Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Alan lolop

rozpadło się narzeczeństwo

Polecane posty

Gość Alan lolop

Byliśmy razem 4 lata (2 lata w narzeczeństwie) mieliśmy ustalona datę ślubu na ten rok... wyjechałem na pół roku za granicę, żeby zarobić pieniądze. Po 1 miesiącu mojego pobytu przestaliśmy utrzymywać ze sobą kontakt- ponieważ miałem żal, że zaczęła chodzi na imprezy (powiedziałem Jej w styczniu, że nie chce tego ślubu i żeby wszystko odwołała). Chciałem, żeby w końcu zrozumiała, że mi TO nie odpowiada :/ ...nie odzywaliśmy się do siebie praktycznie do mojego powrotu. Po powrocie nadal się nie spotykaliśmy (widzieliśmy się tylko kilka razy) WESELE NIE ODWOŁANE, ale i tak byśmy się nie wyrobili na tą datę... Brakowało mi Jej strasznie (jakiegoś uczucia, bliskości Kobiecej). Więc spotkałem się z inna dziewczyną, nic między nami nie było (tylko kilka buziaków). Oczywiście Ona się o wszystkim dowiedziała i oskarżyła mnie o ZDRADĘ, ale ja nie czułem się z Nią wtedy w związku. To co nas łączyło- to była jakaś pseudo "głupota" :/ Teraz odwołała ślub i nie chce mnie znać! Mimo, że ja Ją bardzo Kocham a Ona mnie to nie jesteśmy razem! Co rani mnie i Ją, ale Ona nie chce mi już więcej zaufać :/ KTO ZROBIŁ błąd JA czy ONA- pomóżcie, bo nie wiem co mam już ze sobą robić :/ ZDRADZIŁEM Ją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem wina leży po obu stronach. Ona podczas Twojego wyjazdu nie powinna chodzić na imprezy a Ty nie powinieneś mówić jej, że nie chcesz śluby żeby dać jej nauczkę i żeby się czegoś nauczyła. Ślub to poważna sprawa, nie powinieneś tak robić! Zdrada to za dużo powiedziane, brakowało Ci kogoś. Nie wiesz też co ona robiła. Jednak jeśli chcesz to naprawić to staraj się o nią, tak jakby to był wasz początek. Niech ona zauważy, że Ci zależy. Pewnie, że nie chce z Tobą rozmawiać i mówi ciągle NIE ale mimo wszystko chce tego, Twojej uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego nie powinna chodzić na imprezy? To co, zostawił ją przywiązaną do budy? dziewczyna nie ma prawa do swojego życia? jeśli była wobec niego w porządku, nie świrowała z innymi facetami, to nie widzę powodu, dla którego miałby jej zabraniać imprez z koleżankami?? A poza tym wydaje mi się, że autor ma ok 20 lat, jest młody i niedoświadczony ;) może lepiej, że tego slubu jednak nie będzie jeszcze, niech się oboje zastanowią porządnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zeby być ze sobą trzeba umieć się poświęcić, ona nie potrafiłam moim zdaniem. Wyjechał za granice i zarabiał a ona sie bawiła. Owszem, nikt jej nie zabrania ale mogła wybrać inną formę rozrywki. Byli narzeczeństwem i gdy tylko jego nie było ona chodziła na imprezy. Zresztą chyba każdy wie co potrafi się wydarzyć na imprezie. Nawet jakby miał 17 lat albo 40lat, dorosłość zależy od stanu myślenia i zachowania się a nie od wieku, pomyśl troche :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodziło mi o to, że takie myślenie: "Sam/a nigdzie nie będzie chodzić, ja jej/mu nie pozwalam" jest typowe dla młodocianych zakochanych, wiem z doświadczenia ;) z wiekiem zmienia się ten pogląd. Pamiętam, miałam taką koleżankę, która była święcie oburzona, że ja POZWALAM swojemu mężowi na wyjścia czy wyjazdy z kolegami. A skąd wiemy, że ona tylko balowała? może też pracowała, uczyła się czy miala jakieś inne obowiązki, a od czasu do czasu wyszła na imprezę. TO JEST ZDROWE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym ja też wychodzę z koleżankami, dość często i jakoś jeszcze nigdy się nie zdarzyło, żeby ktoraś z nas dała się ponieść na tyle, że nie wiedziała, co robi. Więc "nie każdy wie, co się robi na imprezach". Owszem piję alkohol, świetnie się bawię, ale myślę głową, a nie innymi częściami ciała. Kocham swojego męża, bardzo go szanuję i nigdy w życiu nie zrobiłabym takiej głupoty tylko dlatego, że poniósł mnie melanż. Jestem dorosła, wiem, co robię, umiem się zachować. Dla związku się poświęcać? Mam poświęcać swoje