Dlaczego faceci tak ranią? Najpierw rozkochują, a potem zostawiają zakochane i

smutne? :( Zranione ze złamanym sercem :/

faceci tylko wyruc'hają i zostawiają, ale nie ranią i nie łamią serc, po co mieliby to robić

nikt cię do "miłości" nie zmuszał - a on chciał tylko włożyć! tak to jest jak się starszych i matki nie słucha!

Ale tutaj seksu nie było. On mnie po prostu skrzywdził :/ Rozkochał, pięknymi słówkami i obietnicami, a potem zamilkł chyba na wieki :/ A ja głupia teraz tęsknię i ciągle o nim myślę, a gdy już było lepiej to znowu się odezwał i to co już zaczynało się powoli układać to zniszczył i znowu muszę sobie wszystko układać po raz kolejny, bo znowu zamilkł :/

uodpornij się :D ja juz np. po ostatnim takim incydencie w ogole sie nie zakochuje, mogę iśc z kimś do łózka ( oczywiscie nie byle kim) i mam to gdzieś, polecam. :O Moze są nieliczni ktorzy tego nie robią, ale coś czuje, że prędko takiego nie spotkam.

na szczerego i prawdziwie kochającego faceta może liczyć tylko dziewica

Kolejna co poleciala na dupka eh nudne jestescie juz z tymi swoimi tematami

bo zobaczył ze sex dopiero po slubie to dał spokuj

Ta wyzej dajesz komu popadnie i oczekujesz dobrego porzadnego faceta? Chyba snisz. Widac tylko do dymania sie nadajesz.

nikomu nie mozna wierzyc

Ja zadam inne pytanie. Po ch*j wierzysz komus na slowo honoru? Po co dajesz w gratisie cos na co trzeba sobie zapracowac (zaufanie)? Sama sobie winna jestes, nawet mi tak glupiej kobiety jak ty nie jest zal

Wcale sex nie miał być dopiero po ślubie tylko całkiem niedługo :P

widze ze ta cala emancypacja zaczyna kobietom bokiem wychodzic

no właśnie dlaczego oni tak robią :(((

U mnie sytuacja wyglądała w ten sposób że wyznałam mu kiedyś, że coś do niego czuje....on był w mega szoku (bo mówił, że kiedyś chciał mnie w sobie rozkochać, a ja sie nie dałam...no bo w sumie to był początek znajomości więc byłam pewna, że sobie zartuje)...i, że sobie z tym poradzimy, żebym się tylko nie oddalała od niego...bo mu zależy....byłam w 7 niebie...potem spotkaliśmy się, było cudownie...:( Nagle przestał się odzywać.. a jak już to zrobił to rozmowa mnie męczyła bo dalej traktował mnie jak "przyjaciółkę. Czułam się zdewastowana… zwróciłam się o pomoc do rytualisty – jego mail (perun72@interia.pl) , nagle po kilkunastu dniach to on zaczął zabiegać o spotkania…. Teraz jesteśmy szczęśliwą parą.

Ja odzyskałam swojego chłopaka dzięki pomocy magii. Pomógł mi Mahasiah ze strony http://magia-anielska.pl

to tak jak piratek, rozkochał tygryska i porzucił:(

w ujj z dziadami . lepszy świarty spokoj