Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przegrywam życie i tak mi źle

Polecane posty

Gość gość

Totalnie zagubiłam się w życiu. Mam już 26 lat, a tak naprawdę wciąż żyję tak, jakbym nadal była dzieckiem. Zobaczcie zresztą sami: - nigdy nie miałam chłopaka i nic nie wskazuje bym kiedykolwiek miała mieć -mieszkam z rodzicami, w tym z matką chorą na depresję, która non stop snuje czarne wizje -skończyłam studia, po których trudno o pracę i oczywiście muszę zajmować się teraz czymś, czego w głębi duszy nienawidzę (pracuję w telemarketingu) i z czego mam niewielkie pieniądze -wiele moich planów pozostaje ciągle w sferze marzeń, przez co narasta we mnie frustracja. Czuję się niespełniona i mam poczucie zmarnowanych szans -chciałabym wyjechać, kształcić się, lepiej zarabiać, ale ostatnio mam wrażenie, że wszystkie drogi są przede mną zamknięte -jestem stanowczo zbyt nadwrażliwa i załamliwa -mam problem z nawiązywaniem kontaktów i często czuję się olewana przez innych ludzi To byłoby tyle. Jestem strasznie przybita tym wszystkim i nie wiem już, jak mam to zmienić. Patrzę na innych ludzi, na ich życie, osiągnięcia, i na ich tle wypadam niekorzystnie. Jestem dorosłą kobietą, a tak naprawdę czuję się jak dziecko... Co mam z tym wszystkim zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napiszcie, co o tym wszystkim myślicie. Czy dajecie mi jeszcze jakieś szanse, czy też raczej nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nikt nie odpowiada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój los w twoich rękach, jak sobie pościelisz tak się wyśpisz :D ...twoja mama ci tego nie mówiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życie to walka i ból, a nie że mam studia to mi się należy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie twierdzę, że to, że mam studia czyni mnie lepszą, ale naprawdę chciałabym robić coś innego. Telemarketing to trudna praca i ciągły stres, tym bardziej że jestem osobą nieśmiałą. Każdego dnia strasznie się denerwuję przed wyjściem do pracy. :( Zgadzam się, że wszystko jest w moich rękach, ale niestety, jestem osobą, która szybko się poddaje. Nie jestem pewna siebie, często wydaje mi się, że jestem beznadziejna. Moja mama jest dobrym człowiekiem, ale taka jest prawda, że to ja od dziecka muszę być tą silniejszą w naszych relacjach. Ona żyje w swoim świecie i trudno na niej polegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę się już użalać, bo wiem, że czas ucieka nieubłagalnie, ale też nie wiem, skąd mam wziąć w sobie siłę i motywację do życia. Kiedyś dawały mi je pasje, które miałam, dziś jednak okazuje się, że smutek bierze nad nimi górę. Tak bardzo chciałabym wyjechać na studia zagraniczne do innego kraju, ale rodzice mówią mi, że jestem za stara i powinnam myśleć tylko o obowiązkach. Nie przekonuje ich argument, że zarabiałabym na swoje utrzymanie. Tata ciągle mówi, że martwi się o moją przyszłość i pyta, kiedy sobie kogoś znajdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nikt nie pisze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesc! Na poczatek- przytulam! Musisz znalezc w sobie sile,zeby zmienic to ,co Ci sie nie podoba. To najtrudniejsza czesc,najtrudniej zmienic obrazy we wlasnej glowie, swoje nastawienie, wiare w siebie. Masz w sobie sile,tylko gdzies ukryta. Powiedz smutkowi nie, nie uzalezniaj swojego szczescia od faceta badz jego braku (patrz ile tu nieszczesliwych osob w zwiazkach). Powodzenia! PS.Wiem ,ze to wszystko farmazony,ale od czegos musisz zaczac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć, dzięki za miłe słowo. :) Próbuję walczyć z tym wszystkim, szukam sobie nowych zajęć, które mogą mnie jakoś uskrzydlić i czasami się udaje, ale potem pojawia się ta chmura smutku i zasłania to, co dobre. Byłam już tyle razy u psychologa, na terapii, nie powiem, trochę pomogło, ale tylko na jakiś czas. Mam wrażenie, że w moim przypadku pomogłaby mi jedynie radykalna zmiana życia i rzucenie na głęboką wodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrob bilans ewentualnych zyskow i strat. Jesli czujesz ze tylko radykalna zmiana CI pomoze- przemysl co chcesz zrobic i jak! Zmiana bez planu sie nie uda, pameitaj ze trawa zawsze jest bardziej zielona po drugiej stronie. Tez mam czasami ochote rzucic wszystko i wyladowac w jakiejs Australii........