Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nerwus189

Jak uratować związek?

Polecane posty

Witam. Piszę tutaj, ponieważ już sama nie wiem co mam robić. Jestem z chłopakiem 1,5 roku. Od około 3 miesięcy nasz związek przechodzi bardzo ciężki kryzys. Bardzo często się kłócimy (zazwyczaj o pierdoły), mój chłopak praktycznie w ogóle nie okazuje mi uczuć ( już od dawna nie słyszałam z jego ust Kocham Cię). Czasem czuję, że mnie kocha i mu zależy, ale naprawdę to się rzadko zdarza. Ja kocham go bardzo i strasznie mi na nim zależy. Nie potrafię sobie wyobrazić życia bez niego. Dopiero wczoraj troszkę się otworzył i powiedział mi co robię źle bo wcześniej na każde pytanie odpowiadał ''nie wiem". Powiedział mi, że nie potrafi ze mną rozmawiać, że nie wie czy mu jeszcze na mnie zależy i czy w ogóle coś jeszcze do mnie czuje. Mi wydaje się, że coś czuje tylko jest bardzo zniechęcony tymi kłótniami i moimi humorkami. Naprawdę bardzo staram się panować nad nerwami, ale niestety nie zawsze mi się udaje. Bardzo proszę o jakieś rady, co mogę zrobić, żeby uratować nasz związek to dla mnie strasznie ważne. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyluzuj. Jak slysze ze ktos bez kogos nie moze zyc, ciarki mi po plecach przechodza. Nic na sile. Facet mowi ze nie wie czy mu zalezy ale Ty wiesz lepiej? Nie masz instynktu samozachowawczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie i jemu czas. Zmniejsz cisnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja rada to zajmij sie sobą, jakieś hobby czy zajęcia. Jak facetowi zalezy to będzie sie upominać o Ciebie, nie to nie - będziesz wiedziala na czym stoisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on powiedzial wczoraj ze jak ja przestane sie starac to juz kompletniesz nasz zwiazek polegnie bo do tej pory to dzieki mnie jeszcze jestesmy razem i wlasnie boje sie ze jak ja zajme sie soba to juz nie bedzie do czego wracac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha i chcesz teraz jak jakis beidny konik garbusek nosic na swych plecach wasz zwiazek?a on co? umywa rece,bo mu wygodnie.kazdy zwiazek , powtarzam KAZDY,nawet najbardziej udany,przechodzi taki etap.Wtedy drogi sa swie - zycie dalej albo rozstanie. Do tej pierszej potrzeba staran obu stron. Jesli sie rozstaniecie to i tak sie obudzi , tydzien czy miesiac po, zacznie tesknic i zalowac.moze wtedy zacznie sie starac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pogadaj z nim szczerze.powiedz,zed porzebne sa starania z dwoch stron i cyz ma jakas propozycje. zrobcie sobie dzien tylko dla Was,za wszelka cene wygospodarujcie czas.nie kloccie sie wtedy,zrobcie cos, co przywoluje w was mile wspomnieia. dwie strony musza sie starac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×