Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bez kozery powiem pińćset

Dziecko przestało samo zasypiać

Polecane posty

Gość bez kozery powiem pińćset

Swoje pytania kieruję do osób, których dzieci zasypiały same do momentu jak opanowały sztukę wstawania. Czy od chwili nauczenia się tej nowej umiejętności Wasze dzieci wstawały w łóżeczku i nie chciały zasnąć? Co robiłyście w takich momentach, jak sobie radziłyście? Jestem na skraju wyczerpania nerwowego, mój szkrab od dwóch dni sam wstaje bez problemu i nie jestem w stanie położyć go ani wieczorem ani w ciągu dnia na drzemkę. Od dwóch dni zasypia na rękach u taty po niekończącym się wstawaniu i krzyku/płaczu. Dotąd zasypiał sam, przytulał się do ulubionej przytulanki, włączałam mu pozytywkę i już odpływał, a teraz pada z wykończenia ale wstaje. Słania się na tych nóżkach ale jeszcze ma siłę na krzyki (chce wyjść z łóżeczka). Co robić? Macie jakieś sposoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki82
Mam to samo. Do niedawna kładlam młodego do łóżeczka, buzi na dobranoc, misia, włączałam kołysankę i wychodziłam. Zasypiał sam po kilku minutach. Teraz jak go kładę, to najpierw się rzuca po łóżeczku, kopie w szczebelki, potem przerzuca się na brzuszek, siada i wstaje. JAk go wezmę na ręce, to jest jeszcze gorzej, wygina się, stęka, wkłąda mi palce do nosa, drapie mnie. Masakra. Więc po prostu go w tym łózeczku kładę z powrotem, glaszczę i wychodzę. Trwa to ostatnio bardzo długo, już powoli na łeb dostaję. W dzień zasypia mi w spacerówce praktycznie bez problemów, po czym przekładam go do łóżeczka i jest ok. Ogólnie ostatnio z zasypianiem w łóżeczku ma mega problemy, nie wiem czy to od tych upałów czy od ząbków. Dodam, że ma rok i ani jednego zęba, ciągle czekamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzy razy to przerabialam ;) wiem jedno, konsekwencja. Zle zrobiliscie usypiajac go na rękach, po jednym czy dwóch razach się nie oduczy samodzielnego zasypiania, ale nauczył się, że może poplakac i trafi na rączki. Ja co ok 5 min zagladalam do pokoju, jak poplakiwaly to podchodzilam, kladlam, lrzykrywalam i wychodzilam z pokoju. Bez kontaktu wzrokowego, tylko ciiiii. Jak mocno plakaly to glaskalam, ale nie wyciagalam z łóżeczka. Jak sobie tylko stoi i gada to daj mu spokój. Zmeczy się i zasnie. U nas takie zasypianie trwalo nawet godzine. Teraz mala ma rok i dosc szybko jej idzie, 20min i jej nie ma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam to samo... Przyznał szczerze ze nie mieliśmy jakiegoś sposobu. Najpierw staralam się żeby trochę zasnął na rękach i odkladalam do lozeczka a potem doszlam do wniosku, ze nie po to uczylam w lozeczku spać żeby usypiac małego na rekach... Wiec odkladalam z uporem maniaka do lozeczka i wychodzialm jak płakał to wchodzilam przytulalam i odkładalam i tak w kółko az załapał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj robil dokladnie to samo:) ja goodkladalam do skutku, on wsatwal ja go kladlam i tak w kolko, tez ise slanial na nozkach, ale wstawal,az w koncu zasypial, teraz jestem na etapie ze siedze obok lozeczka on wsatje zobaczy ze jestem i sie kladzie sam i tez tak kilka razy, ale w ciagu 15 min usypia, musisz byc konsekwentna i nie brac go z lozeczka bo jak zobaczy ze wymusza to placzem to juz zawsze bedzie zasypial u taty na rekach :) u mnie po 3 probie juz bylo ok, teraz musi mnie tylko widziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A potem tylko kocyk budzi i spać:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcą spać, tyle rzeczy do obejrzenia. Nabyly nowe umiejętności i chcą z tego na maksa korzystać. Wyrosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez kozery powiem pińćset
Tego, że się nie odzwyczai bo kilka razy zasnął na rękach to się akurat nie boję. Od jego urodzenia słyszałam "nie rób tego, nie rób tamtego bo się PRZYZWYCZAI" i jakoś tak nie jest, odpukać :) Problemem jest tylko to co z nim robić jak wstaje. On niestety nie popłakuje, nie gada sobie... on wrzeszczy, ryczy, aż się dławi. I widzę, że im dłużej nie reaguję tym bardziej go to rozwściecza, bo przecież on chce wyjść z łóżeczka. Taki mieliśmy system, żeby nie ingerować kiedy nie trzeba. A teraz skubaniec nie daje żyć nam i sąsiadom. Widzę, że problem jest popularny. Czy jak dziecko zaczyna chodzić to jest jeszcze gorzej? Ciekawi mnie jak długo to jeszcze będzie trwać bo nie chcę, żeby nam sąsiedzi policję przysłali ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
muisz go przetrymac, inaczej nie da rady, jak juz bardzo placze wez go na rece , uspokoj i odloz i tak w kolko, ni epozwalaj zeby usnal ci na rekach, bo ma spac w lozeczku. przerabialam to, a sasiadow to olej, 3 noce i bedzie coraz lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Różnie. Możliwe, że do roku. Może się również zdarzyć, że długo dłużej ;) Posiedz na podlodze, trzymaj za rączkę...... Coś wymyslisz, jak zawsze ;) jak każda matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×