Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośśśćććććććććććććććć

Problem w przedszkolu

Polecane posty

Gość gośśśćććććććććććććććć

Od 3 dni synek chodzi do przedszkola. Od 2 dni nie chce tam chodzić i zostawiam go na siłę. Dzisiaj powiedział, że mu się tam po prostu nie podoba. Generalnie jest tak, że bardzo lubi spędzać czas poza domem bez nas, ale.... i tu jest problem. On uwielbia jak jest ciekawie, coś się dzieje. Nie potrafi siedzieć w miejscu. To prywatne przedszkole, sama zauważyłam, że przedszkolanki są nastawione na spokojne dzieci. A on chciałby czegoś zorganizowanego, a nie smutnej sali. Bo jest smutno, część dzieci płacze, reszta siedzi na dywanie. Myślałam, że będzie coś zorganizowanego ze strony przedszkola, żeby odwrócić uwagę dzieci, a tu okazało się, że to czas na wolną zabawę dzieci. Tylko te dzieci się nie znają i każdemu z nich jest ciężko. Nie wiem co robić. Dzisiaj płakał równo 4 godziny, dostał gorączki i śpi. Sam mnie namawiał na przedszkole, a teraz mówi, że już nie chce takiego przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zobacz ofertę innych przedszkoli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćśććććććććććććććććććććććć
Dodam, że chodziliśmy, on sam czy razem z nami do rożnych sal zabaw, klubów malucha itp, ale tam zawsze była inna atmosfera, pełna zabawy, radości, muzyki i chętnie zostawał, a tutaj jest inaczej. Może porozmawiam z przedszkolanką. Fajna z niej kobieta, ale nie dla naszego syna. Ona chciałaby, żeby dzieci się wyciszyły rano, a rano nasz syn to wulkan energii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jakas dziwna ta przedszkolanka , ze nastawia sie na grzeczne i ciche dzieci. Moj syn poszedl do zerowki ale nauczycielka jest super bo caly czas cos robia , raz jest malowanie, raz jest zabawa na dywanie, czytanie itd I zaznaczam, ze dzieciaki do grzecznych nie naleza... jak wczoraj weszlam na sale zeby odebrac syna to myslal;am, ze ogluchne a one tal szalaly, ze szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz,to co by chciala nauczycielka nie zawsze idzie w parze z tym,co by chcislo dziecko....i wiadome jest,ze wola takie ciche wody....ale nie sadze,zeby przez caly dzien siedzialy na dywanie,bo maja do zrealizowania program dydaktyczny pod nadzorem ministerstwa,wiec pewnie te pierwsze dni to ogolny chaos i placz dzieci,a nie zorganizowana zabawa...poczekaj troche,a sie przekonasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćśśćććććććććććććććć
Byli na placu zabaw, kleili jakieś kwiatki i zwierzątka, było czytanie przez Panią. Tak, tylko to wszystko jest po godzinie 10. Od 8 do godziny 9 jest czas dzieci, czyli coś tam dzieci bawią się po swojemu, pod okiem Pani i pomocy przedszkolnej. Potem śniadanie, mycie ząbków, rączek. To grupa 3 latków. Dla niego godzina nudy to długo. On się nastawił, że wchodzi rano do sali i już coś się będzie działo. Czyli Pani zaproponuje jakąś zabawę. Dzieci się schodzą przez godzinę. I zaraz płacz, że smutno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W wielu przedszkolach pierwsza godzina/dwie to czas "luźny". Ale, jak ja pracowałam w przedszkolu, to raczej organizowałysmy coś z wychowawczyniami (ja byłam pomocą). Żeby był to czas luźny w takim sensie, że nie było zajęć dydaktycznych, ale zabawy zorganizowane. Natomiast też muszę przyznać, że nie były to zabawy bardzo angażujące. To wynika z takiego założenia, że, jakby dzieci od rana się wyszalały, to już w porze zajęć dydaktycznych, byłyby albo padnięte, albo rozszalałe. Inna sprawa-czasami dziecko potrzebuje tych dwóch tygodni, żeby wejść w rytm. Proponuję obserwować go przez te najbliższe dni. Jeśli będzie faktycznie widać, że to konkretne miejsce mu nie pasuje, to może się rozejrzeć za innym. To nie kwestia tego, czy publiczne, czy prywatne, ale raczej konkretnego zespołu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okres separacji często wiąże sie z płaczem i niechęcią do chodzenia do przedszkola w pierwszych tygodniach. Z tego , co piszesz autorko w przedszkolu Twojego syna wszystko jest jak najbardziej ok . Pracuje w przedszkolu integracyjnym od 15 lat i sadze ze mam spore doświadczenie w pracy z dziećmi. Po pierwsze 3 latki sa w pierwszym etapie socjalizacji co oznacza ze nie bawią sie z rówieśnikami a raczej każde osobno dopiero uczą sie interakcji. ten spokojny czas o którym mówisz to czas na poznanie sali, oswojenie własnego stresuwiazanego z rozstaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle,ze jednak przesadzasz....bo trzeba wziac pod uwage ze panie w pierwszych dniach zaraz po przyprowadzeniu dzieci,sa zajete tymi placzacymi,trzymaja je na kolanach,tula...a gdy juz wszyscy rodzice sobie pojda,wtedy jest w miare spokojnie i mozna wymyslac zabawy dla wszystkich...zreszta sama piszesz,ze i na placu byli,i cos wyklejali i czytala pani,wiec nie oczekuj,ze od progu beda grac fanfary,bo twoje dziecko przyszlo....jest jednym z wielu,a nie jedynym...i zareczam,ze w kazdej placowce tak wlasnie zaczyna sie dzien !