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawiam się nad tym wyjazdem. Myślałam, żeby jechać na początek gdzieś niedaleko, np. do Czech (znam nieco język) lub do Niemiec, żeby po prostu sprawdzić, jak smakuje życie gdzie indziej, poznać nowych ludzi, usamodzielnić się. Całe życie mieszkam w tym samym miejscu, z tymi samymi ludźmi, więc wydaje mi się, że taka zmiana byłaby wręcz wskazana. Kocham moich rodziców, ale nie chcę być dłużej uwikłana w ich problemy. Jestem młoda i chcę czuć radość z życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprobuj! Do rodzicow zawsze mozesz wrocic...ale obys nie musiala!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwierz w sibie zrzuć niewoli jarzmo, pozostaw za sobą niepowodzeń pasmo. Weisz, Pan Bóg nie rychliwy, ale sprawiedliwy. Dziś jesteś zwierzyną a jutro myśliwym ,elo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam taki zamiar, tylko martwię się o mamę. Ona nie pracuje, całymi dniami siedzi w domu i do tej pory to ja wyciągałam ją z dołków. Tata odkąd poszedł na emeryturę, przebywa stale na wsi, gdzie mamy działkę. Boję się więc, że mama zostanie wtedy sama. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mama nie chce z nim jezdzic? Moze ma jakies rodzenstwo albo kolezanki kt, mogłyby ja czesto odwiedzac? Mama sie leczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrob maly krok np. zmien prace czy miasto, zapisz sie na kurs jezykowy itp. Powoli zmieniaj swoj swiat na lepszy:) psycholog przy okazji tez nie zaszkodzi i moze Cie nakierunkowac i wspierac w zmianach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej wyprowadz sie z domu, ta atmosfera nie pomaga Ci sie usamodzielnic, pojsc do przadu:) jestes mloda i swiat nalezy do Ciebie, korzystaj z niego poki nie jestes uwiazana;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce. Nie są zbyt dobranym małżeństwem, niestety, i ich relacje są dość chłodne. Koleżanek aktualnie nie ma. Jeśli chodzi o leczenie, owszem, leczy się, ale jej stan ani trochę się nie poprawia. Ciągle żyje w poczuciu winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze zmien jej psychologa lub niech zapisze sie na terapie grupowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy mama nie ma rodzenstwa, dalszej rodziny do pogadania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Namawiam ją na to od dłuższego czasu, ale jak widać, bez skutku. Mama ma rodzeństwo i rodziców, ale mieszkają 80 km od nas i nie mogą być cały czas przy niej. Dlatego też żal mi jej opuszczać. Ostatnio byłam krótko w górach, by się oderwać od problemów, myślałam, że coś z tego wyjdzie, ale niestety mama zadzwoniła i zaczęła się znowu użalać, więc poczułam się zobowiązana wrócić do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popros rodzine o czestszy kontakt i wyjezdzaj - teraz masz najlepszy cas zeby cos zmienic:) jak Ty bedziesz dobrze czula sie, to i latwiej pomozesz Mamie:) moze porozmawiaj z jej psychologiem, ale nie mozesz zadreczac sie i cale zycie mieszkac z Mama, a dzwonic i odzwiedzac Mame bedziesz nadal:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Muszę coś zrobić. Zwariuję, jeśli będzie tak nadal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powodzenia, 3mam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielkie dzięki za rozmowę! Pomogła :) Tobie także powodzenia życzę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×