Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

On ma dziecko, kocham go ale nie mogę się przełamać...

Polecane posty

Gość gość

Witam wszystkich, Nie wiedziałamjuż gdzie szukac pomocy jak nie w społeczności którą byc może dotkneła podona sytuacja. Od jakiegos czasu spotykam się z facetem, jest moim ideałem jest mi w znim wspaniale do czasu gdy na horyzoncie pojawia się jego 1,5 roczny syn który przesłania mu cały świat - ja sie wtedy kompletnie nie licze. Mało tego jego zona, która wie ze on ma kogoś (mnie) robi mu problemy w postaci wymówek i wypominania ze niby nie jest takim fajnym ojcem jak mu się wydaje. Ja musze się podporządkowywać do terminów jego spotkania z dzieckiem.... chce mnie poznać z synkiem, ale ja nie mogę się przełamać. Niebawem prawdopodobnie zamieszkamy razem. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że to dziecko od tego momentu będzie spędzało czas z ojcem w naszym wspólnym mieszkaniu a ja będę jego ciocią. Jest to dla mnie nie do zaakceptowania. Pomóżcie mi proszę czy jestem aspołeczna ? Czy jest jakis sposób na pogodzenie się z taką sytuacją ? Nie wiem jak powinnam stawiać sprawę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze to jego ex żona czy żona,bo jeśli ciągle ta"oficjalna" to ja nie wiem po co się tam pakujesz?? Po drugie,co do dziecka;wiesz że je ma więc albo jesteś to w stanie zaakceptować albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Werka 123
pamietaj o tym ze musi placic alimenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję normalnym za odpowiedzi. Patologię proszę aby się nie wypowiadała. Jego ex piszę bo są w trakcie rozwodu. Alimenty płaci bardzo wysokie i w to nie wnikam doskonale to rozumiem, tylko jestem miedzy młotem a kowadłem. Wiem ze jesli sie zdeycuje na bycie z nim bede musiala zaakcpetowac to że jego dziecko i jego żona wiecznie będą w naszym zyciu. Proszę o wsparcie osoby która miały takie same problemy i sobie z nimi nie radziły, nigdy nie byłam w takiej sytuacji i jest mi ciężko. Ciebie patologio która wyzywa mnie od k***w proszę o opuszczenie forum. Jesteś ubogą osobą i jedyne co potrafisz to przeklinać dlatego jest Ci w zyciu źle i zebys mnie lepiej zroumiała "zycie Cie jebje w d**e od tylca" - ja też potrafie uzywac takich zchamiałych hasel...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie że potrafisz. I to pewnie jeszcze lepiej. Przecież za żonatych facetów to się biorą tylko takie ścierki nie wyżęte z rynsztoka wypełzłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a Ty jesteś normalna jak wskakujesz żonatemu do wyra? Rozwodu to on jeszcze nie ma, w sumie to nie wiadomo czy rzeczywiście się rozwodzą, bo tacy żonaci ru\chacze często okłamują kochanki że się rozwodzą, żeby im dawały doopy, a prawda jest taka, że żonka nie ma pojęcia o żadnym rozwodzie. Twój cyrk, twoje małpy, rób co chcesz, ale wiedz, że jak mu się znudzisz w łóżku to potraktuje cię tak jak swoją obecną żonę, czyli poszuka kochanki i będzie zdradzał a ty zostaniesz sama z dzieckiem. Mało wolnych samotnych facetów że trzeba się brać za żonatego dziecioroba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko spróbuj, nic nie tracisz, a jak nie spróbujesz to sie nie dowiesz jak bedzie a moze akurat wszystko sie ułoży po Twojej mysli ;) ex zona sobie kogos znajdzie i nie bedzie Wam tyłka zawarac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pod warunkiem, że stanie się tą ex zoną, bo na razie to jest jeszcze żoną tego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty mundralińska spójrz w lustro to zobaczysz patologię w czystej postaci. patologia to taka szmata jak ty co rozkłada nogi przed żonatym i dzieciatym chłopem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno uciekaj z tego związku, ja jestem z facetem po rozwodzie z dzieckiem i po 2 latach związku mam wszystkiego dosyć. Dziecko zawsze jest na pierwszym miejscu a kasa jaka idzie na dziecko to nie tylko alimenty. Przychodzi weekend ty chcesz odpocząć lub spędzić jakoś fajnie te dni z facetem a tu przyjedza dziecko i gry i zabawy oraz bajeczki od rana do nocy. Zamiast odpoczywać to jesteś tak zmęczona że nie możesz się doczekać poniedziałaku żeby isc do pracy. Nigdy więcej dzieciatego faceta!