Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

monia3333

Nerwica, jak znia zyc??

Polecane posty

Hej.. czy macie moze podobne zaburzenia nerwicowe?Jestem zrozpaczona.. codziennie to samo. Caly czas sie o cos denerwuje, caly czas cos przezywam.. do tego stopnia ze sie zupelnie wylaczam i moge nie jesc przez 2-3 dni. Aktualnie jest godzinaa 2 w nocy a ja juz od 8.30 wieczorem czuje jakbym miala dostac zawal. Boje sie zasnac... znowu nieprzespana noc a jutro do pracy nieprzytomna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4654987
Ja mam coś takiego, że często się stresuje i brakuje mi nieraz powietrza, jestem facetem. Może ma to jakiś związek z tym, że kiedyś nie przebywałem w fajnym otoczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm ciezko powiedziec. Ja juz po prostu wysiadam... musze chyba do psychologa sie przejsc... mecze siebie i wszystkich dookola niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4654987
Może coś takiego stało się w twoim życiu, że pojawiły się u ciebie takie objawy ? Masz objawy depresyjne ? Staraj też dobrze się odżywiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie nie wiem.. ogolnie stresuje sie tak czesto ze trudno mi powiedziec.. pracuje dlugie godziny ostatnio.. chcialam sie wykazac czyli caly czas w biurze i zero lunchu;( pierwszy posilek potrafie jesc o 2 po poludniu. Ale mysle ze depresja tez pewnie jakas jest.. kurcze nawet nie wiem jak to sie zaczelo.. a zawladnelo moim zyciem. Ale u Ciebie to chyba nie az tak powazny stan nerwicowy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4654987
Mi nieraz pocą się ręce, zwłaszcza kiedy jest jakaś ważniejsza uroczystośc, wtedy się denerwuję, ale ostatnio zaczynam panowac nad swoimi stanami. Ale u mnie nie ma tak, że nic nie jem, wręcz przeciwnie, potrafię jeśc ile wejdzie. Podobny stan do twojego miałem, kiedy miałem iśc na komisję wojskową, też mało co jadłem, praktycznie niewiele, ale teraz już nie jest tak źle jak wtedy, jakoś o wiele lepiej sobie radzę, choc bywają takie chwile, że mam stresa, serce szybko bije, boli brzuch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle ze ta kontrola o ktorej mowisz jest napewno osiagalna.. musze tylko nad tym zaczac pracowac.Tak naprawde wazne jest zeby zaczac myslec pozytywnie i cieszyc sie malymi rzeczami w zyciu. Czasami denerwuje sie na siebie ze przestaly mnie cieszyc proste rzeczy, tak jakos wszystko jest obojetne. No ale tu wracamy do tego ze trzeba nad soba pracowac..a tak zbaczajac z tematu, piszesz z Polski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4654987
Oczywiście, obecnie nie pracuję, więc mogę późno chodzic spac :) Wiesz, jakieś 3 lata temu miałem tak potworne stany depresyjne, że chodziłem na cmentarz, i chciałem normalnie umrzec. Bywały takie noce, że myślałem że to moja ostatnia godzina. Najlepszym sposobem na kontrolowanie swoich emocji, jest życie teraźniejszością, odgoń wszystko to co ma się zdarzyc np za jakiś czas. Żyj chwilą, i nie myśl co będzie potem, bo właśnie stąd się biorą takie lęki, stany nerwicowe, przejmowanie się co będzie, jak to będzie, po prostu żyj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo co Ty.. Beznadziejnie. Raz dopadł mnie taki atak paniki, że przez tydzień leżałam w szpitalu(24marca) jak wyszłam pod koniec miesiąca do teraz było dobrze i .. znów to samo. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepiej sie leczyc... moja znajoma chodzi na terapie tutaj www.psychologguglas.pl/oferta.html i na razie jest wszystko okej, owszem, czasami nie wytrzymuje i nie daje rady, ale wtedy najwazniejsze jest wsparcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz zaczac sie leczyc,poki nie masz objawow somatycznych,ktore ja przerobilam,bo wtedy wyklucza cie one z zycia na bank.U mnie zaczelo sie od smierci ojca,potem nieudane malzenstwo i tak nabawilam sie objawow,ktorych nie zycze nikomu.Mialam kolatania,idac,myslalam,ze zapada sie grunt,musialam sie szybko czegos lapac,trudnosci z oddychaniem,leki,napady placzu....to tylko czesc.Nie da sie tego ominac bez farmakologii,uklad nerwowy sam sie nie naprawi,musisz zaczac brac leki,ktore wycisza twoj niepokoj,lek i stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość msjdic
14:02 potwierdzam, najlepiej jak najszybciej udać się po pomoc do specjalisty. Próba opanowania leków lub panowania nad emocjami za wszelką cenę odniosą odwrotny skutek. Od dwóch lat walczę z nerwicą, jeszcze kilka lat przede mną w terapii. Wierzę, że się uda :) leczę się dwa lata i powolutku zaczynam czuć, że idę w dobrym kierunku. Tu trzeba czasu, dużo cierpliwości i wiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
msjdic Zycze wytrwalosci i spokoju,ja po leczeniu i po znalezieniu swojej 2giej milosci(normalnego,kochajacego,wspierajacego faceta)przeszlam to mniej drastycznie,bo mialam spokoj i zrozumienie:)Co prawda magnez i potas musze brac do konca zycia,ale co to w porownaniu z tym,co przeszlam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość msjdic
Dzięki za miłe słowa, jest ciężko na prawdę jeśli jest do czynienia z chorobą a nie z chwilowym załamaniem czy depresją. Ważne żeby się nie poddać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×