Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

18 tc. Czy to depresja? nie radzę sobie

Polecane posty

Gość gość

Jestem w 18 tc, dziecko planowane i bardzo wyczekiwane. Wszystko było świetnie, super się czułam i pracowałam. Niestety od dwóch tygodni jestem na zwolnieniu, z dzieckiem wszystko ok, ale lekarz zalecił odpoczynek bo mam problem z krzepliwością krwi. I tu zaczął się problem, nie jestem oczywiście pracowholikiem, ale przez to, ze mam bardzo dużo wolnego czasu zaczęłam rozmyślać. Z dnia na dzień mój nastrój się pogarsza, płaczę, jestem nerwowa. Czuję się jak inkubator. Może to okropne co powiem, ale czasami mam wrażenie, że tracę siebie, nie jestem w pełni tą samą osobą co przed ciążą. Kogo nie spotkam, to wszyscy nawijają o ciąży. A gdzie w tym wszystkim jestem ja? Mąż mnie pociesza, ale jako facet pewnie cięzko mu sytuację zrozumieć. Mama mówi, ze mam nie przesadzać, i nie szukać dziury w całym. Nachodzą mnie okropne mysli w stylu: po co mi to było? Dziewczyny pomóżcie. Miałyście może podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem w 12 tc i od samego początku jestem na zwolnieniu i tez ze mna coraz gorzej tylko ze ja wmawiam partnerowi ze kogos ma i ze juz mu sie nie podobam z czego wynikaja awantury ktore tak szczerze sa nikomu nie potrzebne... trzeba sie z tym jakos uporac bo niestety same mozemy sobie zniszczyc dobre zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak urodzisz będzie jeszcze gorzej, wszyscy będą zachwycać się dzieckiem wkoło pouczać co robisz nie tak, ja żałuję że urodziłam od 2 lat nie mam życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hormony .... wiem po sobie .... męczyłam się okropnie od samego początku ciąży , teraz chyba mi przechodzi (24tc) na całe szczęście ! Mnie męczyło poczucie winy ZA WSZYSTKO! dosłownie , za każdą bzdurę typu - robiłam mężu kanapki i wcześniej nie umyłam Dokładnie rąk , męczyło mnie cały dzień jak mogłam tak zrobić , albo zalałam herbatę najpierw sobie później mu , to samo... i wiele innych pierdół , ale to tak psychicznie na mnie ciążyło że nawet myślałam o śmierci... chore wiem , teraz to wiem , mi pomogło czytanie na temat "zaburzeń hormonalnych w ciąży" oraz uzmysławianie sobie że to bzdura - te wszystkie odczucia , po prostu zaczełam wmawiać sobie inne racje niż próbował to mój organizm , nie zadręczaj się , to minie ważne abyś nie spędzała sobie snu z powiek zastanawiając się nad tym co robisz źle ... życzę Ci powodzenia i cierpliwości ... Dodam tylko że mi pomagała melisa 2 razy dziennie :) zdrówka dla Ciebie i maluszka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hormony. Będzie lepiej. Prawda jest taka, ze jesteś trochę inkubatorem, i ze ludzie będę cie widzieć głownie jakoś kobietę w ciazy. Standard. Musisz byc cierpliwa. Po porodzie tez bedą sie głownie skupiać na maluszka, ale to jest normalne. Niestety zejdziesz wtedy na drugi plan dlatego ważne jest tez robienie czegoś dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×