Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Narzeczona nie chce mieszkać z moimi rodzicami

Polecane posty

Gość gość

Powiedziała nie i już. Rodzice mają duży dom, mama nie pracuje, na pewno dużo by pomogła, a ona nie i koniec. Powiedziała, że młodzi powinni mieszkać sami, bez rodziców. Że w takim razie nie idzie na taki układ i nie musi się żenić. Co zrobić? Rodzice już są przygotowani, że zamieszka z nami a tu taki klops. To nie prowokacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ma racje,od tesciów ucieka sie jak najdalej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybacz ale ją popieam :O Ile masz lat? Jsteś chyba bardzo młody, nie zdajesz sobie sprawy, że mieszkanie z teściami to w 90% koszmar? Ty nigdy na to nie spojrzysz obiektywnie bo to Twoja mama i tata ale ona przewiduje jak to będzie i na pewno źle będzie się czuła. Poza tym, na tym polega dorosłość, że żyjesz samodzielnie, nawet skromnie ale samodzielnie z kimś BEZ dorosłych rodziców, to chyba oczywiste, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem narzeczoną i też nigdy w życiu nie dałabym się wkręcić w mieszkanie z którymkolwiek z teściów (nawet z mamą mojego którą lubię), wolałabym w najciaśniejszej klitce niż z teściami, najzimniejszej klitce niż z teściami etc, mieszkanie z teściami nie należy do bajek. macie Tworzyć swoje własne zasady i swoją własną rodzinę, jakby mi facet coś takiego zaproponował to zachowałabym się tak samo jak Twoja, ale mój chyba całe szczęście w życiu by nic tak absurdalnego nie zaproponował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 27 lat, dziewczyna 24. Oboje pracujemy, ale zarabiamy niedużo. Gdybyśmy coś wynajęli to niedużo zostałoby na życie. A tak w domu połowa pieniędzy zostałaby w portfelu. Do przeprowadzki nie da się namówić. Mówi, że znam jej zdanie i nie ustąpi. Ostatnio jak ją trochę przycisnąłem do muru to chciała oddać mi pierścionek i powiedziała, żebym żenił się z własną matką, skoro nie mogę bez niej żyć. Nie mogę zostawić rodziców samych, to nie w moim stylu. Poza tym taki duży dom stałby pusty. Spokojnie się w nim pomieścimy. Co do koszmaru. Zna moich rodziców. Zna moją matkę. Do obcych się nie przeprowadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ty żonę dla mamusi chcesz mieć, bo jak sam piszesz "dużo by pomogła"? A może ona nie chce mieć drugiej mamusi, może wie, jak się takie małżeństwa kończą. Wcale mnie nie dziwi, że pierścionek chce oddać, jeśli ty nie rozumiesz tego, że ona nie chce "U teściów" mieszkać. Lepsza swoja bieda, niż teściów majątek, nie wiedziałeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamieszkaliśmy u rodziców w ogromnym domu 5 lat temu, i jak tak dalej pójdzie to będziemy po rozwodzie, albo sprzedamy dom, który budujemy. NIGDY, PRZENIGDY NIE MIESZKAJCIE Z RODZICAMI TWOIMI CZY JEJ!!!!!!!!!!! U nas też miało być tak pięknie, a jest koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepsza swoja bieda, niż teściów majątek, dzięki za to powiedzenie. Moi rodzice właśnie podniecają się jak to zięć bogato się ożenił i żyje na łasce teściów, jak to żyły sobie wypruwają itd... Musimy sprzedać dom w budowie, bo nie przetrwamy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes pustak i tyle a ja bym rzucila ten pierscionek i tyle bys mnie widzial!!!! debila jakis jestes czy co ze przyciskasz do muru i wymuszasz??!!! az boje sie pomyslec co bedzie dalej gdy jakims psim swedem zostanie twoja zona,czego ani tobie ani na jej szczescie nie zycze a dziewczyna widac ze jest bardzo madra i bardzo dobrze stawia sprawe i popieram ja w milion procentach. Wolala bym jesc chleb ze smalcem niz bogato z tesciami mieszkac!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pm sierpień
a może ty u niej zamieszkaj. chociaż ja jestem ja najbardziej za tym żeby młodzi mieszkali na swoim. sama jestem 2 tyg po ślubie i wiem że gdybyśmy mieszkali z rodzicami to byśmy się pozabijali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no juz sobie wyobrazam jak twoja mamusia która nie pracuje bedzie sie wpieprzała do wszystkiego, a twoja narzeczona nigdy nie bedzie sie czuła jak u siebie, ona ma 100% racji, zadnego mieszkania z tesciami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja ci powiem, ona cię nie kocha! gdyby tak było, zgodziłaby się na wspólne mieszkanie, bo kasy nie macie a nie możecie sprzedac domu i kupić 2 mieszkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olej ją, nie to nie znajdziesz inną , bogatszą, z mieszkaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dziwisz sie ze nie chce ??? jaa sama bym nie chciala bo po pierwsze nie nawidze moich !!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam generalnie nie widzę nic złego mieszkania z rodzicami. Ludzie tak robili tysiące lat i jakoś było dobrze. Teraz jest choroba współczesności, gdzie dzieciaki są rozpuszczone, a rodzice rozpuszczeni rozpuszczaniem. Dzieci zachowują się niedorośle, a ich rodzice równie niedorośle, bo traktuje swoje dzieci jak niedojrzałe. Każdy przypadek warto rozpatrywać osobno. Wszystko zależy od tego, jakie będziecie mieć warunki i jakie macie relacje. Dla mnie np. mieszkanie w kawalerce z żoną byłoby bardzo niewygodne. Wolałbym dzielić duży dom z rodzicami jej lub moimi. Natomiast jeśli ona mówi, że nie chce, to nie ma dyskusji. Ona jest najważniejsza, więc nie narzucaj swojego zdania. Widocznie to dla niej ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzinę powinni zakładać dorośli, a nie dzieci, które nie potrafią sie usamodzielnić i wiszą mentalnie i finansowo na rodzicach. Biedni jesteście - to ruszcie d**y żeby podnieść kwalifikacje i znaleźć lepsza pracę, a nie - ślub, zaraz pewnie dziecko - i siedzenie na kupie z mamusią, w dodatku niepracującą, która będzie się wtrącać we wszystko. Pomocą można się udławić, wiesz? dorosły człowiek nie układa sobie życia pod kątem tego, który rodzic mu pomoże, tylko bierze sprawy we własne ręce. "Nie mogę zostawić rodziców samych"... po takim tekście wiałabym gdzie pieprz rośnie. Nie macie nawet 30tki, to ile mają rodzice? 50tkę? i już nie mogą zostać sami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość in the shadow
