Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Uczyć dziecko dobrych zasad czy chamstwa?

Polecane posty

Gość gość

Witajcie. Jestem mamą 2-letnich bliźniaków. Moje dzieci siłą rzeczy od zawsze były uczone aby nie wyrywać sobie zabawek, nie popychać się wzajemnie, nie bić, generalnie są nauczeni zasad funkcjonowania w towarzystwie innego dziecka czy grupy dzieci. Sęk w tym, że inne dzieci niekoniecznie są z tymi zasadami zapoznawane przez rodziców, więc czy to na placu zabaw, czy z dziećmi koleżanek, czy z rodziny często mają miejsce sytuacje popychania, szarpania, wyrywania zabawek. Wiem, że 2-3 letni jedynak nie miał może zbyt wiele okazji, aby opanować kilka prostych zasad, ale jak widzę niereagujące na poczynania swoich pociech mamusie, to mnie krew zalewa! Rok czy 2 lata starsze dziecko wyrywa moim zabawkę, a mamusia nic, bo to przecież dziecko i dzieci tak funkcjonują! Tylko dziecko musi wiedzieć, że tak się nie robi, a skąd ma się tego nauczyć, skoro mamuśka jedna z drugą woli święty spokój, niż wychowywanie dziecka? Widzę, że moi coraz bardziej mają poczucie krzywdy, no bo jak to? Oni nie mogą, a ktoś inny może? Serio, zaczęłam się zastanawiać nad tym, żeby nauczyć moje dzieci radzenia sobie w takich przypadkach na zasadzie "jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie", no bo ileż można patrzeć na takie akcje? Co myślicie? Staracie się wpajać w dzieci jakieś zasady, czy uczycie je radzenia sobie w takich sytuacjach w mniej "cywilizowany" sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
BŁĄD!WIELKI BŁĄD! Trzeba od małego uczyć dzieci chamstwa,bezczelności i bezwzględności! Ja wiele lat temu popełniłem błąd i wychowałem grzeczne i kulturalne dzieci i teraz żałuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zostałam wychowana na grzeczną i kulturalną osobę, która szanuje zdanie innych, starszych, każdemu pomoże, itd. Niestety dużo osób to wykorzystuje i ja też często przez to cierpię. Ale uczyć chamstwa swojego dziecka nie zamierzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo nie będziesz potrafiła,to trzeba mieć w genach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie z tego co obserwuje, to takie dzieci chyba najlepiej sobie radzą, jestem mama 12 latki i 4 latkA i starsza córka jak do tej pory to zawsze starała sie byc miła i uprzejmy dla wszystkich i często obrywało jej sie za to bo przez takie dzieciary(przepraszam za wyrażenie) nie raz płakała, natomiast moj 4 latek ma tzw charakterek, uczę go co dzien kultury i szacunku do wszystkich, na placu zabaw, zeby sie nie wpychał bez kolejki, słucha mnie ale jak ja mu tłumacze, a niektóre dzieci z grubej rury, no to wybacz, naprawdę nie wiem skąd to sie bierze, czy to juz od malego wpajane. Mam taka znajoma, jej dziecko ma 7 lat, i bacznie obserwuje jak czasami sie bawią ale sie nie wtrącam jak ta 7-latka zacEpia specjalnie mojego syna a mojemu ręce do du**y nie przyrosly i potrafi sie obronić wtedy kiedy trzeba natomiast to dziecko 7-letnie leci z wielkim płaczem do mamy ze ja zbił, gdzie łez zero, mama patrzy czy wszystko ok, przytula a to dziecko patrzy na mnie wtulone w mamę i szyderczo sie usmiecha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ucz dzieci tak, żeby szanowały każdego człowieka, który szanuje ich. Jeśli drugi człowiek jest dla niego chamski, to on też ma dla niego być, inaczej stanie się ofiarą. Dlaczego twoje dzieci mają mieć szacunek dla kogoś, kto źle je traktuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zaluje, ze rodzice nie wychowali mnie na zarozumiala tupeciare, bo takie osoby sobie lepiej radza w zyciu niz te ulozone, z zasadami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi nauczyciel w podstawówce na każdej lekcji mówił:"do chama po chamsku!"