Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość1a

Tak strasznie się boję, że wychowam złego człowieka...

Polecane posty

Gość gość1a
Idę spać. Nie rozumiem tylko czemu nie czytacie ze zrozumieniem? Wyrywanie zdań z kontekstu to nijakie czytanie i rady ich dotyczące też zdają się na nic. Piszcie, poczytam jutro, może coś wyczytam. Pozdrawiam i dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze przedszkole?Bo z tego co widze,troszke sie zapetlilas iiii....troszke za duzo wymagasz,i od siebie,i od synka,a to dopiero trzylatek....wiem,ze takie wycie ciezko zniesc,ale im bardziej bedziesz go zagadywac,tym bardziej bedzie wyyyl....postaraj sie przynajmniej udawac,ze nie slyszysz....z tym pasem,hm,no coz...sama sobie odp.ze to bylo zle i jest wynikiem bezsilnosci,wiec dlatego proponuje przedszkole,oboje zlapiexie oddech,a ty nabierzesz dystansu ,a synek mysle,ze przestanie wyc o byle co,bo nie bedzie na to czasu ;-) .Duzo sily zycze i pomysl o tym przedszkolu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1a
Syn chodzi do przedszkola. Teraz była przerwa wakacyjna, w sierpniu znowu miał iść, ale jest chory. W przedszkolu zachowuje się tak samo... Ostatnio spotkałam w sklepie pomoc higieniczną z przedszkola. I pierwsze pytanie kobiety brzmiało, czy syn nadal płacze. Z zazdrością o siostrę muszę się zgodzić, jednak po części. On od początku był taki niedobry. Po narodzinach siostry najpierw jakby zelżało, bo ciekawiło go małe zawiniątko. Ale szybko wrócił "do siebie". Macie rację, odpuszczę. Dziękuję za dobre słowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze jest zazdrosny o siostre?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1a
Tak, na pewno, nie mogę zaprzeczyć. Jednak tak jak piszę, jeszcze jak siostry na świecie nie było to problem był ten sam. Później zaciekawił się siostrą, bo taka mała lala, leżała, kwiliła, taka nieinwazyjna była. Córka jest, na całe szczęście, grzecznym dzieckiem. Jedyny czas jaki jej poświęcałam to karmienie, przewijanie, kąpiele. Jest z tych dzieci grzecznych. Pojawienie się jej nie uszczupliło czasu, który poświęcam synowi. Może też za dużo naczytałam się, żeby nie odtrącać starszego rodzeństwa, żeby poświęcać jak najwięcej czasu i tak właśnie robiłam. Może za bardzo chciałam dobrze, a wyszło odwrotnie. Miałam nadzieję, że jak zobaczy, że nadal jest ważny to przejdą mu te jazdy, ale one wróciły jak siostra się znudziła, "zcodzienniała".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój dzieciak jest po prostu rozwydrzony, sama napisałas ze nie jestes konsekwentna wiec on juz pozbadł ciebie i meza, czas najwyzszy zeby synek poczuł co to jest klaps na d***e i uwierz mi ze wieksza krzywde wyrzadzasz mu tym ze robi co chce niz tym ze dostanie na d**e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1a
Chyba źle przeczytałaś, pisałam, że JESTEM konsekwentna. Jak jest kara to nie ma odstępstw. Tyle, że kara działa na góra 30 minut i znowu to samo, i znowu kara. Błędne koło. I znowu kwestia klapsów... Pisałam, że w tyłek dostaje, ale to też efekt półgodzinny. Nie pisałabym tutaj, gdybym nie wypróbowała już chyba wszystkiego co możliwe. No cholera jasna, żeby nic nie działało? Pozostaje chyba przeczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeczekanie nic Ci nie da bo im Twój synek bedzie starszy tym mniejszy wpływ na niego bedziesz miała, moze spróbuj iśc z nim do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1a
Coraz częściej o tym myślę. I chyba czas się umówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz moze psycholog Ci podpowie jak podejsc do młodego zeby go zmienic, powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam podobny problem...lat temu kilkanascie,wszystkie metody zawodzily,wedrowki po psychologach na nic sie zdaly,bo w ocenie kazdego,nie popelnialam bledow wyxh.wszystko ksiazkowo,wedle zalecen i zgodnie z wlasnym sumieniem...zdarzaja sie dzieci oporne na jakiekolwiek metody wych.,kto nie doswiadczyl problemu,latwo wyda opinie o dziecku,ze rozpuszczone,a o tobie,ze jestes niezaradna i niekonsekwentna.Polecam z calego serca ksiazke ,, Trudne dziecko" Janet Poland.Dla mnie to byla biblia i ostoja w najciezszych momentaxh.Pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja ostatnio zaobserwowałam taka matkę na placu zabaw. Miała takiego 4latka I małą 2-latkę. Chłopczyk był strasznie rozbrykany, ciągał tę małą, zabierał jej piłkę, a matka go wogóle nie opieprzała ani karała, tylko rozwalała śmiechem. A to go łaskotała, a to ganiała. Było to bardzo ciekawe doświadczenie dla mnie, bo nie widziałam takiej matki jeszcze a u niej to się bardzo dobrze sprawdzało. Tu Ci wszyscy o karach sadzą, ale jak sama widzisz jest to nie skuteczne. Trzeba go czymś zainteresować. Razem coś składać (ojciec poświęca mu czas?), malowac etc. Ja mam bardzo grzeczne dziecko (2,5 l) ale widzę, że kary bardzo źle na nią działają. Lepiej ją czymś zainteresować. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1a
Zakupiłam książkę na necie. Ładnie się dzieje, nigdy nie wierzyłam w moc poradników... Psychologa dobrego muszę poszukać. Co by pomógł naprawdę, nakierował, a nie tylko ręce rozłożył, że takie dziecko. Bo zachowania syna nie są normalne jak na tak małe dziecko. Jeszcze raz dziękuję za rady. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie, Piszę do Państwa, ponieważ jestem w trakcie przygotowywania odcinka popularnego programu telewizyjnego, do którego chcemy zaprosić rodziców dzieci z ADHD. Problem ten dotyczy coraz większej ilości młodych osób i dlatego uważamy, że należy na ten temat rozmawiać. Jeżeli ktoś z Państwa jest zainteresowany udziałem w programie lub mają Państwo jakiekolwiek pytania proszę o przesłanie na adres monikadalaszynska@tlen.pl wiadomości lub numeru telefonu - zadzwonię i przedstawię szczegóły. Rozmowa jest oczywiście zupełnie niezobowiązująca. Pozdrawiam, Monika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem powinnaś pójść z nim do psychiatry. Moze coś stwierdzi, da na początek coś na uspokojenie. To mogą być jakieś zaburzenia układu nerwowego/psychicznego, takie małe dziedco nie zdaje sobie z tego sprawy i samo nie wie co się z nim dzieje, raczej nie posikałoby się w gacie po typowej złości tylko dlatego, że nie nie "widzi" innego rozwiązania...z drugiej strony, znałam takie dzieci - małych terrorostów, strach było z nimi przebywac, wydawało sie, ze nic dobrego z nich nie wyrośnie a teraz jako dorośli są naprawdę fajnymi, poukładanymi ludźmi. Nie załamuj się bo dziecko na tym etapie sie jeszcze zmienia, czasem też trzeba zacisnąc zęby i przeczekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×