Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cofler

Mój ukochany niedługo się ożeni

Polecane posty

Gość cofler

ale nie ze mną. :( Już nawet nie chce mi się płakać. Tylko opanowuje mnie stagnacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba już nie twój ukochany... spoko, w sumie mam to samo, kobieta którą kocham ponad wszystko odeszła do innego i z nim planuje przyszłość, takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cofler
Czemu nie? Nadal go kocham. Wiem... ale smutne to życie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój też. Ale wierzę w karmę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu nie? Bo nie opłaca się kochać kogoś, kto nie kocha nas... wiem, łatwo powiedzieć, ale trudniej zrobić ;) Ja od ponad roku nie jestem ze swoją byłą, a ona wciąż siedzi w mojej głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co wam wszystkim po tych "siedzących w waszych głowach". przecież tam musi być tłok nie do wytrzymania :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze i Twoj ukochany,ale Ty nie jestes jego ukochana :) podjecie decyzji o zareczynach,slubie jest dla mezczyzny nie lada wyzwaniem i na pewno swiadczy o milosci,zaangazowaniu. Zal mi takich osob, jak Ty :( Pomysl o tym, jaki smiech wywolalabys na twarzy jego ukochanej, gdyby to czytala ... Znajdz kogos innego i nie mysl tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasraj mu na wycieraczke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ooooo matko,rzeczywiscie zal takich osob!!!!!Ja za 2 lata wychodze za maz za mojego najlepszego przyjaciela,kochanka, narzeczonego, JEDYNEGO! i napisze Ci dziewczyno, ze jego byla, z ktora nie jest juz od 4 lat, caly czas na cos liczy :/ wysyla mu smsy,czy przywiezie jej jakas tam ksiazke, wypisuje na facebooku do niego (sama jej raz odpisalam), on jest tak obojetny na nia, ze szkoda gadac.Sam chcial jej juz chamsko odpisywac,ale go powstrzymalam, bo nawet mi jej zal.Nie ukrywam jednak,ze wybuchnelismy smiechem po jednym jej akcie desperacji i smsie czy boli go noga,b o slyszala,ze ma kontuzje :D nie marnuj zycia na kogos, kto buduje swoje zycie z kims innym, daj juz spokoj sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja po 4 latach się uwolniłam. mam kogoś mamy dojrzały związek, dopiero widzę teraz jak niedojrzały był mój ex;/ ciężko było, alewolę życie w prawdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie nie bylas odpowiednia osoba,z ktora on chcial stworzyc dojrzaly zwiazek.faceci musza trafic na taka kobiete.ale wiem,swiadomosc "dlaczego to nie ja,czy jestem gorsza",moze byc meczaca. po co caly czas sie odwracac?lepiej isc przed siebie,spojrzec na wlasne dobro.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cofler
"Czemu nie? Bo nie opłaca się kochać kogoś, kto nie kocha nas... " To nie ma nic wspólnego z opłacalnością. Ludzie to nie roboty. "i co wam wszystkim po tych "siedzących w waszych głowach"" Kompletnie nic. ;) "Moze i Twoj ukochany,ale Ty nie jestes jego ukochana" Wiem właśnie. :( "podjecie decyzji o zareczynach,slubie jest dla mezczyzny nie lada wyzwaniem i na pewno swiadczy o milosci,zaangazowaniu." Właściwie to oni nie są zaręczeni. Są "tylko" parą, ale bardzo poważnie to wygląda. Poza tym on do związków podchodzi bardzo poważnie, ona też wydaje się zaangażowana. " Pomysl o tym, jaki smiech wywolalabys na twarzy jego ukochanej, gdyby to czytala" Nie wywołałabym śmiechu. Nie ma ku temu powodu. "Znajdz kogos innego i nie mysl tyle " Nie będę nikogo "szukać". "Nasraj mu na wycieraczke " Chyba najlepsza