(byłem grzeczny i kulturalny i nie potrafiłem oddać)...zbyt często o tym zapominam ,niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama była zdania, że dzieci swoje konflikty powinny rozwiązywać same. Więc jeśli jakiś dzieciak nie był ok. to ostatecznie mogłam mu się odpłacić pięknym za nadobne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam zawsze spokojna i jestem,pamietam w podstawówce cały czas mnie obijal taki jeden i dokucZal, skargi do nauczycielki nie pomagały bo on był taki och i ach, ze to ja go zaczepiam, rozmowa mojej mamy z jego mama na nic sie zdały,któregoś pięknego dnia( to było w 3-ciej klasie podstaw) tak mu wtuklam, ze jego mama na drugi dzien przyleciała na skargę do mojej: a moja mama na to i bardzo dobrze mogła mu mocniej doje...ac, widok kobiety nie ziemski czerwonej ze złości i synka bidulka:-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ucz dzieci tak, żeby szanowały każdego człowieka, który szanuje ich. Jeśli drugi człowiek jest dla niego chamski, to on też ma dla niego być, inaczej stanie się ofiarą. Dlaczego twoje dzieci mają mieć szacunek dla kogoś, kto źle je traktuje? xxx Zgadzam się z tym i tego uczę mojego syna. Jeżeli ktoś jest chamski dla niego to ma się tym samym odpłacić . Dzieci szybko orientują się z kogo mogą zrobić ofiarę a potem są już tylko problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mojego ucze np ze nie wolno bic, ale jak jego ktos uderzy, to moze oddac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykład kilka lat do tył, św.pamieci sąsiad starał sie rowniez nie ingerować w sprawy swoich dzieci ale któregoś dnia nie wytrzymał i przyczail sie na te dziecko co douczalo jego synowi, powiedział tak: słuchaj, jeszcze raz usłyszeć, ze dokuczasz mojemu synowi, to złapie cię, jak nikt nie bedzie widział urwe łeb i na*ram do środka. Koniec z dokuczaniem od tamtego zajścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swojej nie pozwalam bić dzieci, wpychać się czy wyrywać zabawek. ALE jak ktoś zabierze jej zabawkę, którą wyniosła z domu i nie chce oddać sama wstaje i zabieram, bo skoro chcesz się bawić to wynieś sobie z domu. Po to moje dziecko coś bierze aby się tym bawić, a nie mi płakać bo 'dzieci'. Jak mam taką małą 'gówniarę' na podwórku, która wszystkie dzieci do 2 lat ciąga po rękach a sama ma 6 i nie waży więcej jak 17 kg. to wtedy nic nie mówię jak ona do mojej córki podejdzie i na przywitanie z liścia dostanie. Innych dzieci bić jej nie pozwalam, ale ta mała lata mi za dzieckiem i wszędzie to za rękę to za kaptur ciąga. Na początku ja się darłam bo oczywiście mamusia nic, a teraz moja mała jak nie opluje to właśnie przywali i się koleżanka obraża i moje dziecko ma spokój na godzinę. Dodam, że córka ma 23 miesiące i na ogół jest grzecznym dzieckiem nauczonym zwrotów 'dziękuję' 'przepraszam'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za glupie baby matkami sa buuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakładam, że gość powyżej to gimbaza lub wspomniana mamuśka wychowująca osiedlowego cwaniaczka, ciesząca michę nad faktem się jaki "niuniuś" "ZARADNY"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co sie na placach zabaw wyrabia to faktycznie zarty jakies. Zero, ale naprawde zero dobrego wychowania, i nie mowie wylacznie o dzieciach, ale wlasnie o opiekunach. Przeklenstwa, picie piwka, palenie, cwaniactwo i okropne chamstwo. Do tego braku zainteresowania wlasnym dzieckiem. Ostatnio matka corke zgubila bo trajkotala przez tel i mala gdzies poszla. Nie wiem jak sie to skonczylo bo poszlam do domu ale policja