przyjaźnie? Bez przesady. Mogę zrezygnować z ulubionych wyciagniętych koszul, bo nie podobają się mężowi, ale nie zrezygnuję ze swojego życia! A mąż to szanuje, tym bardziej jestem dla niego atrakcyjna. Żaden facet na dłuższą metę nie lubi bezwolnej mimozy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wśród znajomych mieliśmy koleżankę, która mieszkała w innym mieście niż my i jej chłopak. On nie mógł chodzić z nami na piwo (zwykłe piwo z zaprzyjaźnionymi parami, nie jakieś nocne ekscesy alkoholowe) bo ona" siedzi w domu i jej przykro". Wiec chłopak też siedział w domu i pewnie było mu wesoło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popfia
Mój narzeczony od pół roku jest za granicą w robicie, ja jestem w Polsce. Układ między nami jest jasny, Ja nie chodzę na imprezy i on nie chodzi. Owszem wychodzimy pogadać ze znajomymi, czy na piwko, ale o żadnych imprezach nie ma mowy. Można wytrzymać bez imprez? Jak widać można i żadnemu z nas ich nie brakuje. Sorry, ale wole pogadać z moim narzeczonym niż gdzieś tam balować. Skoro twoja narzeczona nie mogła na 4 literach usiedzieć nawet miesiąca, to dziękuj jej, że tak szybko sobie odpuściła, bo po ślubie ot miałbyś niezłe poroże i znajomi za twoimi plecami by sie śmiali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja baluję
te wcześniejsze posty o bezwolnej ,mimozie i gówniarskich związkach były moje ;) A znajomi to się dopiero śmieją z pantoflarzy, którzy nigdzie się nie ruszają bez swojej "drugiej połówki". Też znałam taką parę, gdzie on ciągał ją wszędzie za sobą, bo tak się kochają, że nie mogą wytrzymać, a ona chciała go mieć na oku i bez niego byłaby smutna - na męskie piwko, na oglądanie meczu, na bilard itp. W końcu koledzy się wkurzyli i przestali go zapraszać. Niech siedzą i patrzą sobie w oczęta, skoro nie mogą bez siebie wytrzymać jednego wieczora. Ciekawe, kiedy im się znudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"powiedziałem Jej w styczniu, że nie chce tego ślubu i żeby wszystko odwołała). Chciałem, żeby w końcu zrozumiała, że mi TO nie odpowiada :/ ." chciałeś czego innego, a powiedziałeś co innego, czyli: chaiałeś, żeby przestała chodzic na imprezy, a powiedziałeś, żeby odwołała ślub. x Naucz sie komunikować z ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej teraz niż po ślubie, myślę o oboje macie trochę winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja baluję
No nie mówię, że młodziaki? Za naukę by się lepiej wzięli, a nie narzeczeństwa i sluby..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alan lolop
Mamy po 27 lat! ...tak mi ciężko bez Niej- to już ponad 8 miesięcy kiedy rozstawaliśmy się Kochając się, becząc za sobą, ale będąc RAZEM! a mnie nadal dusi z tęsknoty za Nią ;( Jej Mama mówiła mi "nie jedz tam, to zły pomysł, to się źle skończy", ale ja byłem pewny, że Naszej MIŁOŚCI nie jest w stanie nic zniszczyć! a jednak nic nie trwa wiecznie, wszystko można zniszczyć, stracić, zaprzepaścić ;( Te nasze życie jest takie kruche, a ludzie jeszcze się wzajemnie ranią i krzywdzą! Staram się wmawiać sobie, że dobrze się stało, ale bardzo często tęsknota wygrywa z mózgiem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bezsensowny koniec związku;/ jak mielscie plany to walcz o to;/ tylko kijowo, zejej powiedziales zeslubu nie będzie, trzeba bylo pogadac z nią o tych imprezach, a nie zastraszac;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogi porzucony' czy też porzucajacy narzeczony. Nie napisaleś nic o tym czy Tw0ja narzeczona poszła na ta imprezę bez Twojej wiedzy i czy coś złego się tam wydarzyło nie mówisz też nic o tym jak Ty się zachowywałes podczas swojej emigracji' czy byłes aby wporzadku wobec niej? Jak to jest ze tak bardzo ja Kochasz a jak sie można zorientować- to wrocileś dwa miechy temu i co? wolałeś inną, niż z nia sie dogadac???? Nie bardzo widze ta Twoją milość skoro przygr****łeś sobie inną cizie.... Nie udawaj poszkodowanego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×