Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kruszyna___

Kłótnia z teściową o kasę na wesele

Polecane posty

Hej drogie forumowiczki piszę bo mam spory problem, za 3 tygodnie ma się odbyć moje wesele (i narzeczonego) oczywiście. Okazało się że przed weselem trzeba dać sali zadatek w wysokości ok 80% kosztu ogólnego., może być troszkę mniej, ale na zbyt duże ustępstwo nie pójdą i tutaj zaczyna się problem, moi rodzice nie mogą doprosić się kasy od teściowej, jakoś dziwnie się miga i pokrętnie tłumaczy, chociaż rok temu było ustalane, że płacą koszty po połowie, a teściowa twierdziła że gdyby jakaś kasa była potrzebna to trzeba ją informować i będzie się dorzucać tak żeby było mniej więcej pół na pół. Jak na razie nie zapłaciła za nic, za alkohol, zaliczki na kwiaciarkę, a nawet za ubiór Pana młodego założyli moi rodzice, boję się że teściowie zwyczajnie ich oszukają i wykorzystają. Czy spotkaliście się z podobną sytuacją? Zastanawiam się co powinnam zrobić w takim przypadku. Boję się że jak do niej zadzwonię to będzie ferment i jazda i wogóle do żadnego ślubu nie dojdzie,a mój narzeczony nie ma aż tyle kasy już żeby za wszystko założyć.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to narzeczony nie może matce powiedzieć? ty musisz do niej dzwonić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba dorosnac i samemu sobie wyprawic wesele a nie czekac na krzywy ryj ze mamusia i tesciowa wszystko zaplaca.Nie macie kasy to nie robicie wesela,najpierw zarobic a potem wyprawiac i samemu sobie wszystko zaplacic i zobaczcie jak to wszystko smakuje,Wstyd zeby narzeczony nawet nie mmial kasy na garnitur!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tej sytuacji moim zdaniem to na narzeczonym spoczywa wplyniecie na rodziców. Ty i Twoi rodzice to mimo wszystko obce osoby. A skoro taka byla umowa to narzeczony powinien poprosić mamę o wywiązanie sie z obietnicy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ten twoj narzeczony taka bida, ze nawet na garnitur go nie stać? Dobrze to na przyszlość nie wróży :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówka z dziwnówka
No to Twój facet powinien do matki zadzwonić i powiedzieć jej, co myśli na temat jej zachowania- to leży w jego gestii, nie w Twojej. U mnie taka sytuacja prawie miała miejsce. Chodziło o moich rodziców. Całe życie mówili, że wyprawią mi wesele tylko żebym im dała troszkę wcześniej znać. Dałam im znać rok wcześniej, że coś zaczynamy planować, nawet nie znaliśmy daty jeszcze, bo działać cokolwiek zaczęliśmy na pół roku przed ślubem, ale dałam im już znać. Ciągle tylko słyszałam że tak, że zbierają. Potem stwierdzili, że kasę dostaniemy w kopercie w prezencie ślubnym bo oni nie mają pieniędzy teraz, a ostatecznie dali w kopercie chyba ze 200 zł i wszystko mieli poopłacane, łącznie z transportem do sali i załatwiłam im powrót do domu (ślub odbywał się w naszym mieście, moi rodzice mieszkają gdzie indziej) bo "ich stać nie było". Nawet nie muszę mówić, że w życiu codziennym szastają kasą na lewo i prawo, ale dla córki na prezent ślubny się nie znalazło i jeszcze wypominają, że przecież oni tak się postarali żeby do koperty coś włożyć. Tyle dobrego, że mieliśmy z mężem własną kasę i sami wyprawiliśmy sobie ślub i wesele, nie prosząc nikogo o pomoc. Polecam to wszystkim parom, które zamierzają się pobrać. Lepiej poczekać rok dłużej i robić to za własne pieniądze, nie ma wtedy niepotrzebnych rozczarowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż , ja bym nie organizowała ślubu / wesela gdybym była goła i wesoła. To że ktoś coś tam obiecał nie znaczy że obietnicy dotrzymał. W każdym razie niby dlaczego to TY masz rozmawiać na ten temat z teściową ? To nie Twój interes - tą sprawę powinien załatwić Twój facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruszyna_____