przyjechala. Okropne zdarzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu powyżej- dokładnie! To nie jest wina dzieci, dziecko jest dzieckiem i należy go wychowywać i uczyć zasad funkcjonowania w społeczeństwie. Ale czego tu wymagać od mamusiek siedzących z fajką na ławeczce, plotkujących z koleżaneczkami, a dziecko puszczone samopas na zasadzie "rób co chcesz i nie zawracaj mi głowy", albo co gorsza cieszące się na widok tego jak pociecha sobie radzi na placu zabaw popychając, szturchając inne dzieci i wyrywając im zabawki. Zgroza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety najczesciej to bardzo mlode mamy sa najbardziej niewychowane i ich dzieci nie maja zadnych zachamowan, nawet do zabrania slodyczy mojemu prawie 3 letniemu dziecku doszlo, a matka nic nie zrobila. Mam wrazenie ze jak dzieci maja dzieci to nic dobrego z tego nie wynika. Sa jeszcze opiekunki, starsze pnie ktore przychodza poplotkowac a dzieci sa trzymane w wozkach przez 2 godziny. Nie wiem jak to robia ze te dzieci tak siedza bo moj to diabel wcielony i 5 minut nie usiedzi. Szkoda mi tych maluchow. Ciekawe czy rodzice zdaja sobie sprawe z tego jak sie ich dziecmi panie opiekuja bo zakladam ze wyjscie z domu na spacer to nie jest trzymanie dziecka w wozku i plotkowanie tylko zabawa z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie wychowano w imię dobrych zasad ale i chamstwa kiedy trzeba,taka była moja babcia która mnie wychowywała ,moja mama z kolei ubolewała nad tym że sama mnie po swojemu nie wychowała, ale tylko przez jakiś czas kiedy byłam młodsza ale po latach przyznała że dobrze że taka jestem .Sama jest dobra ,miła ,grzeczna i na tym traci ludzie ją wykorzystują ona nie potrafi odmawac .Ja miła grzeczna ułożona potrafię bycale wiem kiedy i ludzie mnie nie wykorzystują . Moje dzieci tak samo chowam jeden już prawie odchowany i przyznam że powodów do zmartwień nie mam a i jemu samemu dobrze się układa w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się co do młodych mam niestety. Ostatnio widziałam taką scenkę: młoda mamusia na wypasionym rowerze, pięknie odpicowana, dziecko w foteliku jedzie sobie przez park na miłą przejażdżkę. Na zwróconą sobie delikatnie uwagę, że jedzie nie po tej ścieżce (są rowerowe i zwykłe, obok siebie) zareagowała takim stekiem bluzgów (szmata, k********ypierd itd) że aż mi się zrobiło żal jej dziecka..Co taka lalunia ma w głowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój syn ma 2 lata i też jest nauczony, żeby nie wyrywać zabawek, o biciu i popychaniu nawet nie ma mowy. A jest bardzo żywiołowym i wygadanym dzieciakiem i ogólnie średnio grzeczny. Jak coś chce innego dziecka, a zabawka leży, to podchodzi i pyta się, czy może pożyczyć. Ale mamy sąsiada, troszkę starszego, mała pierdołka taka. I to dziecko zawsze wyrywało mojemu ulubiony samochodzik z ręki, mojemu było przykro, tamta matka z tekstem "niech się pobawi" i zero normalnej reakcji, synek sam próbował go prosić o oddanie, ale tamten nie mówi, więc niewiele z tego wychodziło. W końcu musiałam go nauczyć, że Sebkowi może zabierać zabawki i nie trzeba się z nim dzielić. Trochę wodę z mózgu dziecku robię, ale inaczej się nie dało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko uczyć zarówno dobrych zasad, jak i radzenia sobie w takich sytuacjach. A mamusiom nie zwracającym uwagi swoim dzieciom tak sprytnie i głośno dogadać, żeby narobić porządnego wstydu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci nalezy wychowywac i uczyc odpowiednich zasad. Jak mozna w ogole pytac czy uczyc chamstwa???? :O Natomiast dziecko nalezy nauczyc asertywnosci. I chyba to mylicie z chamstwem. Cham wyrwie zabawke, popchnie, uderzy. Czlowiek