Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Iliana82

Usunęłam ciążę i nie żałuję

Polecane posty

Gość Iliana82
czyli według ciebie lepiej byłoby jakbym wtedy została matką i dziś wychowywała niekochające dziecko, na którego psychice na pewno by się odbiło to, że matka go nie kochała i nie chciała? Lepiej byłoby jakbyśmy klepali biedę, dzieciak byłby nieszczęśliwy wraz ze mną? No tak, bo przecież według wielu sfrustrowanych matek bycie szczęśliwym to egoizm, tylko poświęcenie, bieda i cierpienie:O Co do organów ściagnia to przestań to powtarzać jak głupia tylko może nam wyjaśnij co miałyby organy ścigania zrobić według ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja napiszę tylko jedno... Skoro uważasz że nie kochałabyś tego dziecka które wyskrobałaś to tym bardziej nie kochasz też tego dziecka, które wychowujesz.... Nikt nie daje nam prawa by zabijać... Jeśli uważałaś się na tyle dorosłą i zdecydowałaś na współżycie to powinnaś wiedzieć czym może się to skończyć... I nie mów że nie kochałaś osoby, z którą byłaś 4 lata... To ja się pytam po co z nim byłaś... Dla sexu? Bez uczuć? Panie lekkich obyczajów też uprawiają sex bez uczuć... I powiem Ci coś jeszcze... Byłam z chłopakiem dwa miesiące po czym zostawił mnie dla matki swojego dziecka... Nie było to długie rozstanie bo tygodniowe po czym wróciliśmy do siebie... Po miesiącu od powrotu zaszłam w ciąże (wpadka)... Tysiąc myśli, łzy bo też nie chciałam być jeszcze matką ale nigdy przez myśl mi do głowy nie przyszło by dokonać aborcji.... Myślałam sobie że nawet jeśli mnie zostawi to jakoś damy rade, że dziecko samo się na świat nie pchało.... Ogromny burdel w głowie i strach że nie pokocham, że sobie nie poradzę ale nigdy do cholery nie pomyślałam o skrobance.. A kiedy urodził się mój mały synek kochałam go nad życie i chociaż nieraz jest źle, i chociaż nieraz wydaje mi się że nie spełniam się jako matka, są łzy, żale, nie jest łatwo to wiem że nigdy w życiu nie darowałabym sobie gdybym dokonała aborcji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iliana82
ty wolałaś się nie spełniać w swojej roli, wolałaś łzy, żale już nie wspominając o tym, ze zaszłaś w ciążę z człowiekiem, który zostawił jedno dziecko. Cóż to się dobrze nie mogło skończyć. Być może gdybym była taką cierpiętnicą jak ty dziś też bym pisała o niespełnieniu, łzach i żalach. Na szczęście ja wiedziałam czego chcę od życia. I mozesz sobie myśleć, że nie kocham mojego dziecka. ja wiem swoje, a to co myśli jakas obca osoba w sieci o tym naprawdę niewiele mnie obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w czasach, kiedy to bylo legalen, wiec mnie nikt nie wsadzi do wiezienia, dzeci mam udane, dorosle i ulga,ze nie z tamtym facetem, zycie byloby zmarnowane - i moje i tego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Modlę się o każdą, która zabiła swoje dziecko! Mam nadzieję, że przyjdziecie po rozum do głowy i pochylicie się przed Bogiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zrozumiałaś mojego postu... Kocham moje dziecko. Owszem, nieraz jest ciężko i wszystko wydaje się złe ale wystarczą te dwa małe oczka dla których jesteś całym światem a całe zło tego świata znika... Jako matka "kochająca" powinnaś to wiedzieć... Skąd pewność ze to on zostawił? Dziecko ma także matkę nie zapominaj o tym... Ale jak wolisz człowiek, który "zostawił" pierwsze dziecko dziś jest moim mężem i swojego życia nie zamieniłabym na inne więc nie wiem czy jestem cierpiętnicą czy raczej osobą która dała życie najwspanialszej istocie na świecie i która nie ma na sumieniu życia innej biednej istoty,... Gdzieś oglądałam film ukazujący aborcję... Niemy krzyk albo głuchy krzyk się nazywał... Polecam obejrzeć może zmienisz zdanie co do swojej świętości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w 9 tyg ciąży i trochę dziwnie mi się czyta wypowiedź autorki o poronionej ciąży w 10 tyg i to że nie podchodziła do tego jak do straty dziecka... A też nie jestem w stylu 'fasolkujących' Powiesz coś więcej o swoim myśleniu na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iliana82