Moje Drogie dzięki za wszystkie odpowiedzi, co do kasy naszej to jesteśmy świeżo po studiach i właśnie zaczynamy pracę więc nie byłoby nas stać na wesele, moi rodzice od początku powtarzali że pokryją wszystkie koszty z mojej strony, nie chcieli nawet słyszeć żebym to ja płaciła w ich mniemaniu ichobowiazkiem jest zapłacenie za moja część wesela choć ją tak nie uważam, teściowa dogadujac się z moimi rodzicami, powiedziała, tez że chce pokryć koszty za swojego syna, nie było to wymuszone i nikt od niej tego nie wymagał, sama zaproponowala. Jeżeli nie chce tego zrobić to mogła poinformować nas wcześniej tymbardziej że większość gości jest z ich strony i za każdym razem jak kogoś zapraszalismy powtarzała że ona za nich zapłaci, a teraz takie kwiatki odwala:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie KTOŚ obiecał tylko rodzice. Nie widzisz różnicy między obietnicą złożona przez rodziców a przez np. sąsiada? Ja nie wiem jakie relacje panują w twojej rodzinie, może u ciebie jest to normalne że coś się komuś obiecuje w jakiejś ważnej sprawie, a potem jak gdyby nigdy nic zapomina sie o tym i umywasię ręce. I jeszcze jedno dla tych co się plują że autorka ma se sama zorganizować wesele, a jak ją nie stać to niema targać pieniedzy od biednych rodziców. Przeczytajcie jeszcze raz co autorka napisała, to teściowie się zadeklarowali i sami z siebie obiecali zapłacić połowę, a wy pewnie sobie wyobrażacie , że rozchisteryzowana autorka przez kilka miesiecy błagała, płakała, zaklinała i tupała nogami żeby rodzice zrzucili się na wesele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wy takie wszystkie bogate jestescie ze piszecie ze chłopak bida bo nie ma na garnitur, taki maz moze byc najlepszym mezem na swiecie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech sami zarobia i zaplaca a nie teraz lament!!!!! Skoro maja swiadomosc ze ich nie stac,bo studia...to po studiach szukac pracy,zarobic,odlozyc......kazdy moze sobia gadac co chce...gdyby tak kazdy na kazdego liczyl to by w zimie w sandalach chodzil....znacie powiedzenie....nie masz na kogo liczyc?licz na siebie....przeciez mogliscie sobie poszukac jakies pracy dorywczej dla studentow i odkladac?!!! bardzo duzo par tak robi,wiec wytrzec nos,nie smarkac i brac sie za to co trzeba.... Aaaa i to nie prawda ze rodzice musza wyprawic wesele bo to obowiazek....nawet jesli taka gadaja....malo w zyciu wylozyli kasy na ciebie?!pomyslalas w tych kategoriach troszke?.... Tesciowa dobrze robi,przynajmniej juz was szkoli i daje lekcje pokory i uczy jak to byc fajnie samodzielnym a nie wszystko pod nos....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12:26 ---> Akurat ten temat nie dotyczy mnie ;) To co wg Ciebie powinna zrobić autorka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruszyna_____
Jak już mówiłam my byliśmy gotowi wziąć skromny slub bez żadnego przyjęcia z samymi świadkami, ale teściowa powiedziała że jak to tak, ona sobie tak nie wyobraża i za przyjęcie zapłaci połowę, więc w zasadzie to my poszliśmy na rękę godząc się na takie rozwiązanie a teraz się miga i kręci, skoro to my poszliśmy jej na rękę to nie uważacie że ona powinna dotrzymać obietnicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruszyna_____
Jak już mówiłam my byliśmy gotowi wziąć skromny slub bez żadnego przyjęcia z samymi świadkami, ale teściowa powiedziała że jak to tak, ona sobie tak nie wyobraża i za przyjęcie zapłaci połowę, więc w zasadzie to my poszliśmy na rękę godząc się na takie rozwiązanie a teraz się miga i kręci, skoro to my poszliśmy jej na rękę to nie uważacie że ona powinna dotrzymać obietnicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruszyna____
Ach no i Gościu z 12:38 ja ich o to nie prosiłam, sami chcieli i dotrzymali słowa, a problem jest z teściową, jeśli ona tego nie zapłaci to będzie ją musiał spłacać mój narzeczony i tyle, lub przyjęcia wogóle nie będzie- przynajmniej dla ich gości. Jak jest taka mądra to niech sama coś dla nich zorganizuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówka z dziwnówka
