spotkałam mężczyznę, który będąc obok mnie...

- nie we dwoje, ale w większym gronie, bo to są relacje służbowe - robi aluzje do seksu, takie bardzo bardzo wprost, opowiada dowc**y o seksie, itd. Bywa, że mnie dotknie przypadkiem. ja sie nie wkurzam, bo ogolnie to jest zyczliwy i sympatyczny, ale tak mnie zastanowiło: dlaczego? Dałam mu do zrozumienia, kiedy mnie podrywał na początku, że nic z tego nie będzie. I potem zaczął się tak zachowywać. powiecie, że jest po prostu zboczony? ale czemu służy takie zachowanie? on na coś liczy czy jego to podnieca czy co? na mnie to takie jego zachowanie wpływa raczej odrzucająco niż pociągająco.

:)to bardzo dziwna sytuacja no 555 www.youtube.com/watch?v=IDWSBRwgnMc

ile razy ja słyszałem nie .... a później było tak

"on na coś liczy czy jego to podnieca czy co?" zapewne i to i to. bez powodu by tego nie robił.

dobra, rozumiem, że ma powód, ale chciałabym zauważyć, że to jak się zachowuje wpływa na mnie odpychająco. i dlatego nie kapuję po co tak się zachowywać, skoro się tylko pogarsza sytuację.

może opór podnieca. Zależy czy ktoś i na ile liczy się z innymi. Może są tacy że mogą mieć wszystko . Nie wiem

widać to nie jest popularne wśród facetów zachowanie.

Moze mysli,ze to tylko takie droczenie sie z nim i udawanie niedostepnej,ze musi sie bardziej postarac zeby cie wyrwac.

cham i prostak, nad czym tu sie zastanawiac? od razu widać, że kiepski materiał na męża

nie będę tu cytować jego tekstów, ale czy wyrywanie dziewczyny polega na tym, że się jej mówi obleśne rzeczy? może ona zamiast poczuć chęć na seks, ma ochotę się zawinąć jak najdalej. a w ogóle to kiepskie jest to, że

na początku tego nie mówił, proponował teatr itd., wydawał mi się sympatyczny (nadal tak jest) i wrażliwy, a potem jak dałam mu do zrozumienia, że nic z tego nie będzie (ja wyjeżdżam za 2 mies i nic nie chcę, a w romanse się nie bawię), to zmienił podejście..

dobra, macie rację, nie ma się nad czym zastanawiać. i żeby nie było, nie zakochałam się w nim, po prostu często go widuję, był i jest miły i chciałam zrozumieć. dzięki :)

nie martw się, nie on pierwszy i nie ostatni. zboków jest wielu, ale łatwo ich rozpoznać w tłumie.

no tak .... przecież mistrzowie podrywu muszą mieć jakieś tło. W tym wypadku, facet o którym mówisz nawet nie zdaje sobie sprawy, że zachowuje się jak ostatni kretyn. Co wiecej nawet gdybyś mu to powiedziała prosto w oczy uzna że tylko go zwodzisz. Taki typ megaloman-kretyn ... bardzo niebezpieczna kombinacja.

co to jest zbok? czesto to widzę na talk.io "zboki precz" "zbokom dziękuję" "zboki nie pisac" wychodzi ze kazdy facet ktory trąci wczesniej czy póżniej o seksie (czyli z grubsza wszyscy) to zboki. Fantastycznie.

wiesz, jest różnica między nawiązywaniem do seksu a rzucaniem sprośnych tekstów wobec dziewczyny, którą b. słabo znasz i która podobno ci się podoba, ale niewiele o niej wiesz i chcesz wiedzieć ponad to, że chciałbyś ją przelecieć. może to autor postu miał na myśli pisząc o zbokach.