alez ja rozumiem co miałaś na mysli, bo wiem, że miłośc do dziecka wynagradza wszystko. Tylko, ze wybacz, ale ja wole byc matką spełniona niz jak to napisałaś niespełniona z żalami itp. Wiem, wiem, dziecko ci wsyztsko wynagradza, ale ja wolę by moje dziecko było po prostu kochane i chciane niż miałoby być nagrodą pocieszenia. Może źle to odbieram, ale takie jest moje zdanie. Co do utraty ciąży w 10 tygodniu to owszem było mi smutno, źle, ale nie rozpaczałam jak np. moja kuzynka, której zmarło roczne dziecko:( Nie czułam się jak matka, ktorej zmarło dziecko, a raczej jak kobieta, która straciła tą szansę w tej chwili na macierzyństwo. To na pewno co innego, bo gdyby nie daj boże coś się teraz stało mojemu dziecku to w ogóle nie da się porównać takiej straty. Nie, dla mnie poronienie w 10 tygodniu to nie była utrata dziecka zdecydowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doskonale rozumiem i popieram podejście że strata dziecka a strata ciąży (zwłaszcza wczesnej) nie jest do porównania i z pewnością jest to inny rodzaj straty, żalu itd. ale piszesz trochę o tym tak jakby Ci kwiatek zwiądł..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iliana82
nie, to nie tak. Było mi przykro, popłakałam się nawet, miałam lekkiego dało, ale to nie był żal za dzieckiem, a za tym, że nie będę mamą, a na to się już nastawiałam. Nie wiem jak to wytłumaczyć żeby nie zabrzmiało brutalnie, ale to była raczej rozpacz za czymś straconym czego w danym momencie pragnęłam a nie za konkretna osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sluchajcie nie dyskutujcie na temat poronienia itp bo kazdy ma inne zdanie i innaczej to przechodzi i nie zrozumie jedna drugiej. Ja tez poronilam w 10 tyg i tak bylo mi przykro ale nie przybilo mnie to jakos, nie przezywalam tego tygodniami, nie wylam po nocach, nie opowiadalam ludziom o swoim dziwcku ktoremu nie dane bylo sie urodzic, nie wzielam zarodka zeby moc zrobic pogrzeb i nie zaluje ze nie ma grobu, nie mysle o tym chyba ze wlasnie tak jak teraz jest temat o poronieniu. A minelo juz 13 lat. Mam dziecko i kocham je bardzo mocno ale nie mysle o tamtym dziecku. Zwyczajnie dla jednych ciaza 10 tyg to juz dziecko dla innych zarodek. Nie ma co na ten temat dyskutowac bo sie nie dogadacie. Trzeba przyjac do wiadomosci ze ludzie sa rozni i tyle. Co do aborcji to uwazam ze kazdy sam podejmuje decyzje i innym nic do tego. Nie jestem przeciwniczka aborcji chociaz watpie ze ja bym sie na nia zdecydowala, ale tez zawsze mowie " nigdy nie mow nigdy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nikt nie dyskutuje. Zwyczajnie się zapytałam... Za bardzo węszysz sensacji a to normalna rozmowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ah poplakalas się nawet? Naprawdę? A pi skrobance pewnie świętowała. Beznadziejna jesteś autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iliana82
tak, popłakałam się, ale nie z dzieckiem:O Chyba nie czytasz ze zrozumieniem tego co piszę. A po aborcji nie świętowałam, ale fakt, że duzo mnie to nauczyło, zerwałam z chłopakiem dzieki temu. I uważam, ze to była świetna decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super moje gratulacje ale nas niestety nie przekonał as wiec możesz sobie darować kolejne odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam męża od 11 lat i dzieci nie chcę,gdybym zxalioczyła wpadkę to tez bym ciąże usunęła...i głupie jest gadanie ,żźe jak można usunąc jak jest sie az 4 lata w związku....a co a róznica czy 4 lata czy 4 miesiące..jak sie dziecka nie chce to sie nie chce bez wzgledu na staz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iliana82
ale do czego ja bym cię miała przekonać? i dlaczego piszesz "nas"? Może niektórzy nie są tak durni i nie widza w tym jakiejś twojej wizji do której ktos może przekonywać bądź nie. Mów za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz mi autorko nie urodzilas swojego obecnego dziecka naturalnie prawda? I cysiem tez nie karmilas. Mam racje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpifpaf
mysle, ze kobiety, ktore tak pisza jak to nie zaluja, jak to zmarnowalyby sobie zycie i jak teraz swietnie prosperuja wlasnie w ten sposob wylewaja swoje zale i bardzo chca przekonac wszystkich a najbardziej siebie do tego, ze tak jest i na pewno, na pewno! nie inaczej:-) goowno prawda, nigdy sie tego nie dowiecie jaka szanse wytargalyscie sobie z rak i, przede wszystkim, jaka krzywde zrobilyscie dziecku, bo z tego zarodka nie wyrosnalby kaktus, wieza stereo czy drzewo figowe tylko i wylacznie dziecko, dorosla osoba, ktora moglaby kiedys zalozyc szczesliwa rodzine, uszczesliwic kogos na swiecie, uratowac komus innemu zycie albo byc po prostu zwyczajnym czlowiekiem, ktory bylby szczesliwy w swoim zyciu nawet majac matke jaka mial. Ale zylby. Zabralyscie szanse komus, kto juz pewnie tez szansy nigdy nie dostanie i to jest ch/ole/rnie niesprawiedliwe i egoistyczne. kocham powiedzenie 'dziecko sie nie pchalo', wy sie pchalyscie do wyra i facetowi na k/u/t/a/s/a a teraz zgrywacie wyzwolone kobiety, madre zyciowo, zaradne i wspaniale, jak to sobie zycie uratowalyscie. To wasze zapewnianie jest tak smieszne i zalosn,e ze az glupie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iliana82
nie wiem co ma poród do tematu? nie karmiłam też żadnym "cysiem", nie posiadam takowego wynalazku:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Durna to jesteś Ty autorko. Nie wiem jak możesz mówić o sobie matka... To jest chore... Prawdziwa matka kocha każde swoje dziecko a nie tylko te wybrane bo inne mogą leżeć w śmieciach... 7 tygodniowy płód ma już serduszko... Jestem w stanie zrozumieć aborcje jeżeli jest to ciąża z gwałtu... Ale to było tylko Twoje widzimisię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iliana82
gośćpifpaf moze lepiej ci się żyje z myślą, ze tak naprawdę takie kobiety jak ja mają wyrzuty sumienia. Nie wiem niektórzy nie dopuszczają do siebie pewnych faktów. Nie będę więc burzyć twojego wyidealizowanego myślenia. I tak by do ciebie nie dotarło to, że nie żałuję, tak jak niektórych nie przekonasz, ze człowiek pochodzi od małpy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać ze się tu chcesz usprawiedliwić bo po co zalozylas ten durny temat? Nie masz z kim pogadać o swojej aborcji co? Mężus tez pewnie nie wie. Możesz Oklamywac sama siebie ale jasno widać ze coś cie henna gryzie skoro masz potrzebę mówić o tym a to znaczy ze o tym myślisz i musisz się usorawiedliwic ze się nic takiego nie stało ot wyskrobalam dziecko bo było mi kula u nogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt cię nie prosił byś tu pisała naprawdę zbędna jesteś na tym forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iliana82
Npisałam w jakim celu założyłam temat ale wiem, ze masz swoją wizje i wygodniej ci żyć z myślą o tym, ze ja cierpię męczarnie. Inaczej przecież twoja wiara w to, że każdy musi cierpieć poszłaby się ... Nie mam zamiaru cię przekonywac do tego, że można usunąć ciążę i żyć normalnie, nie mając wyrzutów sumienia. A co do mojego męża to skąd pomysł, że o niczym nie wie? Bo tak sobie uroiłaś w swojej wizji, że zła kobieta usuwa ciążę, cierpi a mężczyźnie nic nie mówi i tym samym boryka się z tym ohydnym sekretem na co dzień? Naprawdę to zabawne;) Pewnie ubolewasz nad tym, że zycie innych nie wygląda jakbys chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle na cholerę ten temat? Kogo interesuje, że jakieś babsko usunelo ciążę? Usunelas to usunelas, na ch​uj drazyc temat? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Feministka pracuje w długi weekend i karzą jej załozyć taki temat... wiadomo że to ściema, ale musiała baba go napisać bo feministki chcą aby każda kobieta zabijała swoje dziecko. WYPIERDALAĆ ścierwo z Polski !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"karzą jej załozyć taki temat" :D:D:D ty za to feministka nie jestes i do szkoly pod gorke mialas chyba:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mialam byc zakonnica
Pierwsze dziecko mialam planowane, po porodzie mowie-nigdy wiecej! Ale byla wpadka, no trudno, poswiece sie. A pozniej trzecie, mysle,ze nie, tego to juz nie zdzierże! Usunelam, nie zaluje. Jestem za wyborem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka chce tylko zauwazyc, ze syndrom poaborcyjny nie jest tak powszechny, jak wielu twierdzi. Zgodze sie z tym, jestem z pokolenia waszych matek/babek, kiedy aborcja była legalna dosc powszechna ( co oczywiscie dobre nie bylo, ale tez i mniejszy był dostep do antykoncepcji, a panna z dzieckiem nie była dobrze widziana). W kazdym razie wiele kobiet usuwalo, sama znam kilka, sa szczesliwymi mamami i babciami. Nikt na aborcje nie decyduje sie ot tak, jest to akt ostatecznej desperacji, bardzo mocno przemyslany wraz z konsekwencjami - a tak powaznych decyzjj nie podejmuje sie, zeby potem załować, więc jest ulga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×