10 msc zycia i brak sylabizowania

Moja corka jest w 10 msc zycia i nie powtarza zadnych sylab takich jak , ba ba ma ma itp. Mowi ,nieeee, yyyyy,em,am i brummmm i jakby prycha ale wyraznie nie sylabizuje. Wyczytalam ze do konca 10msca ma czas ale jestem zaniepokojona

Jezusie! Kobieto....... Poczytaj co to jest sylabizowanie. Ręce i stanik opada.......

.

Hej, mamy podobny problem. Mam syna który niedługo kończy 10 miesiąc. Nie sylabizował do końca 8 miesiąca w ogóle, potem zaczął mamamama i tak mu zostało. Byliśmy 2mce temu u logopedy, kazała ćwiczyć, ale powiem szczerze, że te ćwiczenia nie są do zrobienia na tym etapie. Nazywa się to wywoływanie gaworzenia. Polega na tym, że mówi się do dziecka np. mamamamamama i milczy potem czekając na reakcję. Dziecko powinno zacząć powtarzać.

Możecie tak ćwiczyć. Kup sobie książkę "od zabawy do mówienia" tam są też inne triki. W sumie ja się już nie martwię, bo raz że to mamamama mówi, dwa że różne inne dźwięki wydaje, trzy, że rozwija się we wszystkich innych aspektach prawidłowo, teraz mocno ruchowo bo zaczyna chodzić, więc pewnie mu pamięci operacyjnej brakuje. Mimo tego muszę się umówić do logopedy teraz jakoś po urlopie.

Podzieliłam wypowiedź na dwie, bo mi wyskakiwał spam ciągle...

A słuch ma dobry?

Tak... slyszy nawet najslabszy dzwiek dochodzacy z otoczenia. Do tego nie raczkuje raczej pelza i ze wstawaniem ma trudnosci

Mówcie dużo do dziecka, róbcie tzw kąpiele słowne, opisując wszystko, co robicie, widzicie

10 miesięcy i nie sylabizuje? O jej. Mój nie sylabizował wcale. Zaczął po prostu mówić jak miał 20 miesięcy. Teraz ma 2,5 roku i nie ma problemów z mową.

Masakra, przestan autorko tragizowac. Moja corka nie mowila wcale do 2 roku zycia!!! Nic a nic! teraz ma 9 lat i jest najlepsza uczennica w klasie

Moja ma 16 miesięcy i mówi tylko be, ne i ce czyli że coś jest niedobre, nie i cześć. Wcale się tym nie przejmuję, starsza córka zaczęła mówić w wieku 2,5 roku, teraz ma 8 i gada jak najęta. Naprawdę nie ma się czym martwić.

Autorko, naprawdę polecam tą książkę, którą podałam. To, że mój synek powtarza mamamama to zasługa trików tam pokazanych. Ja mogę jeszcze doradzić ze swojego doświadczenia powtarzanie tego, co dziecko mówi. Jak mówi em to jedziemy em em em em, i cieszymy się. Jak dziecko cokolwiek mówi, to zwracamy uwagę, próbujemy nawiązać dialog wokalny. Wg mnie to najbardziej pomogło. Wywoływanie gaworzenia słabo nam idzie, ale co jakiś czas to ćwiczę. Co do raczkowania: niektóre dzieci nie raczkują. Na wstawanie chyba jeszcze ma czas. Ale być może ma jakieś problemy z napięciem mięśniowym. Proponuję udać się do neurologa i logopedy. Logopeda sprawdzi narząd mowy, bo czasem są problemy z wędzidełkiem. Warto sprawdzić dla spokoju. Mój syn ma wszystko ok, słuch też. Poza tym, wstaje, już kilka sekund potrafi stać sam, chodzi przy meblach i za rączki, raczkuje już z 2 miesiące co najmniej. Dodatkowo wg mnie jest dość bystry, manualnie bardzo dobrze, powtarza niektóre gesty, ogólnie nie mam do innych rzeczy zastrzeżeń, tylko ten brak sylabizowania. Może taka uroda, nie wiem.

Dzieki za porade. Zakupie te ksiazke. Wszedzie pisza ze dziecko MUSI wypowiadac ciag sylab do 10 msc a musowo. I to mnie przerazilo. Bo mala tylko ,nieeee,em,am i jakies tak yyyyyy uuuuu i zadnego ba ba ma ma czy cokolwiek. Wstawac probuje nieudolnie,pozycje do raczkowania przyjmuje,kiwa sie do przidu do tylu i nozki sie rozjezdzaja.

Pocieszam sie ze cos sie ruszy. Do skonczenia 10mscu ma jeszcze 2tyg. Poza tym jest dosc bystra.

Moim zdaniem dramatyzujecie dziecko ma czas na mowienie

Też uważam, że dziecko ma czas na sylabizowanie. Nie ma co dramatyzować. Z tego co wiem jeśli dziecko nie będzie mówiło do 3 roku życia to należy się wtedy udać na konsultację logopedyczną np tu http://www.trampolina-dzieci.pl/oferta/konsultacje-logopedyczne/ ale wcześniej? Każde dziecko rozwija się w swoim czasie i nie ma co naciskać.

O proszę, ktoś odgrzebał temat, w którym się udzielałam (nic że spam ;)). Trochę updatuję- mój synek skończył 18mcy i z mową jest już lepiej, aczkolwiek nie ma rewelacji. Mówi wiele wyrazów, ale nie całych, zwykle jedno sylabowych (wyjątek to mama, tata, lala), np. bu to buty, pa to pani/pan, gsia to gaśnica. Sporo dźwiękonaśladowczych. Nie składa zdań jeszcze w ogóle, z wyjątkiem mama brum brum, co znaczy że jadę do domu. Już nie panikuję, dużo synkowi czytam, mówimy wierszyki, "rozmawiamy". Sporo mówi po swojemu. Czekamy aż się rozkręci. A jak u ciebie autorko?

nie zauważyłyście że chłopcy mówią dopiero jak mają ok 3 lat? przynajmniej ja sie z takimi przypadkami spotykam