Spotkałem ją

I co dalej ?

nie wchodzi sie 2 razy do tej samej wody....

Nie weszlismy, tylko wskoczyli (po uszy) i nie zalujemy. Odleglosc nie taka straszna, w 6-7 godz. jestem u niej a udalo mi sie juz zabookowac kilka biletow za kilkadziesiat Euronow na przyszlosc - wychodzi taniej niz autem. Jedynie ta tesknota na tygodniu - ale jest tyle mozliwosci komunikacji - mozna przezyc.

bywa i tak

Fajnie. Ciesze sie, ze Wam sie poszczescilo.

to powodzenia! i bardzo się cieszę, że Wam się udało. U nas też się układa :) Pisałam już nie raz na tym wątku... w miłości trzeba ryzykować i dobrze, że nie baliście się zawalczyć o siebie. Brawo!!!

To Wam tez gratuluje. My doszlismy do wniosku, ze chyba ta "rozlaka" nam dobrze zrobila, mamy doswiadczenia z innymi, przez co siebie teraz bardziej szanujemy. Szczere, az do bolu rozmowy i wynikajace z tego obopolne zaufanie. No i na sercu jakos lzej ...

Urlopowicz wszystkiego dobrego na swieta i sylwka dla WAS. Az milo sie czyta takie watki na kafe. :)

Ha, ha, ha ! Kto to jeszcze o nas mysli ? Milo ! Dziekuje !