Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no i co dalej co

32 i co dalej

Polecane posty

Gość no i co dalej co

Witam, w tym roku kończe 32 lata. Skonczylam studia, pracuję. Nie mam męża ani dzieci. Faceta też nie. Nigdy nie byłam w długoterminowym zwiazku, faceci nigdy za mna nie biegali, to raczej ja za nimi, no ale nigdy tak naprawde nic z tego nie wynikło. Wątpliwej urody jestem delikatnie mówiąc hehe. Nie jest to dla mnie żadną wielką tragedią, nie ma i tyle. Czasem się nad tym zastanawiam, jakby to było albo mogło być, ale jakoś specjalnie mi to nie myśli nie zaprząta. Moja mama mówi, żebym si zastanowiła czy chce kiedykolwiek wychodzić za maż, mówi że nie nadaję się ani na żonę ani na matkę. Być może, nie wiem. Ale czasem się zastanawiam jak to będzie kiedy zostane juz sama na świecie. Rodzice nie młodnieją, mają po 65 lat, jestem jedynaczką. Kiedyś przyjdzie taki dzień, że nie będzie już zadnej rodziny. I wtedy zastanawiam się czy nie wyjść jednak za mąż. Żeby właśnie nie zostać zupełnie jak palec samej, ani w średnim wieku ani na starość. Ale skąd wziąć męża i czy faktycznie zakladać rodzinę i szukać kandydata czy jednak mimo wszystko skazywać się na tą późniejszą samotność? Proszę o poważne odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie ze lepiej wyjsc za mąż kiedys zostaniesz sama jak palec i nie bedziesz miala nawet do kogo gęby odezwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna desperatka, życia bez faceta nie umie sobie ułożyć, nawet go nie ma, a o nim rozmyśla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co dalej co
No ale jak? mam każdego faceta rozwazac i od razu oceniać pod względem tego czy byłby dobrym mężem jak go tylko poznam ? rozkminiac tak przy kazdym nowopoznanym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmieszy mnie to, że piszesz o wyjściu za mąż jakby to było takie proste. Wchodzisz do sklepu, kupujesz męża i już go masz. A to nie jest takie proste. Mało który facet chce się teraz żenić. Wygląd nie ma nic do rzeczy, bo ja jestem niebrzydka, zgrabna, mam 30l i też nie mam męża, nikt się ze mną żenić nie chce, więc to nie jest takie proste, że sobie postanowisz pewnego dnia: "wyjdę za mąż" i już za rok staniesz na ślubnym kobiercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem od Ciebie rok starsza i sytuację mam zbliżoną. Z tym, że na swój wygląd i figurę nie narzekam - ostatnio jednemu małolatowi musiałam dowód pokazywać, bo nie wierzył ile mam lat :D Mimo to jakoś szczególnych osiągnięć w kwestii związków nie mam. Najdłuższy trwał nie cały rok. Na żonę też się nie nadaję, za to na matkę jak najbardziej. Ale sama dziecka mieć nie chcę. Też czasami zaczynam się zastanawiać i z pewną obawą myślę o tym, jak to kiedyś będzie, kiedy zostanę sama. Mam wielu przyjaciół, ale na starość to już różnie z tym bywa. Ale desperacko wyjść za mąż za kogokolwiek, byle tylko był to sobie nawet nie wyobrażam! Boję się trochę tej samotnej starości, ale powyższa opcja nie wchodzi w grę. Albo poczuję, że chcę z kimś być naprawdę, albo będę sama i cóż - jakoś trzeba będzie sobie z tym radzić :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co dalej co
Do goscia : no wlasnie o tym mówię : jeśli faktycznie lepiej wyjść za mąż to jak to zrobic :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to co trzeba zbierać na kwaterę aby nie pochowali pod drzewem jabłoni ;). A tak na poważnie to nie każdemu pisane. We dwoje jest lepiej bo zawsze to ktoś i do kłótni i do wspólnych zakupów. Jest oparciem, drugi człowiek w związku pomoże, będzie wymagał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sadgamaya
"Jak to co trzeba zbierać na kwaterę aby nie pochowali pod drzewem jabłoni" A co złego jest w jabłoni? Jak może być miło, gdy kwitnie. Ja tam zgadzam się na jabłoń. Byle po kremacji. Myślicie, że tu o wychodzenie za mąż chodzi czy żenienie się? Czy to jak pstryknięcie palcami zmienia sprawę? Mi się wydaje, że o bycie razem, porozumienie dusz, bycie razem. Niezależnie od stanu formalnego. Mi to się bardziej kojarzy z samotnością. Tj. bardzo lubię poczucie bycia sam na sam ze sobą i często tego potrzebuję. Ale teraz, gdy od ponad pół roku znów mieszkam sam, zaczyna mi to doskwierać (wcześniej miałem współlokatorkę - przyjaciółkę, a więc bez spraw uczuciowych jak i cielesnych). To też jakiś taki brak emocjonalny. A i jakby nie było erotyczny także.