porada! :D "napisze Ci dziewczyno, ze jego byla, z ktora nie jest juz od 4 lat, caly czas na cos liczy :/ " Ja nie jestem z moim 3 lata i na nic nie liczę. "pewnie nie bylas odpowiednia osoba,z ktora on chcial stworzyc dojrzaly zwiazek" Wiem o tym... "swiadomosc "dlaczego to nie ja,czy jestem gorsza",moze byc meczaca" Nie mam takiej świadomości. Z grubsza wiem, czemu to się tak ułożyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam Twoj post swiadczy o tym,ze jest Ci zal,ze TO NIE Z TOBA, a co z kolei potweirdza,ze chcialabys byc na jej miejscu i chetnie bys weszla w jej role = po cichu,skrycie liczysz na to (Twój "UKOCHANY") To,ze dla Ciebie ta sytuacja jest w swoim rodzaju tragiczna,nie znaczy wcale,ze dla nich tez :D Pewnie na niejedna Twa wypowiedz predej czy pozniej zareagowaliby smiechem :D nie ironicznym i moze nie od razu, wiem co mowie :) Nie bedziesz sobie nikogo "szukac", bo poki co katujesz sie swoim bylym i nawet nie dopuszczasz do siebie mysli,ze ktos inny moglby "wskoczyc" w jego miejsce, byc moze nawet lubisz tak o "Werterowsku" :) Klin klinem, jedyne rozwiazanie, mozna plesc bzdury oparte o jakeis tam psychologiczne filary,ze nie mozna na sile itp.itd. Dopoki kogos nie poznasz, bedziesz cierpiec,a oni beda juz mieli dom, dzieci, wspolny samochod i konto w banku:) Badz otwarta na innych.powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialem walnieta byla,ktora wklejala na fb jakies psychiczne opisy po tym,gdy sie zareczylem.balismy sie,ze wparuje do kosciola.ciesze sie,ze ucieklem od tej desperatki i choc sam bylem nei fair w stosunku do niej,gdy bylismy razem,doroslem i poznalem odpoweidnia pania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cofler
"Sam Twoj post swiadczy o tym,ze jest Ci zal,ze TO NIE Z TOBA, a co z kolei potweirdza,ze chcialabys byc na jej miejscu i chetnie bys weszla w jej role" Nie do końca w jej rolę, ale jednak chciałabym z nim być, temu nie przeczę. "To,ze dla Ciebie ta sytuacja jest w swoim rodzaju tragiczna,nie znaczy wcale,ze dla nich tez" Ja nie utrzymuję z nimi kontaktu, oni nie wiedzą, że wciąż coś do niego czuję, ona pewnie nawet nie wie, że jest ktoś taki jak ja. "Nie bedziesz sobie nikogo "szukac", bo poki co katujesz sie swoim bylym i nawet nie dopuszczasz do siebie mysli,ze ktos inny moglby "wskoczyc" w jego miejsce" Nie będę sobie nikogo "szukać", bo lubię być sama. Nie czuję potrzeby tworzenia związku jako takiego. W związku z nim liczyłby się on, a nie możliwość bycia w związku w ogóle. "mialem walnieta byla,ktora wklejala na fb jakies psychiczne opisy po tym,gdy sie zareczylem" Ja dwukrotnie nie przyjęłam od byłego zaproszenia na fb. Nie jestem desperatką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Czemu nie? Bo nie opłaca się kochać kogoś, kto nie kocha nas... " To nie ma nic wspólnego z opłacalnością. Ludzie to nie roboty. x Być może ludzie to nie roboty, ale poważnie nie opłaca się kochać kogoś, kto nie kocha Ciebie, choćby z tego powodu, że to Ty na tym cierpisz i tylko Ty. Dlatego trzeba postarać się zapomnieć i zamiast wspominać, zamieszczać taki temat, zajmij się sobą, zrób coś co lubisz, wyjdź gdzieś, poczytaj, obejrzyj film, rób wszystko aby tylko nie myśleć o byłym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje Ci :( przykra sytuacja.Poczytaj na roznych forach,byly jzu podobne tematy,moze ktos,kto sam to przezywal, bedzie w stannie Ci posrednio pomoc. Jedna rada - nie przegladaj ich kont na portalach, jak najmniej miej z nimi stycznosci.Nic juz na to nie poradzisz,oni maja swoje pewnie udane zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On wcale nie musi kochać tamtej, ale może po prostu do niej przywykł i dlatego bierze ślub, albo stwierdził, że lepszej niż ta z która bierze ślub już w swym życiu nie spotka :P Nie prawdą jest to, ze jak facet się żeni to już musi swoją wybrankę mocno kochać :P Przecież ile jest teraz rozwodów :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cofler