"gość dziś Aaaa i to nie prawda ze rodzice musza wyprawic wesele bo to obowiazek....nawet jesli taka gadaja....malo w zyciu wylozyli kasy na ciebie?!" Co prawda nie jestem autorką, ale też pisałam o obietnicach złożonych przez moich rodziców, które nie zostały dotrzymane. Otóż po pierwsze: to jest kwestia zwykłego honoru. Człowiek z honorem nie daje nikomu, a już na pewno nie własnym dzieciom, obietnic bez pokrycia. Jaka to lekcja i jaki przykład dla potomstwa? "Możecie innym naobiecywać różnych rzeczy a potem mieć ich w 4 literach"? Taka lekcja? A jakąż to lekcję teściowa daje rodzicom strony przeciwnej? "Haha wyrolowałam was"? Zdajesz sobie sprawę, że to przede wszystkim rodzice autorki stracą kasę, jeżeli to wesele nie dojdzie do skutku, bo większość rzeczy jest zamówionych/pokupowanych i zaliczki są powpłacane? Autorka co najwyżej straci nerwy. Zaliczki prawie zawsze przepadają w takich sytuacjach. Jest to kwestia zaufania, honoru i nawiązania solidnych relacji z przyszłą rodziną. Zaiste mądra kobieta z tej teściowej, i jakże łaskawa, skoro daje lekcję nie tylko samym młodym, ale także rodzicom młodej. Po drugie: to tyczy się tylko mnie. Rodzice wcale tak dużo na mnie nie wydali. Od 19 roku życia nie kupili mi absolutnie nic, a do tego czasu ojciec i brat wyrywali ode mnie każde możliwe pieniądze. Brałam na nich kredyty, bo chciałam pomóc i wierzyłam że nauczą się gospodarować pieniędzmi. Zadłużyli mnie, dowiedziałam się o tym jak komornik mi miał wejść na moje "dobra doczesne", do zdobycia których rodzice nie przyczynili się nawet w jednym procencie. Sabotowali moją maturę, sabotowali moją pracę dyplomową - to, że dałam radę, to siła mojego charakteru. Nie, tam nie było patologii - moi rodzice wszystko wkładali w mojego kochanego braciszka, który nic im w życiu od siebie nie dał, a traktuje ich jak domową skarbonkę (facet nieuchronnie zbliża się do 40-tki). Sądziłam, że po tym wszystkim będą chcieli się jakoś zrewanżować. Niestety - nie dość, że nic się nie dołożyli, w kopertę włożyli zdecydowanie mniej niż byli w stanie, to jeszcze musiałam pozałatwiać i opłacić im wszystko, bo dla nich transport z miasta do miasta to za duży wydatek. Nie mówię nawet, że nie wysilili się na głupią kartkę z życzeniami, tylko wyrwali jakąś z notatnika, na której napisali "wszystkiego najlepszego". Miałam absolutne prawo czegoś od nich oczekiwać, ale że znałam ich, to wolałam się zabezpieczyć na ewentualność, gdyby znowu dali d..y.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ja mam radę, która powinna poskutkować. Powiedzcie teściom, że na początku organizacji rodzice z obu stron zadeklarowali,że po połowie zapłacą za wesele. Twoi rodzice słowa dotrzymali i zapłacili za swoją stronę rodziny, ale niestety rodzina ze strony męża jest nieopłacona, bo teściowie nie dali na nich ani złotówki i w tej sytuacji na wesele mogą przyjść tylko goście, za których zapłacono. Zatem nikt z rodziny teściów nie może przyjść, a teściowie niech się teraz sami tłumaczą przed swoją rodziną. Jeżeli powiecie to teściowej to gwarantuję,że od razu znajdą się pieniadze, bo teściowie nie będą chcieli skandalu. Może brutalne, ale czy na takich ludzi jest inna rada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruszyna____
gość 14:01 masz rację, chyba właśnie tak z moimi rodzicami zrobimy, wiem że to głupie wypytywać o takie sprawy na forum jakbym była nierozgarniętą dziewczynką, ale jestem już w takim stresie z powodu tej sytuacji i samego ślubu i wesela, że obawiam się iż mogę być nieobiektywna, dlatego chciałam kogoś jeszcze zapytać o opinię, żeby mieć jasność czy nie przesadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po kij robicie wesele jak nie masz kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz wjaka rodzine juz wchodzisz,ale chyba o kase nie ebdzteisz sie klocila, po slubie kase tez tesciowej oddaj!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruszyna____