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyprowadzaj więc dziecko później, prosto na zajęcia. Jak sobie wyobrażasz prowadzenie zajęć w czasie, gdy dzieci schodzą się dopiero do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma co histeryzować mamuśki czas przyzwyczaić się że dziecko to nie królewicz ani królewna i w instytucji jest i będzie jednym z wielu, musi się dostosować do reguł i tyle, takie jest życie teraz jest przedszkole, potem szkoła, studia i praca....skończy się niańczenie i wmawianie że cały świat się wokół niego kręci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nl z 15 letnim stażem
Dziecko jest indywidualnościa ima prawa nia byc. Wdrukujecie mu w przedszkolu by czuło sie nikim bedzie sie czuło nikim całe zycie i bujalo po kozetkach psychologów.Przyprowadzacie dziecka prosto na zajęcie nie pozwoli mu wejść na obroty. Czy wy tez uwielbiacie wchodzić do pracy i od razu rzucać sie w wir roboty? Watpię. Najpierw przywitanie sie z kolegami, optymalizacja biurka, sprawdzeńie poczty, zrobienie kawy. A od dziecka wymagacie, by działało na przyciski włącz- wyłącz. W przedszkolu dziecko uczy sie " zycia w stadzie" to podstawowy cel ktory jest najważniejszy. Mamusie sa często nadopiekuncze to fakt ale tez nie pozwolę traktować dziecko jak śmiecia godząc sie ze stwierdzeniem ze musi sie przyzwyczaić do szmacenia bo w zyciu tak juz jest ze nikt nie zwraca uwagi na nasze potrzeby. W zyciu potrzebna jest równowaga . Dziecko przeżywa teraz zwyczajnie pierwsze w zyciu Poczucie straty- podstawowej więzi z matka. Dajcie mu czas przywyknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przecież chyba w żadnym przedszkolu nie jest tak, że zaraz po przyjściu do przedszkola są organizowane zabawy itd. Dzieci muszą mieć czas na przywitanie się z kolegami, spokojną zabawę przy stolikach a zajęcia są prowadzone dopiero po śniadaniu. A tak z ciekawości to co Twoje dziecko robi cały dzień w domu bo nie wierzę, że non stop wymyślasz mu jakieś zajęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja córka bardzo chętnie wstaje rano, szykuje się i jedziemy do przedszkola. Nie płacze, nie ma żadnych oporów. Nawet nie musimy jej tam na siłę zostawiać. Jesteśmy szczęśliwi, że chętnie chodzi do przedszkola, w końcu to jest jej drugi dom, tam spędza najwięcej czasu ale z obcymi dla niej osobami. Dzieci w grupie ma sympatyczne, ma się z kim bawić. Panie przedszkolanki są super, dziecko nie boi się ich. Dzieci mają ciekawe zabawy, dzięki którym łatwo jest im przetrwać rozłąkę z rodzicami. Jeśli szukacie dobrej placówki przedszkolnej w Szczecinie to ja polecam ich http://www.promyk.szczecin.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to zrobułam tak: nie chcąc mojego dziecka w nerwicę wpędzic, zostawiłam je w domu. Potem kupiłam tu: http://www.freekids.pl/ urządzenia zabawowe do naszego ogródka i siedzę z Młodym w domi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem, co poradzic, z reguly dzieci uwielbiaja sie bawic same, tzn gdy nikt im nie mowi co maja robic, moje dzieci wlasnie najbardziej lubia czas wolny. A w domu dziecko bawi sie samo czy ZAWSZE musisz mu cos organizowac? moze za bardzo mial organizowany czas i teraz nie wie, co ma ze soba zrobic? w przedszkolu chlopcy jak jest czas wolny to przewaznie leca do p[olek z zabawkami, biora autka czy klocki i bawia sie w grupkach, dziwne ze dziecko sie nudzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mój synek również chodzi do prywatnego przedszkola tyle, że dwujęzycznego z tą różnicą, że dzieciaki wcale a wcale się tu nie nudzą. Tequesta oferuje maluchom szeroki wybór zajęć dodatkowych - od baletu po karate...do tego dzieci raz w miesiącu gdzieś wychodzą. Grupy są również niewielkie więc może i wpływa na to, że dzieciaki chętnie się ze sobą bawią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×