"Być może ludzie to nie roboty, ale poważnie nie opłaca się kochać kogoś, kto nie kocha Ciebie, choćby z tego powodu, że to Ty na tym cierpisz i tylko Ty." Ja o tym wiem, ale taka uwaga niczego nie wnosi i tyle. "Wspolczuje Ci smutas.gif przykra sytuacja.Poczytaj na roznych forach,byly jzu podobne tematy,moze ktos,kto sam to przezywal, bedzie w stannie Ci posrednio pomoc." Dlatego napisałam tutaj... Liczyłam na trochę wsparcia. Dzięki za miły komentarz. "On wcale nie musi kochać tamtej, ale może po prostu do niej przywykł i dlatego bierze ślub, albo stwierdził, że lepszej niż ta z która bierze ślub już w swym życiu nie spotka jezyk.gif Nie prawdą jest to, ze jak facet się żeni to już musi swoją wybrankę mocno kochać " To nie jest jakiś pierwsz lepszy facet. Akurat jego znam i wiem, że nie wchodzi w związki bez miłości. On jeszcze nie bierze ślubu. Napisałam tak, bo trochę spanikowałam, jak dowiedziałam się, że są razem na egzotycznych wakacjach. Strasznie to przeżyłam. Wyraźnie widać, że się kochają. "Przecież ile jest teraz rozwodów" Ostatnio w telewizji było, że 25% chyba! Tylko on nie z takich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego się rozstaliście? Chyba że nie chcesz o tym gadać. Szczerze, takie wspólne wakacje to pierwszy krok,nauka życia ze sobą na początek np.przez cały tydzień. Dobrze, że zdajesz sobie sprawę z tego, że za niedługo pewnie założą rodzinę, dom, pojawią się dzieci. Ty nie spędź tego czasu na rozpamiętywaniu, dobrze Ci tutaj radzą - zadbaj o siebie, chyba że czujesz, że chciałabyś o niego zawalczyć i miałabyś jakiekolwiek szanse. Jeśli nie, porzuć już ten temat, zamknij książkę i sięgnij po inną. Był tu niegdyś fajny temat - rozstanie głęboka depresja. Pewien użytkownik (ona) świetnie wypowiadał się na temat porzucenia tematów z przeszłości, bardzo obrazowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cofler
Był okres, w którym byliśmy ze sobą na odległość, wtedy pojawiła się jakaś druga, dla której mnie zostawił. "chyba że czujesz, że chciałabyś o niego zawalczyć i miałabyś jakiekolwiek szanse" Nie będę walczyć, ale myślę, że mogłabym mieć jakieś szanse. Od tamtego rozstania, to było ponad trzy lata temu, w ogóle się nie widzieliśmy. On potem chciał odnowić kontakt itp, ale dla mnie nie do zaakceptowania była rola przyjaciółki. Mam zbyt wysokie poczucie własnej wartości, by poświęcać się dla jego komfortu. Tylko, że przez to zostało wiele niedpowiedzeń i tak naprawdę nie wiem, jak mógłby zareagować na moją obecność. Powiem wręcz, że jestem prawie pewna, że gdyby nie był teraz w związku, to coś by było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozna byc przyjaciolmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cofler
W moim przypadku nie wchodzi to w grę. Cały czas go kocham i wiem, że by to widział, byłby zażenowany i współczułby mi. Nie mam zamiaru na to pozwolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tristan345
