Głupie zauroczenie

Cześć! Mam taka nieco trudną sytuacje. Podoba mi sie koleżanka, i to bardzo (bardzo!), problem w tym, że ona ma chłopaka i wiadomo że to wszystko komplikuje. Spędzamy razem dużo czasu w pracy ale ostatnio i po pracy też, chodzimy na kawe, pizze itp. czasem z jej inicjatywy czasem z mojej, w ogole nie trzeba być Sherlockiem Holmesem zeby zauważyć, że coś iskrzy. Z drugiej strony ona może jedynie sie bawi, poprawia sobie samoocene a jak przyjdzie co do czego to i tak wybierze swojego faceta a mnie powie że przecież żadnych obietnic nie było. Oczywistym jest, że do takiej tragicznej sytuacji nie moge dopuścić. Wiecie może jak rozpoznać ten moment kiedy szala w tej miłosnej wadze przechyli sie na moją strone? Albo odwrotnie, po czym ewentualnie poznać, że to nie wypali i szkoda na to wszystko energii?

Chyba każda sytuacja jest inna, wszystko zalezy od tego jak im sie układa i co kierowało nią kiedy wiązała sie ze swoim facetem. U jednej kobiety sam fakt pójścia na kawe to wielkie halo a u innej to właściwie nic nie znaczy i poszłaby z pierwszym lepszym kumplem.