4 lata razem, nie chcę ślubu ani dzieci

ja nie chcę żeby była jasność. Mój facet jest ode mnie sporo starszy, ale jakoś pokochaliśmy się i przyznam że miałam w pewnym momencie ochote na dziecko , ale wtedy on nie czuł się gotowy. Teraz nagle uznał, że już pora a mi juz przeszło całkowicie, poznałam go lepiej i wiem że nie byłby odpowiedzialnym ojcem, dobrym i kochającym tak, ale odpowiedzialności zero, pewnie by ugotował dziecko w aucie albo utopił w wannie. Nie można by ich było samych zostawić, po co mi takie obciążenie? Ślubu też nie chcę z tych samych powodów, a on napiera coraz więcej, obraża się że ja nie chcę i coś niby kombinuję. Dobrze mi tak jak jest i nie chce tego zmieniać, ale jak mu wytłumaczyć żeby dotarło?

dobrze dziewczyno myślisz.

No cóż, za kilka, kilkanaście lat to ty będziesz blagać faceta o slub tyle że wtedy z tobą nikt się nie będzie chciał żenić

Jakbym czytala o sobie...nawet sadzac po nicku maszntyle lat co ja. No i ya rpznica miedzy Toba a partnerem- ile was dzieli?

22 lata róznicy jest między nami

Bez obrazy , on ma 48 lat i chce mieć dziecko w tym wieku? żeby wszyscy myśleli,że jest dziadkiem tego malucha a nie ojcem?

mało go interesuje co kto myśli na jego temat, nie jest przeciętnym facetem i naprawde dobrze się rozumiemy ale nie ogarnia prostych codziennych spraw i nie widzę tu miejsca na dziecko

U nas 18 lat ale wiem ze nie nie mozna na niego liczyc, kochalby dziecko ale nic poza tym. Mialam podobne etapy