A SKĄD czerpiesz ciągle te wiadomości o nim co on robi i co zamierza robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem za tym, aby wchodzić do czyjegoś związku, ale może odezwij się do niego,zapytaj co u niego słychać, napomknij, że masz nadzieję, że jest szczęśliwy. Może potrzebujesz od niego właśnie takich słów, by raz na zawsze zamknąć ten rozdział i już nie myśleć o tym: co b było, gdyby... (np.gdyby nie był dziś z tamtą). Podkreślam, takich słów OD NIEGO. To naprawdę przykre, że się męczysz. Miałam znajomego, który kochał pewną dziewczynę i liczył, że być może wrócą do siebie nawet, gdy ta wyszła za mąż za innego. Odpuścił dopiero, gdy pojawiło się dziecko... Znaczy się odpuścił ją sobie "w głowie", przestał mieć nadzieję, bo nigdy nie był w stosunku niej natarczywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cofler
"A SKĄD czerpiesz ciągle te wiadomości o nim co on robi i co zamierza robić? " Nie mam takich informacji. O wakacjach na Teneryfie dowiedziałam się przez przypadek ze zdjęcia na fb, które skomentowali moi znajomi. "Nie jestem za tym, aby wchodzić do czyjegoś związku, ale może odezwij się do niego,zapytaj co u niego słychać, napomknij, że masz nadzieję, że jest szczęśliwy. Może potrzebujesz od niego właśnie takich słów, by raz na zawsze zamknąć ten rozdział i już nie myśleć o tym" Ja właśnie nie chcę zamknąć tego rozdziału... Dlatego całkowicie zerwałam kontakt i nawet nie dałam mu możliwości, żeby się pożegnał - żeby nie mógł sam z tym zerwać. Nie namawiaj mnie na to, naprawdę. Nie mogę tak zrobić. Nie pozwolę sobie na kontakt koleżeński.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chodzi o kontakt koleżeński.ktoś miał rację - lubujesz się w swym werterowskim cierpieniu.prawda jest taka,że on ma to gdzieś, jakieś pożegnania oficjalne z Tobą itp.w jego życiu to wiele nie zmienia,bo ma już osobę,na której skupia swoją uwagę,Ty dawno poszłaś w odstawkę.gorzka prawda.nie łudź się,że on myśli o tym,żeby zamknąć rozdział związany z Tobą,bo już dawno to zrobił.nie zrozumiałaś pewnej rzeczy-on/oni nie podchodzą do tej sprawy w sposób,jak Ty.lepiej nie zagaduj do niego,bo to będzie żenujące,jemu będzie głupio i pewnie litość nad Tobą weźmie górę,w rezultacie czego będzie dla Ciebie miły,co Ty zinterpretujesz jako jego nadal niewygaśniętą miłość.nie poniżaj się,jeśli lubisz cierpieć i rozpamiętywać-rób to:)jeśli nie,pogódź się z przegraną i zajmij swoim dobrem.;)życie to sztuka wyborów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dobrze,niech sie zeni,skoro znalazl milosc zycia. Zawsze znajda sie takie niezyczliwe osoby w obrebie zakochanych,jak Ty. Bo nie zyczyszz im na pewno wspanialego slubu i pieknego zycia razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jesteś żałosna!!! Nie wiem jak to u was było i co było przyczyną rozstania, ale fakt jest taki że pozwoliłaś mu odejść... być może to ty go rzuciłaś, być może on zdecydował się odejść, ale nie zrobiłaś nic aby powalczyć o swoją miłość. Skoro postanowił się ożenić (a raczej nie robi tego po kilku tygodniach znajomości z nową dziewczyną, więc miałaś czas na to aby go odzyskać), tzn że jego nowa partnerka jest dla niego lepsza niż ty i czas się z tym wreszcie pogodzić. Nie rozstaliście się przecież bez powodu, zaakceptuj to wreszcie i przestań żyć przeszłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i dodam jeszcze jedno... być może za bardzo go idealizujesz, być może ten facet nie jest tak naprawdę super, jeśli to on odszedł, to chyba jasne że cię nie kochał, więc czego tu żałować? Prędzej czy później i tak byście się rozstali, więc ciesz się że tak się stało, bo niektórzy rozstają się dopiero po ślubach i co gorsze po tym jak urodzi się dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×