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekaj. I to szybko. Dzieciaty facet to przegrane życie. Znajdź człowieka bez zobowiązań, żony i dzieci. Kogoś dla kogo Ty będziesz na pierwszym miejscu i z kim stworzysz zdrowy związek i założysz własną rodzinę. Facet z dzieckiem zawsze będzie w rozkroku pomiędzy dwiema kobietami i dwoma rodzinami. Zostając z nim godzisz się na ochłapy po jego żonie. Mówi to druga żona i macocha od 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko pytanie czy takiego ochłapa po żonatym facecie ktoś jeszcze zechce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 21.02 nie zrozumiałeś/łaś i próbujesz zabłysnąć wulgarnymi aluzjami. Na zdrowie ale tylko się ośmieszasz. Chodziło o ochłapy uczuć, czasu i pieniędzy, które w porównaniu z pierwszą rodziną dostaje kolejna. Dla Ciebie gościu z 21.02 to temat do kretyńskich żartów. Dla innych to złamane serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ketttka
Ciezko w takiej sytuacji napisac TAK lub NIE, bo pomiedzy bialym a czarnym jest tysiace odcieni szarosci. Tak naprawde wszystko zalezy od faceta i od tego jak bedzie zachowywal sie w tej sytuacji. Madry facet bedzie potrafil podzielic swoj czas miedzy Partnerke a swoje dziecko z poprzedniego zwiazku, tak, zeby nie czula sie zaniedbana i zeby co weekend nie musiala nianczyc jego dziecka. Piszesz, ze twoj chlopak jest w trakcie rozwodu, czyli to wszystko dzieje sie na swiezo, w tym przypadku licz sie z uzeraniem sie z jego byla, bo dopoki nie ochlonie po rozstaniu moze chciec niezle namieszac, zeby zrobic wam na zlosc. Po za tym dziecko jest male i bedzie musial sie z nia kontaktowac przynajmniej dopoki nie podrosnie. Ja przez pierwszy rok bycia z moim narzeczonym przezywalam koszmar dzieki jego wspanialej ex, do ktorej chyba na poczatku nie dotarlo, ze ja rzucil, bo potrafila wydzwaniac po 5 razy dziennie z kazda pierdola, zadala, zeby robil jej zakupy i wyludzala kasy ile sie tylko dalo...taka pijawka, ktora mowila, ze kobiety takie jak ona nie musza pracowac... Na szczescie minelo juz 3 lata i wszystko sie unormowalo. Ilosc telefonow z czasem zmalala a kiedy znalazla kolejnego naiwniaka, ktory bedzie na nia pracowal odczepila sie zupelnie. Moj facet spotyka sie ze swoim synem raz w tygodniu, ja w tych spotkaniach nie uczestnicze, bo nie chce, nie moge napisac, zeby skakal z radosci z tego powodu, ale przynajmniej to rozumie i nie robi mi wyrzutow i taki uklad funkcjonuje dobrze. Zanim poznalam mojego faceta nigdy w zyciu nie zgodzilabym sie na zwiazek z dzieciatym facetem, ale zycie czasem przewrotnie weryfikuje nasze wybory, wiec jesli naprawde kochasz tego faceta zastanow sie czy dasz rade i czy jestes na tyle silna, zeby przechodzic przez to wszystko. Trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tyle silna? Chyba na tyle głupia, męczennica pańska się znalazła, zamiast brać z życia garściami to ona będzie sobie kajdany nakładać i mówić, że to miłość :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet raz w tygodniu spotyka się z synem? RAZ?! No zajebisty tatuś :D Ciekawe czy z Waszym dzieckiem też będzie się spotkać RAZ w tygodniu :P Związek z dzieciatym facetem to przejaw debilizmu. Związek z dzieciatym facetem w trakcie rozwodu to debilizm do kwadratu. Ale związek z dzieciatym facetem który własne dziecko widzi raz w tygodniu to przejaw tak skrajnego debilizmu że brakuje skali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli go kochasz, to się wycofaj. Zawsze dziecko powinno być priorytetem. Przekonaj faceta, żeby wrócił do żony i dojrzał do roli męża i ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbuj się przełamać :) Myślę, że jak kochasz faceta, to pokochasz też jego dziecko, tylko najpierw musisz dać sobie szansę, żeby je poznać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie wiąż się z facetem z dzieckiem. Nigdy!!!! Miłość maleje po kilku latach a problemy z dziećmi tylko rosną. Nigdy nie dorównasz matce jego dziecka. Zawsze bedziesz musiała zrozumieć że "oni mają wspólne dziecko". A jeśli będziesz miała dziecko z nim zawsze będzie Cię zżerała zazdrość o czas i pieniądze dla tamtego dziecka bo będziesz instynktownie chciała wsxystkiego dla swojego dziecka. To jest przegrana sprawa. Całe życie będziesz czuła na plecach oddech jego ex. Całe Wasze życie będzie podporządkowane jego pierwszej rodzinie. Jak straci pracę a będziecie małżeństwem