Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Życie po zawale

Polecane posty

Gość gość

Witam wszystkich, mój Mąż wczoraj przeżył zawał... w wieku uwaga: 24 lat... Szok ogromny, nawet dla lekarzy. Czy ktoś z was przeżył lub zna kogoś po zawale w młodym wieku i wie czy życie się bardzo zmienia? Jak to wszystko później wygląda...? Jestem załamana :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 27 lat i raz miałem stan przedzawałowy. To skutek stresu i nadciśnienia krwi. Jak po zawale zmienia się życie ? Nijak. Twój mąż musi unikać stresu. A jeżeli ma nadwagę, to również schudnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nadwagi nie ma, jedynie ma pracę stresującą niestety... I fizyczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spokój, dieta bogata w warzywa a uboga w tłuszsze, jakiś ruch np rowerek , będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze rada: jak złapie was silny, kłujący ból w klatce piersiowej, to nabierzcie dużo powietrza i wstrzymajcie oddech. To pomaga. I może uratować życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szeregowy czereśniak
to nie od stresu mamy zawały. Smażone, pieczone, piwsko, nadmiar roboty. Oto prawdziwe przyczyny zawałów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do stresu to najlepiej mieć właśnie spokojną pracę. Jeżeli ktoś pracuje w ciągłym stresie to takie właśnie są efekty. W wieku 25-30 lat można już umrzeć na zawał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nadmiar roboty=stres :) , owszem żarcie, bezruch jak najbardziej ale stresujące sytuacje też niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 14.49 ok masz rację, miało być uboga w tłuszcze zwierzęce :) ale z tłuszsczem jakimkolwiek nie nalezy przesadzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak napisałem, w wieku 27 lat raz o mało na zawał nie umarłem, więc wiem co mówię. To przez ogólny nadmiar stresu. Szedłem sobie z dętką do wulkanizacji, było słonecznie, gorąco, a tu nagle złapało mnie kłucie w klacie i zaczęło mi się robić słabo. Zatrzymałem się, nabrałem dużo powietrza i po chwili mi przeszło. Potem jeszcze tylko wystąpiły obfite, zimne pocenie. Ale nie upadłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Głowa do góry. Zawał to jeszcze nie koniec świata. Ja miałem pierwszy zawał w wieku 30 lat. Prowadzący mnie kardiolog radził mi abym starał się zapomnieć o przebytym zawałe, żyć pełnią życia tak jak do tej pory, oczywiście nie forować się nadmiernie, no i brać regularnie zaordynowane leki, kontrolować nawet raz dziennie ciśnienie i będzie wszystko ok. Bo według niego nie ma nic gorszego dla zawałowca jak zamknięcie się w domu i ciągłe rozmyślanie co może się stać i przesadne oszczędzanie się. Ja się do tych rad stosuję i dzięki temu i Bogu żyję z tym zawałem już ponad 30 lat. A więc głowa do góry, pierś do przodu inaprzód w dalsze życie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu , ty miałeś popierdółkę a nie stan przedzawałowy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najbardziej nie można przesadzać z węglowodanami, co wiele osób w Polsce czyni. Ciągle jedzą kanapeczki, bułeczki, makarony, ryże, panierki i dziennie wychodzi za dużo węgli. Najlepiej by było przejść na dietę Kwaśniewskiego na całe życie albo dietę Lutza (gość sam ją stosował i przeżył prawie 100 lat bez jakiś zawirowań). Poczytaj o tym autorko. No i wiadomo, stres też trzeba eliminować. Na pewno pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zadne diety tylko zdrowe, racjonalne odzywianie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szeregowy czereśniak
14.58. Piąteczka gościu. Tak należy do tego podchodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż miał zawał 3 lata temu. Kiedy doszedł do formy daje mi popalić jak zdrowy człowiek. Życie na nauczyło go niczego, żadnej pokory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szeregowy czereśniak
autorko. Masz teraz męża nie stresować. Najlepiej traktować go jak psa. Nakarmić, pogłaskać i wypuszczać na noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie nauczyło*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest to problem wielu ludzi, ale http://www.wybierzmegared.pl/ są produkty, które pomagają uniknąć stanu po zawale, jak i zapobiec zawałowi. więc jeśli marzysz o zdrowym sercu, to przeczytaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 30 lat i też jestem po zawale, który był wynikiem silnego stresu, bardzo silnego. Trzeba po prostu potem na siebie uważać i starać się nie stresować, choć oczywiście to trudne do wykonania w obecnych czasach jest. Druga sprawa to mieć dobrego lekarza, u którego będzie można się przebadać. Ja akurat takiego mam w http://www.ultramedic.com.pl/ - regularnie się badam i dbam o siebie, dzięki czemu mogę po prostu normalnie żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój znajomy miał w wieku 32 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No życie po zawale to trochę jak wyrok. Cały czas się myśli o tym czy nie będzie następnego i trzeba przez cały czas przyjmować leki. Do tego dbać o swój tryb życia i tego nie zaniedbywać. Oczywiście podstawą jest też bardzo dobry kardiolog prowadzący. Jak ktoś jest z Krakowa to mogę polecić Centrum Unicardia www.unicardia.pl gdzie chodzi mój mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×