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak samo jak Ty. Głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny co jest z wami?? Macie 32 lata i stękacie jak stare babcie??Tez mam 34 lata , mój związek wisi na włosku i nie zamartwiam się niczym bo wiem ze predzej czy póxniej kogos poznam. Jedynie martwi mnie czy zdąrze jeszcze urodzic dziecko ale facet?? Jak się tylko chce to z facetami nie ma problemu. W mojej rodzinie pełno było rozwodów, była tez stara 40-letnia panna, wujek wdowiec po 70ce i wszyscy bez wyjatków ułozyli sobie znowu zycie. Mam dla was radę, inwestujcie w siebie, znajdzie jakąs pasję, uczcie się języków, ziencie prace na lepsza a partner sam się znajdzie. trzeba iśc do rpzodu z podniesioną głową a nie ze skawszona miną w wieku 32 lat mówić ze rpzegrało się zycie. KObiety przed wami kolejne 60 lat jak dobrze pójdzie więc o co wam chodzi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze powiem wam jedno, bo z tego co piszecie nie ejsteście jakos doświadczone jesli chodzi o relacje męsko damskie. Ja w swoim zyciu miałam 3 partnrów wieloletnich i niestety ale związki bardzo mnie rozczarowały. Oczywiscie poczatki to cud miód orzeszki a potem totalna rutyna stagnacja, odchodzi ci ochota na seks, marzysz o spakowaniu manatków i wyprowadzce. Więceł dołów niz uniesień. Także nie upatrujcie szczescia w facecie bo sie bardzo rozczarujecie, szczescia trzeba szukac w sobie i być trochę egoistka i robic tak aby tobie było dobrze. Z moich poprzednich relacji wiem jedno- nigdy nie podporządkowuj się pod faceta, nie rób się dla niego matka teresą bo facet tego nigdy nie docenia i przestaje cię szanować. Póki macie teraz czas dla siebuie to róbcie wszytsko aby zyć w zgodzie ze soba, pokochac siebie, uwierzyć w swoje mozliwości bo żaden facet nie da wam szczescia na długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja (gość z 21:52) na moje aktualne życie nie narzekam - mam fajną pracę, mam pasje, mam przyjaciół, podróżuję, znam języki, uprawiam dużo sportu i jeszcze więcej się bawię i imprezuję ;) Obawiam się tylko, że takie szczęście nie będzie trwać wiecznie i że na starość może nie być tak kolorowo. Ale co zrobię, skoro w stosunku do facetów jestem niesamowicie wybredna :( Większość mężczyzn, którzy kiedyś tam mi się przewinęli i latali za mną ma już rodziny. A mnie na tym polu zdecydowanie nie idzie. Z drugiej strony jak tak na nich patrzę teraz, to w dalszym ciągu nie żałuję, że nie dałam im szansy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a naprawde myślisz że facet da ci szczescie? to sie jeszcze zdziwisz:-/ Chcesz faceta to zapisz się na sympatia pl , w mig kogos poznasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację, szczęścia trzeba szukać w sobie i być egoistką, myśleć o sobie a nie o facecie, nie zgadzać się na to co on chce, jeśli ty tego nie chcesz. Nie warto też przesadnie dbać o wygląd, malować się, stroić, chodzić na szpilkach, bo facet i tak tego nie doceni. Po prostu bądźmy sobą, wyluzujmy. I mówić NIE gdy czegoś nie chcemy, nawet jeśli facetowi zrobi się przykro. Przykładowo mój facet chciał żebym poszła z nim na jakąś imprezę, ja nie miałam ochoty więc mówię wprost że nie idę i nic mnie nie obchodzi co sobie o mnie pomyśli. A czy mnie zostawi to też mi wisi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nieasttey, moze brzmi to brutalnie ale zeby być szczesliwa to tak trzeba robić. Oczywiscei kompromisy muszą być ale nigdy nie poswięcać się dla faceta i nigdy nie wierz w to że zycie sie odmieni na plus gdy z kims się zwiażesz. Oczywiscie przez rok dwa bedzie super a potem...spytaj mamy, spytaj babci czy są w zwiazku z mężem szczesliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a naprawde myślisz że facet da ci szczescie? to sie jeszcze zdziwisz:-/" - nie, tak nie myślę, bo pomimo mojego ubogiego doświadczenia w związkach, mam oczy, potrafię obserwować i wieeele widziałam. Chodzi mi jedynie o kwestię samotnej starości. Tego się trochę boję, obawiam... Wyobrażam sobie, że to nie jest fajne. A w udanym małżeństwie mogłoby chyba być lepiej. Ale właśnie rozchodzi się o to, aby znalazł się ktoś, z kim takie udane małżeństwo można by stworzyć - jest to z pewnością nie lada wyzwanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przesadzaj masz dopiero 30 parę lat, ludzie w wieku nawet 50 lat układaja sobie życie jaki w tym problem? oczywiscie że musisz troche odpuscić z wymaganiami, bo raczej kawalera juz nie spotkasz w wieku 40 lat ale rozwodników jest chmara. Ja wcale nie marwtie sie ze nikogo nie poznam bo wiem ze poznam mnie dobija ze moge już nie zdąrzyć z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinaaa877
Hej dziewczyny! Znalazłam super stronę gdzie podobno można wygrać kartę podarunkową do Rossmanna :D Już się zgłosiłam i przyszedł mi sms, że weryfikuja i zaraz chyba przyjdzie potwierdzenie :P Macie link: http://konkursy-w-sieci.strefa.pl/karta_podarunkowa_rossmann.html . Jak wygram i mi przyjdzie to wyslę wam zdjęcia i napisze co sobiie za nią kupiłam. Już nie mogę się doczekać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko już chyba zostało napisane - tak, trzeba inwestować w siebie i byc egoistką, może sie jakiś towarzysz zycia znajdzie, a może nie, różnie bywa. Na pewno nie warto sie rzucać na każde wolne spodnie. Ale warto stworzyć sobie siatkę znajomych i przyjaciół i udzielac się towarzystko - z czasem coraz więcej osób znowu będzie samych i będzie potrzebowac innych, żeby nie być samotnym. Można jeszcze sobie zrobić dziecko ostatecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×