Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość adlkajdnbaxk

Jestem poniewierana i bita przez rodziców...

Polecane posty

Gość adlkajdnbaxk

Nie wiem już co robić, więc piszę tu. Niedawno skończyłam zaledwie 16 lat, a nienawidzę swojej matki do cna możliwosci, ojca dopiero zaczynam nienawidzić, bo zmienia się drastycznie z dnia na dzień. Mam dorosłą siostrę i pięcioletniego brata. Od kiedy pamiętam byłam bita za wszystko. Moja siostra tak samo, a brat już dostał nie raz "wpie*dol". Mogłabym wziąć przykład z mojej siostry i po prostu to olać, robić co mi każą i wytrzymać to co się dzieje dookoła.. Ale moja uczuciowosc i charakter, który potrzebuje ciepła i bliskosci nie pozwala mi odpuscić i zawsze mam nadzieję, że kiedy wykrzyczę im wszystko prosto w twarz i powiem w koncu jak cierpię jak mnie do siebie zniechęcają,to cos się zmieni.. Niestety, skutkiem tego jest to, że dostanę w twarz jeszcze bardziej i zostanę zwyzywana jeszcze mocniej od szmacisk, kurew, jebanych bachorów itp.. Jest 29 lipca, od początku wakacji mieszkałam u siostry i sporadycznie wpadalam do domu odwiedzić brata, albo z siostrą na obiad - mus to mus. Po jakichs 2 tygodniach zostalysmy na noc, bo robili grilla, mama wypiła za dużo i skoro już wróciłam do domu, to można było się w końcu wyżyć, powiedziec, ze mnie to juz nikt nie kocha i strzelić mi w twarz za nic. Nie wytrzymałam, więc ją odepchnęłam, żeby uniknąć kolejnych uderzeń, chcialam się od niej odsunąć, ale mi nie pozwoliła, uderzyła znowu, tym razem tak mocno, że zęby zalały mi się krwią.. Moje nerwy nie wytrzymały, nie chcialam mówić już nic, więc niewiele mysląc plunęłam z pogardą krwią pod jej nogi i wydostałam się ze swojego pokoju, po drodze krzyczała, żebym poszła się tatusiowi poskarżyć, to jeszcze raz dostanę, ale od niego. Myslalam, że wcale nie bedzie tak jak mowi, ze pojde do taty, a on mi jakos pomoże. Mylilam się, zwyzywał mnie i kazał isc do domu, a siostra, która do tej pory cały czas trzymała moją stronę uwierzyła matce, ktora powiedziala jej, ze ona mnie uderzyla, bo ja ją popchnęłam bez powodu tak mocno, że się prawie wywróciłam. Moja siostra w nerwach sama mną szarpnęła krzycząc, że mam isc spać i nie robić zamieszania.. Ale ja nie chcialam wcale wracać do domu, do tej psychopatki, bo wiedzialam, że zamiast sobie odpuscic, to jeszcze wejdzie do mnie do pokoju, bedzie sie ze mnie smiala, wyzywala mnie i mowila, ze mam to na co zasluguję i, że moglam "zębów nie zagryzać". Wyrwalam się siostrze mowiąc, że jest taka sama jak ona i wyszłam poza teren podwórka, usiadlam na krawężniku i po prostu płakałam. W koncu do mnie przyszła i mnie przeprosiła, powiedziala, ze ona wcale już jej nie wierzy, że mnie rozumie i kocha, ale zebym juz szla spać i bedzie wszystko dobrze... Jak siostra prosila tak zrobiłam, ale wystarczyło, że ona opusciła nasz dom jeszcze wieczorem, a mama wkroczyla do akcji i wyzywala mnie od nowa za nic... Nie wytrzymalam, wzielam wtedy z 200 tabletek, chcialam umrzeć. Moja matka zorientowała się co się dzieje, wiec rzucila mojemu ojcu telefon mowiac "Dzwon na pogotowie jak chcesz, ja tam mam ją w dupie, jak chce to niech umiera". Długo nie dzwonili, ja czulam się coraz gorzej, siostra wydzwaniala do mnie i prosiła, żebym poszła to zwymiotować. Ojciec zadzwonil w koncu na pogotowie. Powiedzieli mu, ze jesli bedzie ze mna gorzej, to ma dzwonic znowu. Kocham swoją siostrę więc jej posluchalam i zrobilam to o co mnie prosila, na drugi dzien rano przyjechala po mnie i zabrala mnie dalej do siebie. Wczoraj wieczorem musialam wrócić już na stale do siebie. Nie bylo mnie caly dzien w domu,bo po prostu uciekam. Rano wstałam, mama zrobila sniadanie, wydaje sie byc fajnie, rozmawiamy, mamy remont w domu (nie ma mnie od dwóch tygodni,wiec jestem nie do konca poinformowana) pytam, kiedy będą meble, a w odpowiedzi slyszę "jak kurwa kiedy?! co ja na pieniądzach spie?! głupie pytania zadajesz" otworzylam szeroko oczy i pytam, dlaczego na mnie krzyczy, zeby sie opanowala bo nic nie zrobilam "dobra, zryj te sniadanie i wypierdalaj mi stąd" i co? nie wiem co zrobic, pytam o co jej chodzi, a ona każe mi się zamknąć, bo mi przypier*oli jeszcze bardziej niż wtedy, co mi "krewka" poleciała, ze takiej szmaty nie zna, co wlasna matkę potrafi pchać i pluć jej pod nogi.. Zdenerwowalam się i powiedzialam, ze nastepnym razem, zrobilabym to samo. Zaczela sie na mnie jeszcze bardziej