Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie rozumiem zachowania swoich teściów .

Polecane posty

Gość gość

Teściowie są dość bogatymi, ale też bardzo rozrzutnymi ludźmi. Kupują i chomikują ogromne ilości ciuchow butów drogich alkoholi "ekskluzywnego" jedzienia, które potem trafia do kosza po terminie waznosci. W sumie nei moja sprawa. Mają tylko jedno dziecko i dwa domy w dużym mieście. Oba odziedziczyli po swoich rodzicach, w jednym mieszkają, drugi stoi pusty i popada w ruinę od kilku lat nie jest w nim nawet grzane na zimę. Na wszystkich ścianach jest grzyb, do tego stopnia,że trzeba je skuć do gołej cegły. Rury wywaliła zamarznięta woda, okna częściowo powybijane, bezdomni wynoszą z domu wszystko co można sprzedać . Za życia babci, dom był skromny, ale bardzo zadbany. Mieszkamy z mężem w tym samym mieście w mieszkaniu, które dostałam od mojej rodziny, było to dla nich zupełnie naturalne, tak samo jak finansowa pomoc mi w starcie czy organizacji bardzo skromnego wesela. Mimo, że nie są bogatymi ludzmi, to potrafią się dzielić tym co mają. Teściowie dołożyli się zaledwie odrobinę do wesela. Na kilka dni przed terminem zabrakło nam troche na drobne wydatki i ich o to bardzo poprosiliśmy o pożyczkę ( 2/3 gości było z ich strony).Do tej pory mąż co jakiś czas pożycza teściowi na wieczne nieoddanie. Mimo, ze mają od nas więcej pieniędzy, to ciągle im na coś brakuje Po ślubie zaproponowałam teściom, żeby przepisali dom na mojego meża. Nie na nas współnie tylko na niego i dom zawsze byłby tylko i wyłącznie jego. Wynajmiemy moje mieszkanie lub/ i weźmiemy na nie kredyt i za te pieniądze będziemy remontować dom w dużej mierze własnymi rękoma, żeby było szybciej i taniej. Wtedy dowiedziałam się, że teściowie planują w zdobyć pieniądze na remont (bardzo duże) a potem dom wynajmować i mieć z niego ogromne zyski. Babcia chciała, żeby maż dostał ten dom, nie spisała jednak testamentu, wierząc, że rodzice mu go dadzą. Minęło sporo czasu, dom nie wiem czy nie nadaje się już do rozbiórki. Maż nie będzie go miał teściowie też nie będą go mieć przez swoją chciwość. A teściowa całej rodzinie opowiada jak to oni nam pomagają i czego to dla nas nie robią,a nie dali mężowi absolutnie nic. Rozmawiam z mężem, żeby się upomniał o ten dom, bo może jeszcze da się go uratować, bo w razie czego jesteśmy w stanie zdobyć na to pieniądze, a to jest przecież, jego zabezpieczenie na przyszłość. Nawet jeżeli kiedyś będziemy chcieli się rozwieść (bo różnie się może zdarzyć) będzie miał się gdzie podziać i jego babcia by tego chciała, żeby dom był jego, a nie rozjechany buldożerami. Maż jednak stwierdził, ze nie będzie się poniżał i prosił o cokolwiek swoich rodziców. Nie wiem jak mu to przetłumaczyć, bo to ogromna głupota.Rodzice go kochają a on ich, ale dalej są przekonani jakie to pieniądze będą robić na tym domu. Nie wiem jak wpłynąć na męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A niby z kąd Twoje postanowienie że cokolwiek rodzice, dziadkowie (Twoi czy męża) mają za obowiązek zostawiać w spadku cokolwiek swoim dzieciom? To ich dorobek i komu, czy nikomu je pozostawią, to nie jest niczyja sprawa. Co Cię obchodzi czy to ma sens i logikę? Martw się o to co tworzycie finansowo ze swoim mężem, a nie o cudze. Zawsze jakieś takie myślenie mnie irytuje że dzieci powinne mieć coś w spadku, a same niczego do niego nie wnoszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie wyżaliłam się cześciowo w złości, bo dowiedziałam niedawno się od dalszej rodziny meża, że teściowa im mówi jakie to mam szczęście i jak powinnam być wdzieczna ,ze się wżeniłam w tak bogatą i dobrą rodzinę i że moj mąż w ogole na mnie spojrzał. Teściowa myślała, że się niczego nei dowiem, bo jej rodzina mi nei powtórzy, tak naprawdę ich to nie obchodzi i jak mają tylko okazje to śmieją się z jej wyniosłości i chytrości , a potem zapytali się czy już dom babci męża poszedł do rozbiórki czy rodzice dalej mają względem domu milionowe plany i się zaczęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj tam, olej takie gadanie. Nie bierz sobie wszystkiego do serca bo po co sobie nerwy szarpać? Pewnych spraw i ludzisk nie przeskoczysz. Niech oni sobie robią co chcą i jak chcą. Ty się troszcz o siebie i swoje małżeństwo. Pal ich licho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem po co tak ingerujesz w majątek teściów.jakbyś mi cokolwiek