Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak rozmawiać z kimś kto na wszystko ma wymówkę?

Polecane posty

Gość gość

Moj facet obiecuje wiele rzeczy, ale niewiele z tego robi jak pytam wprost dlaczego nie wywiązał się z obietnicy, do której nikt go nie zmuszał wymyśla jak dziecko " poszedłem ale było zamknięte" (miał na to 3 miesiące), "odniosłem wrażenie, że sama nie chciałaś jechać" (gdy nie pojechaliśmy przez niego na wakacje z moimi znajomymi), wypali mi wszystkie papierosy i mowi, że sama powiedziałam, że może wszystko kłamstwo w żywe oczy itd. Takich sytuacji jest tak wiele, że prawie codziennie mogłabym się z nim o coś takiego kłócić, ale nie chce, są jakieś skuteczniejsze sposoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozmawialabym/zadawalabym sie z manipulantem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też bym olała takiego buca ;) no chyba,że jest bogaty i masz plan go oskubać, wtedy Twoje cierpienie będzie wynagrodzone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hah no niestety nie jest ;) Za pół mieszkania chyba nie warto ;) Czyli Waszym zdaniem nie ma sensu nawet próbować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, wydaje mi sie, ze problem jest glebszy,on cie po prostu lekcewazy i pewnie za plecami sie z ciebie troche podsmiewa, ze to lykasz. to jest chyba prawdziwy problem. jasne, ze mozesz to znosic, ale wtedy musisz sie liczyc z tym , ze zawsze bedziesz niezadowolona w zwiazku. a nie ma czegos o co on cie prosi a ty bys mogla tak samo wciskac kity ze bylo zamkniete? cos dla niego baaaardzo waznego? Ale mnie by sie nie chcialo grac w takie gierki z kims kto ma mnie w nosie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sądzę, żeby miał mnie w nosie, bo wiem ze mnie kocha ale jednak jest jedynakiem i jest nauczony robić tylko to co dla niego wygodne, wiem że wszystkich tak traktuje. Nie jestem wyjątkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wiesz co, jak on taki jest dla wszystkich, to ja bym sie juz wogole za niego wstydzila. A pogadac z tymi innymi i jakos wspolnie go zalatwic, zawstydzic albo czegos waznego mu nie zalatwic? wiesz, ciezkie takie zycie z kims kto sie malo liczy z innymi... ja bym sie bala. pomysl, jakies dzuiecko w pezyszlosci i tez wszystko oleje? z takich zwiazkow sa potem rozwody...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zadaję się z niesłownymi ludźmi,z takimi,na których nie można polegać,a na pewno nie chciałabym takiego chłopaka.Egoista do kwadratu,nie liczy się z ludźmi,co może być dobrego ze związku z takim typem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie racje. Niestety nie mam jak na niego wpłynąc za pomocą jego znajomych, bo wszyscy już się do tego przyzwyczaili i daja mu ciche przyzwolenie. Tak jak myslalam, czeka mnie zerwanie tylko to będzie ciężka sprawa z kimś kto jest przekonany o swojej niewinności ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pokaz mu, ze nie jest niewinny. wymien wszystkie sytuacje, kiedy zawalil i powiedz co stracilas (wakacje z przyjaciolmi)albo na co musialas ty poswiecac czas i biegac, zaniedbujac inne wazne sprawy (jak wtedy gdy 3 miesiace bylo zamkniete cos tam, co pisalas). powiedz, jak ci napisal gosc wyzej, ze nie zadajesz sie z nieslownymi ludzmi bo dla ciebie to lekcewazenie i brak szacunku a swoja droga jego znajomi jak mu daja na to ciche przyzwolenie, to robia blad, ale uwierz to sie skonczy, teraz jestescie mlodzi to jeszc ze wszystko po lekku mozna traktowac, ale jak przyjda powazne sprawy i obowiazki a on czegos komus nie zalatwi co obiecal to ten kolega sie tak wkurzy, ze z nim zerwie kontakty. poki wszytko jest jakby zabawa w zycie, poki sie jest studentem to ok, ale potem w doroslym zyciu tak sie nie da zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację, ja już od kilku lat pracuje, żyję na własny rachunek i inaczej to wszystko widzę, on nadal pod kloszem rodziców i myśli, że wszystko mu ujdzie płazem. Rodzice też tak robią, że wystarczy że wspomnę że cos zrobił źle to mają tysiąc wymówek, że pewnie brzuszek bolał albo zapomniał bo zapracowany... Naprawdę ciężko znaleźć wartościowego partnera w tych czasach :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no widzisz i sie wyjasnia, gdzie jest problem, Ty jestes dorosla, a on jest malym chlopcem w domu. szykujesz sobie zycie w ktorym bedziesz musiala byc jego matka. jak rodzice go usprawiedliwiaja to on nigdy nie zrozumie, zawsze bedzie przy korycie, poki rodzice nie umra albo poki przyjaciele sie nie odsuna (a odsuna sie, uwierz). Ja znalazlam swojego meza (kt zawsze dotrzymuje slowa i robi sam z siebie dla mnie rzeczy, bo mnie kocha i jest szczesliwy, kiedy ja jestem szczesliwa - oczywiscie to dziala w obie strony) - wiec ja poznalam swego meza jak mialam 35 lat!!!! wiec mysle, ze masz duzo czasu jeszcze. Jak z nim bedziesz to i tak sie rozstaniecie, bo bedziesz miala dosc, i tylko stracisz czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×