Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak wyglądały wasze zaręczyny

Polecane posty

Gość gość

Chodzi mi głównie o to czy nadal jest taki zwyczaj, że prosi się rodziców o rękę ich córki itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście czy mężczyzna prosi rodziców narzeczonej a nie ktoś tam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmelovakawa
nie chciałabym cyrku przy rodzicach, mój poprosił mnie bo to moja ręka...było najbardziej romantycznie jak dla mnie i najpiękniej...nad wodą, kwiaty, taki był wzruszony i mówił że tak bardzo mnie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabilabym, jakby chcial pytac moich rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tak sobie myślę, że bym chciałą żeby mój poprosił moich rodzic ów i wiem, że moi rodzice też by tego chcieli, ale zastanawiam się czy to sie jeszcze w ogóle praktykuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jesteś własnością rodziców aby się ich pytał o twoją rękę? Jesteś człowiekiem czy kozą aby rodzice chcieli cię sprzedać lub nie. To się praktykowało dawno temu kiedy córka była warta tyle co krowa czy koza i ojciec ją sprzedawał innemu. Dzisiaj kobieta jest wolna i sama decyduje o tym czy chce wyjść za kogoś. A co jak rodzice się nie zgodzą? Posłuchasz ich? Czy masz to gdzieś? Bo jak masz gdzieś to po co ich pytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadomo, że się zgodzą, to nie o to chodzi, mylisz pojecia, chodzi o tradycję o to, ze tak wypada w ten sposób przyszły maż wykazuje szacunek teściom oraz swojej narzeczonej, taka tradycja, jak witanie chlebem i solą czy przenoszenie przez próg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głupia tradycja bo upadla ludzi. Z córki robi niewolnika, jakieś zwierzę hodowlane. Można zrobić uroczysty obiad i powiadomić rodzinę o swoich zaręczynach a nie się pytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie np. bardziej upadlające byłoby np. prowdzenie córki przez ojca do oltarza, to jest dla mnie głupi zwyczaj i nie podoba mi sie zupełnie a jednak wielu to jeszcze praktykuje. Każdy ma swoje zdanie, ja to szanuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmelovakawa
prowadzenie córki do ołtarza to zwyczaj amerykański nie polski, ale wolałabym go niż pytanie rodziców o zgodę bo jestem przywiązana do ojca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wgl jak to jest jak panna młoda jest prowadzona przez ojca to Pan Młody przez kogo? sam idzie do ołtarza? jakos przecież tam dojść musi, goście się zazwyczaj zbierają przed parą młodą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prowadzenie przez ojca do ołtarzu też jest upadlające bo oznacza nic innego jak oddanie tej swojej córki w ręcę faceta i kobieta jest tutaj rzeczą lub jakąś nieporadną osobą. o Pamiętajcie, że te zwyczaje pochodzą z czasów kiedy kobiety wychodziły za mąż jeszcze przed ukończeniem 18latu wtedy pytanie rodziców o rękę jak i prowadzenie jej do ołtarza było ok bo ona jeszcze młoda i nie decyduje o sobie. A teraz? Ojciec stary prowadzi swoją starą 30letnią córkę... bo by sama nie dała rady dojść. Jakoś pana młodego nikt nie odprowadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam normalne zaręczyny w naszym mieszkaniu. Nikomu sie nie chwaliłam bo po co?Moja mama dowiedziala sie dopiero po 2 miesiącach, teściowa po 4, bo dopiero po takim czasie ich odwiedzilismy. Mama mi tylko powiedziala zebym pochwaliła sie pierscionkiem:-)bez zadnego cyrku Za to tesciowa coś gadała czemu nie powiedzieliśmy, ze zabieram jej syna i nawet nic nie powiem;-) To jej odpowiedziałam ze to nasze zareczyny i nie bedziemy z tego powodu urzadzac szopki.Nie wstawiałam zdjęc na zaden portal itp.Nie chiałam robić cyrku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matylda321
Ja wciąż czekam za zaręczyny. Mam nadzieję, że wkrótce będą, bo już ponad 5 lat i niiicccccccc. Już mnie to wkurza, ale nalegać nie będę. Chciałabym najpierw zaręczyny sam na sam, z rodzicami to może potem tak coś symbolicznie, ale chyba nie proszenie o rękę. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmelovakawa
ja swoje zaręczyny uwielbiam wspominać, chociaż były niedawno, były bardzo romantyczne i wszystkim tak romantycznych zaręczyn z facetem którego się kocha życzę ;). najpierw obiad, spacer, potem wyjazd nad wodę i tak niespodzianka niezapomniana...niesamowita...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem, jest tak samo zwyczaj,ze pana mlodego odprowadza jego matka. I bez pzresady- prowadzenie do ołtarza. proszenie o reke rodzicow to po prostu zwyczaj, jak np biala suknia ( choc gdzie te dziewice) czy choinka na swięta. Nie wszystko musi miec głeboki sens, wystarczy,ze umila komus zycie. Wg mnie akurat u nas, gdzie jest to tylko zwyczajem i nikt nie podejrzewa nikogo o sprzedawanie córek, proszenie rodzicow o reke jest bardzo sympatyczne. Wiadomo,ze mlodzi to ustalaja wczesniej ze sobą. A jakby rodzice przypadkiem( co raczej nie wchoidzi w gre) sie nie zgodzili - daloby to chyba ich córce do myslenia czt kandydat jest faktycznie dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja narzeczonemu od razu powiedziałam ze ma mi zadnej szopki nie urzadzac. Chyba bym sie spaliła ze wstydu jakby przyszedł do mamy i sie pytał....Na szczeście u nas sie tego nie praktykuje Moim zdaniem zareczyny to jest prywatna sprawa i nie trzeba z tego robic cyrku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłabym wściekła gdyby pytał się moich rodziców. Całe życie drę z nimi koty o niewpierdalanie się w moje decyzje, a tu ktoś im daje autorytet (nawet, jeżeli na potrzeby szopki) nad moją decyzją o małżeństwie? Chyba kpina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My poradziliśmy sobie bez zaręczyn :) Ja powiedziałam kochanie za rok slub i tak tez sie stało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z moimi rodzicami bylo tak: narzeczony przyszedl z bukietem i wyglosil długa mowe w stylu, ze bedzie sie staral,zeby mi niczego nie brakowalo itd, nie uzgadnial tego ze mna , rodzice byli pod wrazeniem - a co najwazniejsze - faktycznie sie dobrze stara i to od wielu lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
narzeczony wchodzi do rodziny, wiec trudno mowic o szopce, jesli przedstawi rodzicom jak widzi malzeństwo z ich córka - to normalna rozmowa zyczliwych ludzi na istotne tematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale po co ma cokolwiek przedstawiać rodzicom, o pytaniu się o zgodę nie wspominając? To decyzja córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale po co on ma przedstawiać coś rodzicom? On sie z toba zarecza czy z nimi?? Jak sie bedzie z toba bzykał tez bedzie im opowiadał?? kiedys miało to sens bo to rodzice wybierali dla syna/corki partnera/kę, mlodzi mieli gowno do gadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie robienie z kobiety bydła...najlepiej na piśmie "panie i pani X, uprzejmie proszę o pozwolenie na zalegalizowanie związku z państwa córką, ps. na seks zgodziła się sama"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×