Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Potrzaslam swoim 7 miesiecznym synkiem

Polecane posty

Gość gość

Zdarzylo sie to ten jeden raz. Nie wytrzymalam. Czy musialam azaz tak nisko upasc. Z kazdym razem kiedy slyszalam o zkatowanym dziecku ze zdumieniem lapalam sie za glowe z mysla Boze co to za matka, czemu w ogole zostaly matkami etc. A o to ja dopusilam sie agresji wobec wlasnego , tak dlugo wyczekiwanego malenstwa. Tej nocy nic mu nie pasowalo,ciagle marudzenie. Ciagle dogadzanie z mojej stony. Kiedy go rozbawialam smial sie w nieboglosy , kiedy przestawalam krzyk pisk. Pomyslalam moze boli brzuszek wiec masaz- nie pomoglo. A moze zaparcie - termometr- tez nic. Glodny a moze chce sie pic - tez nie. Bylo juz grubo po 3 ej. Wzielam utulilam pocalowalam ... i potrzaslam co prawda lekko ale mimo wszystko to zrobilam! Zdarzylo sie to Wam kiedykolwiek. Dla mnie to akt rozpaczy wynikajacej najzwyczajniej z przemeczenia oraz wycienczenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
CHCESZ TU ZOSTAC ROZGRZESZONA... ja nic nie napisze, ale poczekaj tylko az jakas staraczka ci dosoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
POTRZĄSNĘŁAM!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nie szukam zadnego rozgrzeszenia. Wiem co zrobilam. Tylko zadaje sobie pytanie : Czy tylko mi sie ti przytrafilo? Potrzaslam czy potrzasnelam - wazne ze kazdy wie o co chodzi, nue czepiaj sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez sobie nie wyobrażałam potrząsnąć ale pewnego dnia nie wytrzymałam. Moj syn miał 7miesięcy ciągle płakał . I stało się. Bardzo tego żałuję . Bardzo płakałam gdy to zrobiłam . Nie było to mocno ale jednak było. Kocham moje dziecko nad życie i nie potrafię sobie tego wybaczyć. Przecież ten maluszek niczym nie zawinił. Płakał bo go pewnie cos bolało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dobrze zrobilas niech gówniarz wie kto jest przywódca stada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie trząś dzieckiem po może mieć wstrząc , nawet lekkie wstrzasniecie jest szkodliwe dla glowki, karku i mózgu dziecka :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To bylowstrzasniecie porownywalne do tego z jazdy wozkiem po srednio rownym terenie- bez przesady:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czy bezprzesady?! przecież sama po tym rozpaczasz lamentujesz i w histerie wpadlas jak w dzika rozpacz ,wiec skad te twoje 'bez przesady"??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest znaczna roznica miedzy potrzasaniem w pojedzie np. wozek/samochod a z czyis rak Nawet każdy lekarz ci to powie jak niebezpieczne są potrząsania dziecka dla jego glowki i dalszego rozwoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak będzie starsze to będzie tobą potrząsało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze lepiej przytulic dac jesc pic] lub wyjsc na spacer z nim:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyprobowalam wszystkie z mozliwych opcji. O spacerze oo 3 ej nad ranem nie pomyslam :) napisalam " bez przesady" bo widze ze niektore z.Was moze za bardzo nadaly slowu potrzaslam zbyt duzej sily. Stad tez to porownanie do jazdy wozkiem. Z pewnoscia nie zaszkodzilam tym dziecku zdrowotnie. Ale nie zmienia to fakru ze ten epizod nie powinien miec miejsca i nie bede sie z tego tlumaczyc gdyz nie ma nic na swoje usprawiedliwienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepszym sposobem na nocne marudzenie jest spanie razem z dzieckiem. U nas sprawdziło się doskonale. I to nie prawda, że dzieci trudno odzwyczaić od wspólnego spania. Na oddwrót jest. To te, któtre nie zaznały tego w niemowlęctwie, przychodzą później do łóżka rodziców. Spaliśmy z każdym z naszych dzieci, gdy było malutkie, a później każde bez problemu przeniosło się do własnego łóżka (ale nigdy nie było presji, każde pewnym momencie samo chciało odmiany i "dorosłości" ;) Najmniejsza córeczka (17 miesięcy) też już od dawna potrafi sama spać. A jak się można wyspać śpiąc razem! Nie trzeba wstawać, wystarczy położyć rękę, ewentualnie dać pierś. Dziecko spokojne, rodzice spokojni... Wiesz Autorko, błędy się zdarzają. Źle zrobiłaś, ale Ty o tym wiesz. Dziecko może wyprowadzić z równowagi. Teraz z całą pewnościa będziesz się bardziej pilnować, Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×