Oszczędzanie ekstremalne

Przymierzam się do kupna mieszkania za około rok. Obecnie mam uciułane na około 10%. Przy czym do tej pory nie żyłam specjalnie oszczędnie - a raczej wybiórczo oszczędnie - np. na jedzenie wydawałam bardzo niewiele i nigdy nie jadłam na mieście, ale kina/teatru/piwa ze znajomymi sobie nie żałowałam. Obecnie podjęłam decyzję - przez ten rok mam zamiar zaciskać pasa na maxa tak żeby uzbierać ile-się-da. Macie jakieś propozycje? Zarabiam na rękę koło 2tys, z tego około 850zł idzie na mieszkanie/rachunki. Jedzenie kalkuluję tak do 200zł/mc. Ubrań raczej przez ten rok kupować nie będę - to co mam powinno starczyć spokojnie. Jak macie pomysły na czym ciąć koszty to bardzo proszę o rady. I przepisy na bardzo tanie jedzenie też mile widziane!

Poradźcie mi też proszę jak się za to zabrać żeby się udało. Boję się, że nie wytrwam w postanowieniach jeśli chodzi o takie spartańskie życie - jak nie ma pieniędzy to trzeba i już, ale jak się coś tam ma to kusi strasznie by wydać...

trzepnij sobie w móżdżek i idz spac. Jak ty chcesz z takiej beznadziejnej pensji odłozyc na mieszkanie? to jakies prowo

Przecież nie napisałam, że mam zamiar całe mieszkanie z oszczędności kupić. Chodzi o to by uzbierać jak najwięcej na wkład własny... No ale mniejsza o cel oszczędzania, w całym poście chodziło o tips & tricks w oszczędzaniu.

200zł na miesiąc na jedzenie? To co Ty jesz? Ja jestem kawalerem i wydaje 200zł na tydzień na jedzenie. Też staram sie oszczędzać.

Gdybym była na Twoim miejscu, postanowienie o niekupowaniu żadnych ciuchów przez cały najbliższy rok, z góry byłoby spisane na porażkę! ;-P Ale życzę powodzenia! Co do jedzenia - ja się nie dziwię, że wydajesz na nie, ile wydajesz, kobiety jedzą mniej niż kawalerzy w sile wieku. ;-P Tylko nie jedz mniej, bo wpędzisz się w jakieś kłopoty zdrowotne i co ci po mieszkaniu, skoro cały czas będziesz spędzała w szpitalu. ;-) Jedyne, co mogę polecić do oszczędzania na codziennych zakupach, ale tak, by nie odejmować sobie jednak jedzenia od ust, to Kupony Żbik: http://kuponyzbik.pl/ . Ściągnij sobie apkę, będziesz kupowała to, co i tak musisz kupić, a przy tym będą ci wpadać drobne zwroty za zakupy. Fajne, bo nie ważne, w jakim sklepie kupujesz, może być nawet osiedlowy sklepik, tak jak u mojej pani Czesi. ;-D Pozdrawiam i życzę powodzenia!

zastanów się czy chcesz tak żyć,jednym słowem jak dziad. Odmawiać sobie dosłownie wszystkiego,a przecież człowiek pracuje nie tylko na rachunki ale też na przyjemności ,jedzenie 200 zł w miesiącu,to może i jest to zrobienia,ale jakim kosztem,dla mnie nie realne,mieszkam sama ,mam podobną pensję do twojej, rachunki ok. 500 zł i reszta idzie na jedzenie,a to co zostanie na drobne przyjemności typu kino,wyjście ze znajomymi do pubu, staram się w każdym miesiącu kupić sobie jakiś ciuszek za chociaż 100-150 zł, ledwo starcza,żyję z dnia na dzień,nawet nie zabieram się przy takiej pensji do oszczędzania, ile ci sie uda zaoszczędzic przez rok ,może 5 tyś,może 7. To maleńka kropelka w morzu,przy zakupie takim jakie jest mieszkanie,a cały rok życia w skrajnym ubustwie

ja od siebie dodam niby oczywisty sposob ale malo kto bierze to pod uwage. jest to zmiana dostawcy energii elektrycznego na takiego co ma lepsza oferte. nie ma sie co bac to nie boli a zyski sa spore. ja przenioslam sie do axpo i rachunki sa duzo nisze. sprawdzcie sobie sami a sie nie zawiedziecie :)

ja moge polecic zmiane dostawcy energii elektrycznej jako sprawdzony sposob na dlugoterminowe oszczednosci. u mnie sprawdzilo sie przeniesienie do Axpo - nie dosc, ze dobra jakosc obslugi to oczywiscie dobre ceny :)