Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja historia, przeczytajcie, może pomożecie radami

Polecane posty

Gość gość

Jestem w związku 2 lata, w 2015 latem bierzemy ślub. Bardzo kocham mojego narzeczonego, ale sytuacja z jego rodziną jest dla mnie już nie do zniesienia . Jego rodzice i siostra z mężem mają bardzo negatywny stosunek do mojego narzeczonego ( nazwę go P)ALe od początku, kiedy go poznałam był bardzo nieśmiały, pomogłam mu nabrać odwagi, teraz ma swoje zdanie i jest calkiem innym człowiekiem . Nigdy nie miał dobrego kontaktu z siostra, jego rodzice postawili na nią i jej rodzinę P poszedł w odstawkę, wiem ,że bardzo to przeżywa, jej kupili działkę, wyprawili wesele i utrzymywali 5 lat ją, jej dziecko i męza. Teraz ciągle tam przesiadują dla nas wcale nie maja czasu, to nie chodzi o pieniadzę my chcemy wszystkiego sami się powoli dorobic, chodzi o to jak nas traktują, mam wrażenie,że niepowaznie, tak jakbyśmy byli dziecmi. On mieszka z rodzicami, chcemy dopiero na wiosnę coś kupić, wziac kredyt i się odseparować. Oni wcale się z nami nie liczą. 2 lata temu pozyczył im kase ( niemalo) tj siostrze i szwagrowi, kiedy się upomniał o pieniadzę szwagier rzucił się do niego z łapami i nawyzywał, rodzice szybciutko przeszli na stronę córeczki i do P,że ma do siostry zadzwonic, to wszystko jest takie niesprawiedliwe, nie chcą z nami spedzac czasu kazdy weekend siedzą u nich . Nie rozumiem jak można tak porożnic swoje dzieci, w czym ich syn jest gorszy od corki? Chciałabym coś im powiedzieć na ten temat, ale jeszcze nie należe do rodziny. A ta siostra jest tylko 2 lata strasza od mojego P. Ktoś z jego rodziny zapytał mnie, czy nadal tylko coreczka się dla nich liczy, czyli nie tylko ja to zauwazyłam, bo ponoc całe dziecinstwo tak było. Co można zrobić z tą sytuacją? Nawet już tam nie jeżdzę, tak bardzo chcialabym im to wygarnac nie wiem nawet jak się zachowywać, bo pewnie nie raz ich spotkam, mam dosyc robienia dobrej miny do złej gry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tego co zauwazylam w wiekszosci rodzin sa "lepsze" i "gorsze" dzieci. sama jestem z takiej rodziny i tez nie jest latwo, ale nie da sie w tej sprawie NIC zrobic. jak sobie rodzice maja swoje oczko w glowie to nic a nic nie zadziala. przykro, ale coz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciezko cos poradzic, ale najlepiej wyprowadzcie sie, jak nie chca kontaktu to go nie szukajcie, wiem ze bedzie mu ciezko ale trudno trzeba to przebolec skoro jest tak jak piszesz a twoja reakcja watpie ze cos zmieni, moze jedynie ty poczujesz sie lepiej ale nie sadze by zmienili stodunek do syna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko swojego zięcia też włożyliby w ramkę, a ze mną jako z synową chyba nie mają za wiele tematow, Moj P gadał na ten temat z matką, to zareagowała łzami,że jak on może tak mowic ,że to nieprawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odzyskajcie pieniądze i kupcie coś swojego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojciec P ciągle gada jak to piwo pił z tym zieciem... A z synem? Po tej akcji z tą kasą jego rodzice byli po naszej stronie nawet im coś powiedzieli a teraz każa jemu dzwonić do nich , niech sobie nie myślą,że sprawa rozejdzie się po kościach. Teraz we wrzesniu z ich rodziny kuzyn organizuje wesele, i jak ja mam tam iść na nie? Oni we 4 sobie siada a my na uboczu. Mam wrazenie,że oni nie wierzą w nas, w nasze plany..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×