Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Czy mogę iść za to do więzienia lub poprawczaka ?

Polecane posty

Gość gość

Moi sąsiedzi hodują miniaturowe kuce szetlandzkie, a ja nienawidzę koni. Ich widok wzbudza we mnie straszną agresję, wydają mi się strasznie tępe i brzydkie. Nienawidzę widoku tych ich obrzydliwych oczu, które do tego tak głupio wytrzeszczają jak się je mocniej pociągnie za uzdę - najchętniej bym im je żywcem wydłubał i tych ich ohydnych chrap, które najchętniej bym im zmasakrował. Nigdy żaden koń mnie nie kopnął, nie zrzucił ani nawet nie ugryzł, a mimo to czuję do nich jakąś taką niesamowitą pogardę i uwielbiam sprawiać im ból i patrzeć, jak cierpią i przerażone rżą i wierzgają. Kilka dni temu w nocy zakradłem się do tej stajni sąsiadów z miniaturowymi kucami szetlandzkimi i postanowiłem dać upust swojej nienawiści i skorzystać, że te ich kuce są tak małe, że mogę zrobić z nimi co zechcę, a one nie będą w stanie się przede mną obronić - te konie są naprawdę małe, sięgają mi poniżej pasa. Tak się akurat składało, że jedna z ich klaczy była źrebna, i to w dość zaawansowanej ciąży. Wpadłem więc na pomysł żeby wyładować swoją agresję w ten sposób, że wziąłem szczotkę do zamiatania na takim długim kiju i wepchnąłem jej do pochwy najgłębiej jak się dało. Gdy napotkałem na opór, popchnąłem mocniej, z całej siły i klaczy zaczęła lecieć krew, a ja wykonywałem kijem w środku szybkie i gwałtowne ruchy. Podobało mi się, że ona tak strasznie rży i wierzga z bólu i przerażenia, a krew leciała jej coraz bardziej. Następnego dnia okazało się, że klacz nie tylko straciła źrebię, ale i sama zdechła - wykrwawiła się na śmierć, a że nikt nie wiedział co się działo w nocy, nikt nie zdążył wezwać w porę weterynarza żeby ją uratować - podobno rano jak właściciel wszedł do stajni zastał ją leżącą martwą na ziemi, a obok jej pochwy leżał martwy płód źrebaka. Na razie nikt nie wie, że to moja sprawka, ale trochę się boję, bo podobno było widać, że ten płód był strasznie zmasakrowany i właścicielowi wydało się to podejrzane i zawiadomił policję. No i teraz będzie śledztwo. Nie mam wyrzutów sumienia, wręcz przeciwnie - odczuwam zadowolenie, że udało mi się w taki sposób zniszczyć dwa końskie życia za jednym razem. Jedyne, co mnie gnębi to strach przed policją - czy oni mogą jakość dojść, że to ja ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×