Około 10 dziewczyn w ciągu ostatniego roku miało ochotę na bycie ze mną ale

ja po ostatnim związku zakończonym jakieś 2 lata temu stałem się bardzo wybredny... Pośród tych 10 dziewczyn było też kilka atrakcyjnych, ale nie były one w moim typie - mała niedogodność i już jest dla mnie skreślona. Z kolei spotkałem 2-3 dziewczyny, które bardzo mi się podobały, jednak u nich nie widziałem zainteresowania sobą... Chyba tak już zostanie, że zostanę sam ze sobą, bo brać kogoś na siłę, kogoś kto nie do końca się podoba, tylko dla zaspokojenia swojego egoistycznego pragnienia bycia z kimś nie ma sensu... Co o tym myślicie?

Masz racje. Związek to nie Caritas.

No cóż niektórzy tak mają, jestem kobietą, ale po moim ostatnim facecie, który mi sie strasznie podobał, pociagał mnie i w ogóle chyba nie znajde nikogo innego bo zaden nie jest taki jak on

O, widzę, że ktoś ma podobnie jak ja. A dawno zakończyłaś swój związek? A może to on go zakończył? Jaki był powód?