Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mam 29 lat i kolejny "trudny zwiazek" CO ZE MNA JEST NIE TAK

Polecane posty

Gość gość

lapie sie na tym, ze moj partner mi pod wieloma wzgledami nie odpowiada, a tu bo nie lubi aktywnosci fizycznej i zycia towarzyskiego, a bo jest malo zaradny, a bo czesto sie obraza, a bo nie ma zadnych kolegow, a bo nie sprzata itd. jednym slowem przezywam prawie ciagla irytacje z powodu jego roznych przywar. nie byloby w tym nic dziwnego (bo przeciez mozna powiedziec, ze do mnie po prostu nie pasuje i tyle), gdyby nie to, ze czuje sie tak w kazdym zwiazku. w przeszlosci albo wiazalam sie z totalnymi dupkami, ktorzy kiepsko mnie traktowali, albo z facetami, w ktorych momentalnie cos zaczynalo mi nie pasowac. najsmutniejsze jest to, ze ja wiem, ze ja tak mam, ze jesli nawet znajde kogos nowego, ten schemat znow sie powtorzy. czy ktos to zna? czy komus udalo sie cos z tym zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmień towarzystwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie jestes dda lub ddd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty masz 29 lat a ja mam 33 lat i myślałam ze wreszcie poznałam kogos z kim spędzę resztę życia, urodzę dzieci i założe rodzinę. Niestety na dzien dziseijszy nasz zwiazek wisi na włosku, ja marzę zeby sie od niego wyprowadzić. Miłość ulotniła sie przez 1,5 roku zwiazku.Mam dosyć:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co sie dzieje,co z nim nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro wiążesz się z dupkami, to znaczy, że jesteś kretynką. Ja nie narzekam na kobiety z którymi się spotykałem, bo te które były do niczego nie interesowały mnie. Rozumiesz kretynko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eh wlasnie tutaj jeszcze, przynajmniej z mojej strony, pojawia sie temat dzieci. ktore zdecydowanie chce miec. w liceum i na studiach bylam w zwiazkach dluzych i krotszych ale non stop. w momencie gdy skonczylam studia, w wieku jakos 24 lat wszystko sie skonczylo... mnostwo glupich randek i znajomosci, z ktorych nic nie wynikalo. to trwalo az 3 lata, poki nie poznalam obecnego partnera. i teraz gdyby to sie mialo skonczyc, ten moj obecny zwiazek, no to co? licze ze 3 lata na szukanie kogos nastepnego, 2 lata na poznanie sie... zaczynam starania o dziecko w wieku 34 lat. a jak to znowu nie wyjdzie? jak znow sie rozstane to po macierzystwie. lapie sie na tym, ze z powodu wieku zaczynam isc na wieksze kompromisy niz bym chciala i zaczynam myslec troche w stylu "co z tego ze on mi nie do konca pasuje. mi nikt do konca nie pasuje. musze sie postarac zeby pasowac jemu, to wtedy mnie zaplodni". okropne to jest i sama mnie przeraza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro tylu ich mialas to pewnie masz duze powodzenie,czemu zrywaliscie co z nimi nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba widać co z nimi było nie tak, a raczej co jest z autorką nie tak... szuka chorego ideału, który ma w głowie, w każdym na siłę doszukuje się wad i mankamentów. Autorka ma nie tak coś z główką z takim podejściem nigdy żaden facet nie sprosta jej oczekiwaniom, autorka nie potrafi kochać, żyje jedyni fascynacją i płytkimi, prymitywnymi emocjami. Najpierw trzeba dojrzeć, a dopiero później brać się za poważne relacje damsko-męskie, trzeba uświadomić sobie jedno... nie ma ludzi doskonałych i każdy ma wady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wiem i zauwazam ten problem. na poczatku jeszcze w liceum i na studiach bylam w dluuugim zwiazku z mezczyzna, ktory mnie fascynowal, ale tez i zdradzal. niestety nie potrafilam tego zakonczyc (co juz samo w sobie pokazuje, ze jestem zaburzona). w tym zwiazku takiej stagnacji jakos nie czulam, bylo ok. potem, jak ten zdradzajacy w koncu mnie ostatecznie kopnal w d**e, zwiazalam sie z bardzo fajnym, cieplym i kochajacym mezczyzna, ale bylo mi nudno i go rzucilam. uwazalam wtedy, ze nie mamy o czym ze soba rozmawiac. potem zwiazalam sie jeszcze z innym i podobna sytuacja, moim zdaniem nie nadawalismy na tych samych falach. w tych 2 facetach irytowalo mnie mnostwo rzeczy, przez wiekszosc czasu chodzilam wkurzona i bywalam bardzo wredna. potem zaczela sie randkowa masakra... spotykalam sie z masa facetow, ale albo oni mnie nie chcieli, albo mi wrecz wybitnie nie odpowiadali i konczylo sie na kilku spotkaniach, nawet nie ma co tutaj mowic o zwiazkach. juz bardzo zmeczona trafilam na mojego obecnego partnera i to byl grom z jasnego nieba, zakochalam sie bardzo i powiedzialam sobie, ze warto bylo czekac i ze to w koncu jest to. jednak ZNOW po pol roku zaczal mnie irytowac... widze w nim duzo wad, ciezko mnie zadowolic, duzo sie klocimy.... ja juz widze problem w sobie, serio.... widze, ze to 3 mezczyzna w moim zyciu, ktory jest dobrym i cieplym facetem, a w ktorym mi wiecznie cos nie pasowalo. tak naprawde wychodzi z tego, ze trzeba mnie zle traktowac i tylko wtedy nie przezywam tej stagnacji... martwi mnie to bardzo i nie wiem, co z tym zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
diagnoza- jesteś chora psychicznie jak można mieć tyle tak i mieć tak fiu-bziu w głowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogódź się z tym że zawsze będziesz sama i nie zawracaj głowy facetom, zwłaszcza tym normalnym i miłym, bo przez takie kobiety jak ty oni sami stają się później psychiczni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka natura kobiet leca na dupkow trudno sie mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×