zaproponowała, co i komu mam przepisywać, to bym ciebie wyśmiała.Jesteś bezczelna, to nie ty powinnaś cokolwiek proponować tylko tówj maż, bo to jego rodzice i ich nieruchomiości.Myślałąś, ze przytulisz ten dom, a tu lipa, chciwy zawsze traci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8.01 dobrze powiedziane, panienka będzie proponowała, no ludzie, tro0che ogłady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaproponowałam = od dawna teściowie obiecywali mężowi oddanie tego domu, jeszcze za życia babci i przy niej , ja poprostu zaproponowałam, że pomogę finansowo w takiej sytuacji pokrywając koszty remontu, bo teściowie nei byli w stanie zebrac takiej kwoty, aby dom wyremontować i dom popadał w ruinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chciałam jednak remontować domu formalnie należącego do teściów, bo to jednak masa pieniędzy coś okolu 100 tys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teściowie byli bardzo zadowoleni z naszej propozycji z meżem, dopoki nie zaznaczyłam, ze dam pieniądze na remont w przypadku gdy dom juz będzie formalnie męża jak mu obiecywali, myśle ,że to że nie zgodziłam się na takie warunki remontu jak chcieli teściowie bylo oczywiste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałas swoją kasę 100 tys wsadzić w dom, do którego nie będziesz w razie czego miała żadnych praw? Opamiętaj się, bo głupio gadasz.Dobrze,że się nie zgodzili, lepiej dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmalgooosia
a wiesz co ja ci radzę autorko, zajmijcie się po prostu swoim życiem i tyle. Ciesz się że masz własne mieszkanie w którym mieszkasz z mężem, bo ja to nie mam zupełnie nic! Mieszkałam jako nastolatka w mieszkaniu po rodzicach, których straciłam w młodym wieku. Tata zmarł później jak mama, ale nie zostawił testamentu. Więc to mieszkanie o które ja całe życie dbałam, było ustawowo na mnie i na resztę mojego rodzeństwa (jest nas 6 osób). W międzyczasie wprowadziłam się do mojego narzeczonego, do domu jego rodziców. Na dole mieszkali jego rodzice, na górze my. Ja już od jakiegoś czasu walczę z jednym bratem o to mieszkanie, widzisz, tata mój chciał aby to było moje ale nie napisał testamentu. To samo było w przypadku Twojej babci. To jest niestety naiwnosc ludzi, którzy wierzą, że po ich śmierci rodzina dotrzyma słowa.... taaa, jasne :O Potem każdy widzi w tym kase i nagle zmienia zdanie! Ja się wyprowadziłam z tamtego mieszkania, już mam dosc płacenia czynszu sama, skoro mojen rodzeństwo nie chce mi tego mieszkania oddac! Przez tyle lat kiedy płaciłam to mogłam już odkładac na własne mieszkanie i nie szarpac sie z nimi! A teraz? Mam 1/6 mieszkania (buhaha, dobre sobie), mój narzeczony nie dostał nic, po prostu mieszkamy w tym mieszkaniu i tyle, ja nawet nie jestem tu zameldowana, cały dom jest na jego rodziców, ale ja uważam, że takie sprawy odnośnie przepisania części domu musi załatwiac z rodzicami mój przyszły mąż! Nie ja. I ty tak samo powinnaś zrobic, twój mąż nie ma języka w gębie, czy co? to nie może byc tak, że to ty jego rodzicach do tego namawiasz. Ja nigdy moim teściom bym nie zaproponowała, słuchajcie, przepiszcie pół domu na syna. To jest mało kulturalne. Takie sprawy musi załatwiac mój przyszły mąż. U nas też sprawa juest taka, że brat mojego narzeczonego od ich rodziców dostał już bardzo dużo, a jest tylko 2 lata starszy. Dostał kase na własny ślub i wesele na 200 gości. dostał mieszkanie do remontu. dostał trochę kasy na remont, ale przerąbał te pieniądze. A mój narzeczony? Nie dostał od rodziców ani grosza! Za rok mamy ślub, myślisz autorko, że kto na ten ślub zbiera? My sami z narzeczonym! Kupiliśmy sobie sami fajny samochód, zbieraliśmy 2 lata na niego. Kupiliśmy kilka pierdol takich jak, telewizor, itp. Na wszystko musimy sami zbierac, nawet mieszkania mój narzeczony nie otrzymał i niewiadomo jak to z tym będzie. Więc widzisz, życie nie jest takie kolorowe. Ja marzę o tym, żeby kiedyś uzbierac tyle kasy, żeby móc wybudowac własny dom. Ale marzenia te są wręcz nierealne... Skąd wezmiemy tyle kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bardzo rozumiem, dlaczego to ty, a nie twój mąż z nimi rozmawia na ten temat. Masz męża fujarę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie rozumiem dlaczego ty , a nie maż składa takie propozycje? Całkiem bez sensu myślisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×