wydzierać, zabrala mi jedzenie sprzed nosa i powiedziala, zebym lepiej opuscila to miejsce zanim mnie zabije i rozwali mi głowe o sciane, ze jedzenia w tym domu nie mam i, że życzy mi, żebym się zadławiła tym kawałkiem bułki, który mam w buzi... Przyszedł ojciec, powiedziala mu czesc prawdy, troche nazmyslala i dostalam w twarz, znowu. Jestem pierwszy dzien w domu... Moi rodzice mają pieniądze, mamy ładny dom, wszyscy jestesmy dobrze ubrani, niczego nam nie brakuje... A ja musze uzbierać sobie sama na książki, bo poszłam do liceum, a nie do technikum tak jak mama chciala. Kiedy rozstalam się po roku z chlopakiem, dostałam lanie za to, że płaczę. Kiedy moj brat byl maly i przewrocil sie na soczku, ktory sam rozlal dostalam w twarz, bo go nie upilnowalam, wrocilam do domu 3 minuty spozniona - lanie, powiedzenie tego co sie mysli - lanie, prosba o noc u koleżanki - lanie.... Co mam robić, nie chce mi sie przez nich życ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz dalszą rodzinę ? Jakąś normalną, normalne babcie, ciotki ? A to twoja siostra to się wyprowadziła z domu ? Dlaczego nie możesz z nią zamieszkać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i czy ktoś wie co się u was w domu wyprawia, szkoła, dalsza rodzina ? Musisz się jak najszybciej usamodzielnić i uciekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty uważaj z tym wymyslaniem, bo jeszcze ktoś uwierzy, zgłosi na policję i mogą być nieprzyjemności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adlkajdnbaxk
Nie mam na tyle dobrej rodziny, która mogłaby mi pomóc.. siostra mieszka z mężem i córeczką, mają dwa pokoje w bloku, pomaga mi jak najbardziej może, ale niestety nie zarabia na tyle dużo, żeby móc mnie utrzymywać.. Generalnie, nikt nie chce wierzyć, że u mnie w domu tak jest i slyszę ciągle, że pewnie przeskrobałam, to tak mam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adlkajdnbaxk
Nie mam powodów do wymysłów. Nie chcę mieszać w to prawa ani szkoły, potrzebuję dobrej rady, ktora pozwoli mi przetrwać tu te 2-3 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko drogie! Musisz to gdzieś zgłosić, bo zniszczą Ci psychikę... Może zwroć się do twojego wychowawcy w szkole, niech ci podpowie co masz dalej robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgłoś to na niebieską linię, nagrywaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzwon na jakas niebieska linie, czy inny numer gdzie ktos Ci udzieli fachowej porady. A Twoich starych powinno sie izolowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrzebujesz rady jak to przetrwać... Idź na kurs samoobrony. Jak raz unieruchomisz mamuskę na wysokości podłogi, to nastepnym raem zanim podniesie na ciebie ręke to pomysli. A ty tez mogłabys pomysleć. Sobie nie chcesz pomóc to pomóż przynajmniej bratu. Na siostre nie licz, bo ona uciekła - to samo ty chcesz zrobić: przeczekać, przypudrowywac siniaki i uciec. Ale brat jest zbyt mały zeby mógł się sam obronić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlaśnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idealnie by było gdyby siostra sądownie została ustanowiona dla ciebie rodziną zastępczą (może sie zmieścicie w tych dwóch pokojach). Wtedy dostanie na ciebie pieniadze. Prawde mówiąc prawie każde miejsce by było dla ciebie lepsze niz aktualne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co z tego jak Ci ludzie dadza tysiace rad Ty i tak do niech sie nie zastosujesz .Nie pojdziesz ani na Policje ani do Opieki Spolecznej ,nie powiesz nnikomu w szkole .Prawda ? Wiec jakiej rady oczekujesz ? Ze masz sie poddać i zbierac ciosy a po latach chodzić na terapię DDA bo nie ułożysz sobie życia ?! Twoja matka wie że nie pojdziesz po pomoc i ma Cie w garsci ,taka gorzka prawda niestety . Wspólczuję:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adlkajdnbaxk