15:21- widać, że czytasz albo niedokładnie albo bez zrozumienia, 15:24- dobrze wiedzieć w co się pakujesz, więc lepiej żeby się przed slubem okazało z kim mam do czynienia niż po, a kasy teściowej nie zamierzam oddawać, niech sama sobie na nią zapracuje, jak taka mądra, cwana i zaradna jest to nie powinno to być dla niej żadnym problemem. Zamiast kogoś okradać lepiej niech trochę popracuje, nie zaszkodzi a może myślenie się poprawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kruszyna nie obraz sie ale to wlasnie ty i twoj przyszly maz ruszcie d**enke do roboty i sobie zarobcie!!!!nie macie kasy to nie robicie wesela i tyle w temacie. Skoro jestes taka wyszczekana to trzeba bylo postawic na swoim o skromnym przyjeciu i wtedy ty bys o wszystkim decydowala a nie teraz jeczysz,bo tesciowa nie chce dac kasy.Bardzo dobrze robi.Zarobic,placic i bawic sie za swoje!!!!! Masz na papierze ze obiecala te pieniadze,masz to nagrane? nie?! to cmoknij ja w wiesz co.... Za robote sie wziac lesery jedne!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty gościu z 17.35- serio jak się z rodziną na coś umawiasz to potrzebujesz notarialnego podpisu albo nagrania? Naprawdę uważasz że najbliższa osoba, jaką jest matka, ma prawo obiecywać coś z własnej woli swojemu synowi, a potem bezkarnie to odwołać? To już własnej rodzinie nie można ufać ani na nią liczyć? Ty też tak robisz na co dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A znacie powiedzenie kochajmy sie jak bracia a dzielmy jak Żydzi...? Dzis z rodzina to tylko dobrze na zdjeciach sie wychodzi i to trzeba tak stanac by pozniej móc sie wyciac. A moze ten syn dal wczesniej dla rodzicow wiele powodow by teraz go tak potraktowali....cos musi byc na rzeczy skoro tesciowa postepuje tak a nie inaczej.Nic nie dzieje sie bez przyczyny. Moze i gosc z 17.35 napisal/a za ostro ale ma wiele racji. Kazdy kto chce wejsc w zycie dorosle poprzez malzenstwo,niech dorosnie,pojdzie do pracy i zarobi by miec wlasnie w razie czego kase na takie sytuacje jakie ma teraz autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OK, niech wam będzie, że każdy ma liczyć na siebie. Tylko niech teściowie za parę lat, kiedy juz będą starzy i niedołężni, też liczą na siebie, a nie oczekują pomocy syna i synowiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zalezy jakie wczesniej byly relacje z córka czy z synem... Jak to mówia jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już wiele lat temu przyjęło się, ze to rodzice po połowie płacą za wesele młodych, albo dziela się kosztami na pół, albo rozkładają organizacje, od kilku lat słyszy się, że to młodzi powinni sobie sami wyprawić wesele, ale niby z czego?, śmieszą mnie takie opinie, że trzeba sobie zarobić na wesele, a co 25 lat temu też się zarabiało, czy rodzice robili? W dzisiejszych czasach młodego na nic nie stać, a jeszcze ma sobie sam zarobiić na ślub, sam zarobić na mieszkanie, na samochód, a tym co więcej piszą o samodzielności w starcie życiowym to najbardziej chyba ciągli kase od rodziców, troche zrozumienia i myślenia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam kasy to nie bawie sie w doroslego i żebraka i nie wyprawiam wesela....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, tę sprawę powinien załatwić Twój narzeczony, nie Ty. Niech powie teściowej, że będą goście tylko od Ciebie - ktoś Ci już to dokładnie opisał. Osobiście za najlepsze rozwiązanie uważam wesele za własną kasę. My nie mamy jeszcze ślubu, ale będzie on na naszych warunkach i za nasze pieniądze. Najlepszy sposób na uniknięcie problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jak się sprawy potoczyły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×