niewychowane dzieciaki na osiedlu, jak sie zachowac w tej sytuacji?

Wczoraj poszlam ze swoja córeczka na plac zabaw posiedziec chwile na lawce ( corka w gondoli ma 2 mce),przyuwazyla nas parka dzieci,chlopczyk i dziewczynka w wieku maks 5 lat.podeszli do nas,i na początku wszystko milo fajnie,pogadali ze mna chwile ale później cos w nie wstąpilo... zaczeli szarpać mnie oboje za torebkę z tekstem"daj nam kase","dawaj torebkę d****o" jak zwrocilam im uwagę ze jak moga sie tak do obcej osoby odzywać to zaczely rzucać w wózek trawą i glupio sie smiac aż obudzily mi dziecko,ale to nieistotne w tym wszystkim.nie wiem gdzie ich rodzice mieszkaja ale pewnie gdzieś tu obok mnie,mam zamiar porozmawiac sobie z ich rodzicami,bo wczoraj nikogo nie widzialam przy nich i wrocilam do domu.wozek caly w trawie a powinnam zmusić ich zeby go posprzataly,tylko skoro rodzice ich nie potrafią wychować na normalnych ludzi to są pewnie tacy sami i ja niewiele wskóram. Dziwne bo to nowe osiedle jest a taka patologia mieszka...

sałbiutkie to prowo, daję 1/10

Prowo?tak myslisz?nie to nie prowo,sytuacja przedstawiona co do slowa. tez watpilam ze takie dzieci istnieją.

dlatego ja zawsze noszę paralizator i jak taki bachor do mnie podchodzi to ja go nim faszeruje hahaha a potem kopie i pluje na niego :D trzeba wychowywać pomioty a nie tylko patrzeć jak ciele

Przecież nie będę bila obcych dzieci...to zadanie rodzicow.zaloze sie ze jak zaczepię matkę tych dzieci to jeszcze mi sie oberwie.

kopa w o***t gówniarzom trza było zasadzić, albo wytargać za uszy :O dżizas co za patole