rodzice są dorośli, mogą sami mieszkać :P. żenisz się z narzeczoną a nie z mamusią i to zdanie narzeczonej a potem żony do czasu bycia narzeczoną powinno być najpierwsze przed matką, bo to z nią życie przeżyjesz. Twoja narzeczona to mądra laska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość in the shadow
miało być od czasu bycia narzeczoną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na miejscu dziewczyny już dawno od Ciebie bym uciekła. Mojego byłego matka też mnie wielce lubiła i co? planowanie slubu, wszystko chciala planowac nie dajac ani zlotowki. w dodatku wielka zazdrosc o synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z moim świeżo upieczonym mężem mieszkamy we własnym mieszkaniu. On by chciał żeby jego rodzice wybudowali mu dom (w jego stronach), oni też by chcieli a ja NIE i już wiedział o tym prze ślubem. Wole żyć we własnym mieszkaniu, na własnych warunkach bo dobrze mi z tym. A jak sie kiedyś dorobimy to i dom postawimy tu a nie tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ile to nie prowokacja, to nie dziwię się Twojej narzeczonej. My z mężem mieszkaliśmy razem u moich rodziców jeszcze zanim pomyśleliśmy o ślubie. Było całkiem fajnie. Rodzice starali się być bezstronni, nie wtrącali się, zawsze byli mili wobec mojego faceta. Nie było kłótni światopoglądowych ani nic w tym stylu. A jednak nie mogłabym znowu zamieszkać z rodzicami. Nie można pozwolić sobie na chwilę intymności z mężem bez obawy, że matka/ojciec mogą usłyszeć, czy że zaraz nie wejdą do pokoju lub nie zawołają. Nie mówię już o takich sytuacjach, jak spontaniczny seks pod prysznicem czy w kuchni. Pewnie, można to robić jak rodzice akurat wyjdą ale dla mnie to trąca nastolatkami, które czekają aż rodzice wyjdą z domu żeby poszaleć. W trakcie kłótni pozostali domownicy wszystko słyszą i nawet, jak nic nie mówią, to i tak swoje myślą. Zasady panujące w domu to zasady rodziców - u kogoś nie wprowadza się własnych zasad a to mocno ogranicza poczucie komfortu i swobody - krótko mówiąc, osoba czuje się jak nastolatka która musi podporządkować się rodzicom. Pomijam takie swobody jak chodzenie po domu nago w upały. A już tragedia, jak pojawi się dziecko. Świadome podważanie autorytetu matki, rozpuszczanie dziecka i trudności w nauce dobrego odżywiania (nadmiar słodyczy dawanych przez dziadków) to z tego co wiem norma w przypadku mieszkania z teściami. Nie - pomimo w miarę dobrych doświadczeń również bym się nie zdecydowała na mieszkanie z teściami/rodzicami. Nie bez powodu ludzie od tego odchodzą po tylu latach utrzymywania "trendu" wielopokoleniowych domów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sa trudne tematy, warte przedyskutowania. Jezeli Twoja narzeczona kategorycznie chce mieszkac osobno, to ja bym jej ustapiła. Kazda opcja ma swoje wady i zalety. Mieszkanie z rodzicami czy teściami wymaga wielu kompromisów, ale też daje większa swobodę finansową, pomoc z dziecmi, czy tez wyczajnie masz do kogo gebę otworzyc siedząc w domu z niemowlakiem:) Wszystko zalezy jakie macie relacje między rodzinami no i świetnym rozwiązeniem jest podział na dwa mieszkania z osobnymi wejściami. Wcale nie zawsze to oznacza wtrącania się w wychowanie wnuków itp, ja mam normalnych rodziców i normalnych teściow, ktorzy nas wychowali na ludzi więc wnukom krzywdy psychicznej nie zrobią, a nasze zalecenia zywieniowe itp szanują. Mają od nas pomoc w utrzymaniu domu i ogrodu, oni zajmuja się wnukiem w sytuacji gdy mam lekarza czy np wesele, jakos to funkcjonuje i nikt nie narzeka, także nie demonizujcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama bym nie chciała mieszkać ani z teściami ani z moimi rodzicami. Myślę, że najlepiej dla młodej pary żeby się sami dotarli i nikt się im w to nie wtrącał. Ja miałam z narzeczonym wynająć mieszkanie ale rodzice zaproponowali, że dostaniemy połowę domu z osobnym wejściem. Mam nadzieje, że to wyjdzie tak jakbym chciała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żebym żenił się z własną matką, skoro nie mogę bez niej żyć- i ma rację, widocznie z ciebie straszny maminsynek. ja rozumiem cię nawet, bedzie ci wygoidnie, mamusia i zonka cie opierze, ogotuje, posprząta, ty z kazda radą do mamusi,bo starsa i doswiadczomna- ale ona- jak 5 koło u wozu. może tez pytasz mamusi, jakie pozycje w seksie na dziś? idż się walnij z takim pomysłem, narzeczona ma RACJĘ. a jak nie możesz bez mamusi, ożen się z mamusia.... maminsynek cholerny może ci jeszcze mamusia tyłek podciera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejny wyrosniety dzieciuch, ktorego k***s swedzi, dlatego znalazl sobie dziewczyne, bo wlasnej mamusi posuwac nie wypada... Ta dziewczyna powinna cie rzucic, bo nie dorosles jeszcze do malzenstwa, z mamusia jeszcze bys pomieszkal, bo kto bedzie ci sprztal I gotowal... bo pewnie sam nie umiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda

Szczerze jestem w podobnej sytuacji tylko sprawa ma się na tyle że ja j stem 10 lat po ślubie zamieszkaliśmy w moim rodzinnym domu i wszystko było ok do czasu gdy pojawiło się dziecko i zamieszkaliśmy z rodzicami mojego męża zabraliśmy ze sobą również niepełnosprawna babcie co się później okazało teściowej wszystko przeszkadzało i po miesiącu mieszkania u niej wyrzuciła mnie z dzieckiem i babcia na próg i kazała mojemu mężowi odwieść nas do domu a z to był akurat luty to po miesiącu nie ogrzewania domu było -3 stopnie wróciłam opatulilam małe dziecko i nagrałam dom. Teraz teściowa nastawia mojego męża przeciwko mnie nie ma go w domu od czwartku jestem sama z dwójką dzieci i niepełnosprawna babcia która ma 86 lat potrzebuje mojej pomocy praktycznie we wszystkim a on mi każe pozbyć się babci bo ona mu przeszkadza i mam znów się przeprowadzić do teściowej która ostatnio bedac u  niej  z dziećmi wyskoczyła do mnie do bicia a mąż stoi murem za matką a nie za mną .szczerze mój mąż jest pod silną presją matki mówi to co by jego matka chciała usłyszeć . Dobrze dziewczyna robi że nie chce mieszkać z twoimi rodzicami bo jak to mówią matka męża to głowa węża 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta

Mieszkam z tesciami i nie polecam każdemu będę odradzać ten poroniony pomysł. To jakaś pomyłka wręcz koszmar. Modlę się żeby mąż otrzezwial i żebysmy pomyśleli o swoim 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×