Myslalam wiele razy o zgłoszeniu tego gdziekolwiek, 2 lata temu mialam "głupi wiek" i wypilam z przyjaciółką barmańską na spróbowanie u siebie w pokoju - wiem, źle zrobiłam, ale hormony buzowały itp, nie wyrzucilam butelki, mama znalazła, zostałam takową butelką pobita, więc ucieklam z domu. Mama przyjaciółki zapłaciła za obdukcje z którą udałam się na komisariat policji na którym zostałam wysmiana przez pana policjanta, który stwierdził, że sobie zasluzylam, ze to mi da nauczkę na przyszłosc, żeby nie ruszać alkoholu... Nie mialam wtedy gdzie nocować, a nie chcialam włóczyć się po rodzinie, bo wiedzialam, ze bedzie kontakt z moimi rodzicami, wiec udalam się do domu dziecka prosząc o to żebym mogla spedzić te kilka godzin w nocy u nich - odmówiono mi. Nie pokładam nadziei w jakichkolwiek pomocach społecznych itd, uważam, że ze złych rodzinnych warunków trafię do nijakich warunków życiowych.. Może i racja, że nie zastosuję się do rad, może potrzebowałam się tylko w jakis sposob "wygadać"... Mogłabym to zgłosic, poszukać gdzies pomocy, ale boje się chyba stracić to,że mam własny pokój, dostęp do internetu, czasami do jakichs pieniędzy, mogę wyjsc o której chce i wrócić o tej 22... Najgorsze jest to, że są te plusy i minusy, a nie ma jakiegos kompromisowego rozwiązania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niespełna20letni
Słońce,skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adlkajdnbaxk
Nieistotne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę cie to czasu na pewno kosztowało... dosyć ciekawe Dam 7/10 Ale pamiętaj że ktoś może te bzdury zgłosić na policje i bedziesz mieć przeje/bane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adlkajdnbaxk
Marne prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adlkajdnbaxk
Poza tym dajcie spokój z zastraszaniem kogos policją.. "halo,policja? jakas dziewczyna w internecie pisze, że rodzice ją biją, znajdźcie ją i ukarajcie za to, co się dzieje w jej domu". Bez jaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ma powiedzieć ktoś kto podobnie traktowany a ma 8 lat. Mnie pomogły modlitwy do św Mikołaja , który żalił się kiedyś iż mało otrzymuję próśb o pomoc pomiędzy jednym świętem a drugim. Zapewnił , w objawieniu pewnej osobie , że wiele spraw potrafi załatwić i wiele niebezpieczeństw oddalić. Potwierdził , że na każde wezwanie zawsze przybywa z niewidzialną pomocą. Zresztą jak wskazuje jego historia jest on również patronem panien na wydaniu. Obdarował kiedyś ubogie dziewczęta w posag aby mogły wyjść za mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja droga polskie prawo już jest tak stworzone ze na takich jak ty nie zwracają wogóle uwagi. W takim wypadku warto miec przyjaciela/ przyjaciółke na którą zawsze możesz liczyć i nie podpadać rodzicom. A zabicie sie to nie jest rozwiązanie i to mówie nie tylko do ciebie lecz do wszystkich,dleczego za błędy innych masz ty płacić? jeszcze na dodatek swoim życiem. Teraz, w dzisiejszych czasach coraz czesciej rodzice zapominają o tym rodzinnym cieple tej miłosci do siebie :( powiem wam jedno ze kiedyś przyznaje dziecko dostało nie źle po tyłku ale w tamtych rodzinach była miłość - wiem to z doswiadczenia. Moja droga masz 17 lat wytrzymaj jeszcze rok i wyprowadz się na mnie mozesz liczyć chodz sam jestem biedny to nieposkąpie c****eniedzmi pomoge jesli bede mógł na tyle ile bedę mógł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest po prostu patologia, również nie mam łatwo, ale musisz się przełamać, zadzwoń na policje w trakcie awantury, tak żeby rodzice nie widzieli, kiedy przyjedzie do domu policja, zobaczą matkę choleryczke i ojca napastnika wiec zrozumieją, że coś jest z tą rodziną nie tak i jeśli zobaczą na Tobie krew to na pewno Cię nie wyśmieją bo z tym po wodce to trochę się im nie dziwie, wiele jest nastolatków którzy piją i jak ich rodzice przyłapią to dostają, ale policja nie może widzieć którzy dostają raz za zły wyczyn, a którzy dostają regularnie za nic. MUSISZ zadzwonić na policje w trakcie kłótni, wiem co pisze, również wiele przeszłam, nie masz wyboru, inaczej będziesz się męczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie spojrzałam na datę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale policja nic nie da. Dadzą tylko pouczenie a jak sie dowiedzą od policji ze to ona zadzwoniła to dostanie sie bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest pani osobą pierworodną a więc rycerką niezłomną a życie osób pierworodnych to wielotomowa księga w porównaniu z innymi. Niech pani nie wpada w panikę w tym co doświadcza ma pani w sobie wiele talentów i piękno rycerskie. Niech pani posłucha objawienia Niepokalanej Maryi z 1997 r. w którym mówi : .. każdemu kto codziennie rano po przebudzeniu ofiaruje się pod Moją opiekę Mego Niepokalanego serca będę towarzyszyła przez dzień cały i broniła jak lwica młode . (opisane jest pod hasłem Anna Zaufajcie Maryi )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×