Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy ja przeginam ?

Polecane posty

Gość gość

Jestem w związku od 7lat , w tym roku wzięliśmy ślub. A chodzi o naszego wspólnego kolegę. W sumie znamy się z nim około 5lat, od ostatnich kilku miesięcy widujemy się z nim regularnie i ogólnie luźna znajomość zmieniła się raczej w zalążki przyjaźni. Szczególnie z mojej strony, bo zaczęłam utrzymywać z nim regularny kontakt. Piszemy do siebie codziennie i często wspólnie gramy w pewną grę internetową. Nie ukrywam dogadujemy się świetnie mimo że jest ode mnie kilka lat młodszy :) Do tej pory mój mąż nie miał nic przeciwko naszej relacji, ufał mi i wiedział że wszystko odbywa się na stopie koleżeńskiej . Aż tu nagle ni z gruchy ni z pietruchy oznajmił mi , że ukróci mi pisanie i granie z nim. Zdarzyło mu się nawet złapać mój telefon i czytać wszystKie smsy,czego nigdy dotąd nie robił. Zwróciłam mu na to uwagę ale nie chciałam się kłócić i dałam mu spokojnie wszystko przeczytać, bo do ukrycia nic nie miałam,ale zdenerwował mnie ten fakt ,bo przykładowo ja nie życzyłam sobie żeby ktoś pokazywał komuś moje smsy. Dodam że nie powinien mieć żadnych powodów do zazdrości bo ani nie opowiadam mu o naszych problemach w związku ,ani nigdy nie spotykam się z nim sam na sam, w sumie to tylko piszemy sobie o różnych p*****lach, no i razem gramy. Natomiast mój mąż oświadczył mi z dnia na dzień, że jeżeli tak go lubie to może pomyliłam się z wyborze partnera życiowego i wręcz rozkazał mi drastycznie ograniczyć z nim kontakty, czego nie zrobiłam. oczywiście interesuje mnie tylko i wyłącznie jako kolega. i teraz pytanie czy mój mąż ma rację i ja przesadzam ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąz nie ma prawa ci zabraniać kontaktów z nikim, to jest nawet karalne i podpina sie to pod znecanie psychiczne. Moze go uświadomisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam to z autopsji. Różnica taka, że miałem przyjaciółkę i naprawdę nic innego między nami się nie wydarzyło. Żona po pewnym czasie przestała to akceptować i musiałem wybierać. Spokój w domu czy własne "ja".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli jest tak jak piszesz to chłop świruje , nie daj się bo się z gościa tyran zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety - to mąż ma rację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×