Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Narzeczony posądza mnie o zdradę bez powodu

Polecane posty

Gość gość

Jestem z tym swoim chłopem już 7 lat. Od 3 lat mieszkamy razem a rok jesteśmy zaręczeni. Między nami zawsze układało się raczej bardziej dobrze niż źle. Zawsze był czuły dla mnie i wzajemnie. Zawsze bylismy dla siebie przyjaciółmi. Dawno temu, na początku znajomości on był strasznie o mnie zazdrosny. Czepiał się wszystkiego, ale odkąd zamieszkaliśmy razem, jakby ręką odjął. A osttanio... jakieś 2 tygodnie temu był jakiś dziwny. Raz wypił z kolegami i wykrzyczał mi jakieś słowa, że mógł by miec każdą, że ja jestem taka i owaka. Potem, to było 3 dni temu - w nocy dobierał się do mnie lekko mówiąc. Ja byłam tak bardzo zaspana że miałam ochotę tylko przytulic się do podusi, więc obruciłam się do niego, objęłam ręką i zasnęłam. Od tamtej pory nie odzywa się do mnie :O nie wiem co jest grane. Kocham go, on mnie też bo zawsze mi to okazywał. Nagle milczy, i to dosłownie! Nie odbiera telefonów, nie odpisuje na smsy, kiedy do niego mówię, po prostu nie odpowiada. 2 dni to olewałam, ale dziś już nie wytrzymałam. Zrobiło mi się tak przykro :( Próbowałam go zagadc, żeby powiedział co jest grane, a on nic! Jedyne co powiedział, to że się szmace. Zabolało bardzo. Więcej nie chciał mówic, cisza, jakby stracił język! Ogólnie jest to wybuchowy facet, ale tym razem inaczej się zachowuje, nie znam go takiego :( Jest taki mega spokojny, traktuje mnie jak powietrze. A to chyba boli bardziej niż ostra kłótnia :( nie jesteśmy już dziecmi, mamy po 26 lat a zachowujemy się jak nastolatki! Mam już tego dosc, nie wiem co robic, błagam pomóżcie bo oszaleje! Dodam że nie dałam mu żadnych powodów do tego, by sądził że go zdradzam, nic a nic!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba sie chlopczyk zagalopowal.szybko mu wytlumacz ze nie bedziesz znosic czegos takiego i albo to wyjasni albo bedziesz musiala odejsc.jakim prawem mogl w ogole cos takiego powiedziec??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedyne co mi przychodzi na myśl...albo on ma nieczyste sumienie dlatego też przychodzi mu na myśl że i Ty też, albo ktoś Cie brzydko obgadał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu ja nie wiem, nie mam pojęcia! Okropnie się zachował, ale najgorsze jest to milczenie! Próbowałam na wiele sposobów, miło, potem z nerwami wyzywałam go od dzieciniady, ale on dalej milcza l z tą swoją grobową miną, kiedy próbowałam się przytulic, nie reagował, jak słup :( To do niego nie podobne, naprawdę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie, że też myślałam o tym, że to on mnie zdradza albo że ktoś życzliwy coś mu naopowiadał? Myślę tak do teraz ale ostatnio przebywał w towarzystwie które znam, ma swoich kolegów ale ci koledzy mnie lubią i wątpie żeby coś na mnie nagadali, niby dlaczego mieli by to zrobic?? wiecie, może to głupie, ale ja nawet myślałam, że tamtej nocy kiedy mu odmówiłam seksu, bo wolałam spac, to on się wkurzył i sam sobie dopowiedział reszte - że pewnie go zdradzam dlatego nie mam ochoty na niego. już tak to sobie tłumacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak mi źle :( poszedł teraz z kolegą na chwilę na dwór, jak wróci, to co? znów będzie mnie traktował jak powietrze, nie chce mi się przez to jutro nawet isc do pracy, wstac rano :( to jest tak głupie! bo nic nie zrobiłam a nie wiem jak się bronic? jak się wytłumaczyc? bo on milczy... ratujcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przestań się szmacić i będzie ok a jeżeli jesteś bez winy, to zareaguj, jakbyś była bez winy gdyby mi dziewczyna robiła takie jazdy bez powodu, to bym powiedział, że albo w tej k***a jego mać zasrana powie o co debilce chodzi, albo koniec z nami jakby nie powiedziała dokładnie o co jej chodzi, to jakbym wyszedł i p*****lnął drzwiami, to już nigdy bym nie wrócił, nawet po z****** ubrania i by się skonczyło babci sranie, bo ja za niewinność wp*****l brac nie będę, a ty widocznie lubisz, boś ..... ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On sobie cos wyimaginowal we wlasnej glowie na twoj temat, i teraz ciè za to KARZE. Nic nie zrobisz, poki mu nie przejdzie. Powinnas na kilka dni pomieszkac u rodziny albo u kolezanki. Niech to on szuka kontaktu z tobą, musisz mu pokazac, ze nie zgadzasz sie na takie traktowanie. Tylko göwniarze sie obrazają , dorosli rozmawiają i wyjasniają nieporozumienia. Facet nie daje ci taryfy ulgowej, ktora powinna byc stosowana w kazdym związku. Czyli- jesli nawet w czyms mu zawinilas,to nie zrobilas tego specjalnie, by go zranic czy ponizyc. Mowa tylko o codziennych relacjach, bo zdrada, to JEST dzialanie z premedytacją. Ale, zakladając, ze nic z tych rzeczy, to facet jest zakompleksionym palantem. Jesli chcesz nadal z nim zyc, to niestety, sytuacje bèdą sie powtarzac. Dzialaj mądrze i rozwaznie, nic na łzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak masz racje, ja tez bym walnèla drzwiami na maxa. Po co tracic zycie z niemą gôrą lodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×