będziesz z własnej kieszeni płaciła alimenty. Ty będziesz kombinować jak Was utrzymać i za co Waszemu dziecku dać jeść a jego pierwszą żonę będzie to gówno obchodziło bo jej alimenty będą się należały. Nigdy nie będzie normalnie. Nigdy. Zawsze będzie trójkąt z jego ex. Bo dziecko wspólne. Wasze plany, wydatki, przyjemności będą podporządkowane jego dziecku i jego ex. Ja żałuję strasznie że się wpakowałam w taki syf. Teraz jesteś zakochana i wydaje Ci się że miłość zwycięża. Ale to bzdura. Trzeba myśleć trzeźwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taki związek jest mega trudny, nie sadziłam że az tak. Facet płaci alimenty przez 25 lat po 600 zł, plus dojazdy, wyjscia do kin, zabawki wiec na miesiac idzie jak nic ok 900 zł.To prawie jak kredyt mieszkaniowy:-( A co jakby jego dziecko powaznie zachorowało? Kochający tata bez namysłu weźmie na swoje dziecko nawet duży kredyt i co wtedy?? Potem pojawią się wnuki wiec znowu twoj facet łoży na kolejną rodzinę i to nigdy się nie kończy...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ketttka
W swietle dwoch powyzszych postow faktycznie wszystkiego sie odechciewa...:) Swiat normalnego faceta w szczesliwym zwiazku nie kreci sie tylko i wylacznie wokol jego dziecka z poprzedniego zwiazku (na szczescie). To ze facet ma dziecko nie znaczy, ze ma spelniac kazda jego zachcianke i rozpieszczac prezentami, niby z jakiej racji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ketttka dziś W swietle dwoch powyzszych postow faktycznie wszystkiego sie odechciewa...Swiat normalnego faceta w szczesliwym zwiazku nie kreci sie tylko i wylacznie wokol jego dziecka z poprzedniego zwiazku (na szczescie). To ze facet ma dziecko nie znaczy, ze ma spelniac kazda jego zachcianke i rozpieszczac prezentami, niby z jakiej racji? xxx Z jakiej racji? A z takiej, gupia pipo, że to jego dziecko i jest za nie odpowiedzialny. W pierwszej kolejności za nie. Kobiety, jak widać, może zmienić, ale dziecko jest na zawsze. A powiedz mi laluniu co zrobisz jak mamusia stwierdzi, że teraz kolej tatusia wychowywać dziecko? Albo mamusi coś się stanie? Każesz facetowi zostawić dziecko bo nie powinno się jego życie kręcić wokół niego? Zastanów się jakieho ojca chciałabyś dla swojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w takiej sytuacji od nastu lat i mozna tak zyc i byc szczesliwym pod warunkiem, ze obydwoje rodzice tego dziecka sa normalni i sie nie mszcza na sobie za nie wiadomo co do konca zyciu poslugujac dzieckiem. Moj maz ma dziecko ze zwiazku mlodzienczego, kazde z nich jednak ulozylo sobie zycie z nowymi partnerami. Ex wcale nam nie zatruwa zycia, a prawie dorosla juz corka jest mi bliska. Jak byla mniejsza bywalam o nia zazdrosna, ale wiedziala, ze facet ma dziecko wiazac sie z nim, wiec staralam sie, zeby moje negatywne uczucia nie widzialy zbytnio swiatla dziennego. Staralam sie i on tez. Moge szczerze powiedziec, ze nie jestem dla niego mniej wazna niz corka, a bywa u nas czesto, ale czasem wpada nawet jak nie ma meza, np na ciasto lub pobawic sie z mlodsza siostra. Mozna zyc dobrze, ale trzeba myslec podobnie i podobnie postrzegac taki model rodziny. 1,5 roczne dziecko to maluszek, raczej bedzie wam bardzo ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się z przedmówcami - jestem po rozwodzie i zostałam z córką sama, ale od jej ojca oczekuję pełnego zaangażowania, włącznie z organizowaniem i finansowaniem np. remontu jej pokoju. Z poprzednich relacji nie jest jedynie moim mężem, ale cała reszta pozostała. Ponieważ związał się z nową partnerką, chyba oboje jeszcze nie zdają sobie sprawy, jak "bagaż" będzie im ciążył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz ma corke juz pelnotetnia i wlasnie jest tak jak napisal ktos wyzej, ze jak robi sobie remont pokoju czy kupuje laptopa czy idzie na dodatkowe zajecia to on z byla skladaja sie na to i uwazam, ze tak powinno byc. Placi tez alimenty caly rok mimo tego, ze corka spedza z nami miesiac wakacji. Uwazam, ze skoro matka i tak znacznie wiecej sie nia zajmuje i zajmowala zawsze (nie sa praktycznie razem odkad corka skonczyla 2 latka) to moj maz laski nie robi, ze placi alimenty caly rok. Aha, ex jest rowna babka, mamy dobry i bardzo poprawny kontakt. Jestem z mezem ponad 13 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×