16 tygodni dostałam skurczy, szyjka zaczęła się skracać. W 20 tygodniu założyli mi szew i zwiększyli dawkę fenoterolu. Całą ciążę leżałam plackiem. Ale udało się. Tobie też się uda, życzę Ci tego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myśleliśmy o adopcji ale się nie nadajemy wg ośrodka tzn nie spełniamy ich niektórych wymagań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, strasznie smutno czytac takie wpisy :(. a jakie szanse daja ci lekarze w nastepnej ciazy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ogólnie lekarze powiedzieli żeby dowiedzieć się o szew przezbrzuszny przed ciążą i pomyśleć nad jego założeniem bo jeśli zajdę w kolejną ciążę bez niego to na 100% skończy się ona tak jak te choć i taki szew też 100% na donoszenie nie daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jaka szanse ci daje? bo wiesz, jesli 80-90% to chyba warto probowac. choc wierze, ze kolejna ciaza bedzie meczarnia psychiczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niby jak do tej pory jest 97% donoszenia na tym szwie ale ja się boję że będę w grupie tych 3% którym się nie uda i znów stracę dziecko choć bardzo go pragnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakie leki bralas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli pragnienie dziecka jest silne, czujesz się nieszczęśliwa to chyba warto spróbować. Musisz tylko psychicznie jakoś się wesprzeć, bo jednak potencjał psychiczny się wyczerpuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bralam duphaston 4x1, luteine podjezykowo 3x2, spasmoline3x1, magnezin 500 3x1, i no spe 3x1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to bardzo przykre co piszesz. Ja jedynie, jak mogę Ci pomóc , to polecić klinike i lekarza, który ratuje na prawdę bardzo ciężkie ciąże, jest bardzo skrupulatny. Z jakiego jesteś woj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, skoro ten polecany szew ma 97% sukcesu, to ja bym sie zdecydowala - zeby potem nie pluc sobie w brode ze sie nie zrobilo wszystkiego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, skoro ten polecany szew ma 97% sukcesu, to ja bym sie zdecydowala - zeby potem nie pluc sobie w brode ze sie nie zrobilo wszystkiego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pozwalasz na śmierć żywych istot, bo jesteś straszną egoistką. Skoro nie możesz donosić ciąży to odpuść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:02, daj dziewczynie spokoj! skad miala wiedziec w 1. ciazy, ze tak sie stanie, a w 2., ze szwy i pessary nie zadzialaja! autorko, nie przejmuj sie glupimi wpisami. jesli to az 97 % to probuj! a ja trzymam kciuki, zeby sie udalo :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za wsparcie. Jestem z warminsko-mazurskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam o Prof jak się okazuje z drugiego końca Polski. Leżałam często na patologi ciąży, początkowo w różnym szpitalach, i wiem jak wiele zależy od tego, jak lekarze ją prowadzą. Mam nadzieje, że trafisz na kompetentnych i kolejna ciąża zakończy się dla Ciebie szczęśliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam wiem co przeżyważ bo doświadczyłam tego samego pierwsza ciąża przebiegała prawidłowo do pewnego feralnego wieczoru był to 21tydz ciąży poczułam silne bóle w podbrzuszu i pojechałam na pogotowie tam okazało się że już nieda się nic zrobić bo nóżki dziecka znajduja się już w pochwie ale zostawili mnie tak do następnego dnia rano lekarz przyszedł na wizyte i wzieli mnie na blok porodowy i pomogli mi urodzic niestety dziecko urodziło się już martwe stwierdzili niewydolność szyjki macicy ale pomino tego lekarz zalecił ponowne zajści w ciąży pomnino ogramnego bólu po stracie dziecka zaszłam w druga ciąże w 12tyg założyli mi pessar na szyjke i kazali leżeć leżałam cały czas ale pomimo tego w 22tyg ciąży znowu zaczeło sie coś dziac poszłam do swojego lekarza ten zas wysłał mnie zaraz do szpitala leżałam tam 4 dni ale pomino tego w sobote wieczorem wszystko zaczeło się dzieć pomino pessar pecherz płodowy zaczoł sie wpuklać do tego wszystkiego zaczoł się krwotok i brali mnie zaraz na blok porodowy i urodziłam drugiego syna ale miał tylko 455gram i lekarz nie podjeli żadnej walki o jego życie żył tylko 1:45min poczym zmarł teraz chodze do pani doktor do krakowa podobno najlepszy specjalista w polsce i byłam na wizycie i proponuje załoszenie szwu macdonalda ale tyle tu się naczytałam że boje się kolejnego porodu przedwczesnego i przeżywania tego trzeci raz podjelibyście takie ryzyko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 19:27 az mnie scisnelo ja mialam niemalze identyczna sytuacje cureczka 21tyg w 2010 urodzila sie martwa a synek 2012 ur 450 gram zyl 2godziny lezalam na kopernika w krk tez nieratowali synka umieral na moich rekach... tez mam problemy z niewydolnoscia i rowniez mysle o szwie przezbrzusznym...w lodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×