asertywny nie zrobi tego ale nie pozwoli sobie na tego typu zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem jest w tym, że dzieci, które zabierają zabawki najczęściej nie mają swoich na placu zabaw. Matki nie pomyślą o tym, żeby wziąć dziecku jakieś zabawki, którymi mogłyby się podzielić. Później są niepotrzebne awantury :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sluchaj panno, moje dziecko , jedynak, jest dobrze wychowane, wiec nie wrzucaj wszystkich do jednego wora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DO tej co uważa, że jestem gimbazą. Zapraszam moja droga ze swoim 2 latkiem na plac zabaw pod blokiem, w którym mieszkam. Jak Ci zacznie dzieciaka na ręce brać, zabierać misia z tekstem 'a teraz mnie poproś', czy wyrywać zabawki do piachu bo 'A proszę Pani ona ma codziennie' (bo się bawi). Dziecko mi ciąga ledwo podnosi moja się drze na nią na początku 'sio sio' to ta sobie tłumaczy, że ona nie mówi 'sio' tylko 'cio' gdy moja córka zaczyna krzyczeć 'puść' to ta tylko po niej powtarza 'puć puć' i się cieszy jak dureń. Jak ja się na nią wydrę to robi obrażoną minę i odchodzi na CAŁE 5 MINUT i znowu na to samo. Ostatnio już jak chłodniej było latała za moją córką i nie mogła jej dogonić to za kaptur pociągnęła do siebie jak krzyknęłam 'nie ciągaj za kaptur bo krzywdę zrobisz to udała, że nie słyszy'. Jak nie słucha słów ani moich ani mojego dziecka to niestety jak moja córka powtarza do niej 15 razy 'puść' i ja się wydre na nią, że pójde dla matki powiem i nie skutkuje to niech moje dziecko sobie radzi inaczej, bo jeżeli ja matce powiem, a ta mówi 'bo to taki mój diabełek' to do cholery wychodz i pilnuj tego diabiełka bo ja gardła ździerać nie zamierzam. A z tym, że ją opluła to czego mi dzieciaka całować próbuje? Moje dziecko nie jest całuśne, nie lubi się tulić. Raz ją pocałowała moja nie załapała o co chodzi i po chwili znowu próbowała to moja język wystawiła i ją opluła, a ja się wcale nie dziwię i ta 'gówniara' się tylko zaśmiała. Moje dziecko idzie na huśtawkę, co prawda sama nie usiądzie, a ta lec***akuje się na huśtawkę i mówi do mojej 2 latki 'teraz moja kolej' no kurcze, jesteś starsza to się nie wpychaj tylko poczekaj na swoją kolej. Uczy mi dziecko skakać ze schodów itp. itd. Zapraszam Cię na nasz placyk i zobaczymy czy Ci cierpliwości wystarczy i czy w pewnym momencie nie powolisz dziecku radzić sobie, a nie zabierać i tłumaczyć 'nie warto' lub 'nie wolno' jak zaraz przyleci i zrobi Ci na to samo mimo, że jest na prawde wiele starsza i widać, że w miare rozsądna ALE ma młodszą siostrę i wydaje mi się, że odgrywa się na dzieciach z podwórka. Z tym, że ja od początku jej nie broniłam i byłam sama jak ta dupa wołowa tylko mówiłam 'nie, nie ruszaj' 'nie wolno' ale zero konsekwencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zostałam wychowana na miłą, kulturalna, otwartą, szczerą i teraz czuje tego skutki. Ludziom nie ufam. Krąg znajomych mam bardzo wąski. Nie raz dostałam od życia po łbie za tę moją wpojoną dobroć i poczucie sprawiedliwości. Pomimo całkiem niezłych kwalifikacji, na większości stanowisk nie wytrzymuję pracy, bo prawie wszędzie króluje chamstwo, kombinatorstwo, miganie się od obowiązków i odpowiedzialności. A ja po prostu jestem z tych, co wierzą, ze do wszystkiego powinno dochodzić się sumienną, uczciwą pracą. Chciałabym mieć choć trochę zaszczepionej bezwzględności i egoizmu... Mi rodzice to wspaniali ludzie, nigdy bym im nie powiedziała w twarz, że wychowali mnie "za dobrze".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ucz dziecko asertywności, dbania o swoje dobro, swoje interesy ale bez uciekania się do przemocy. Ucz, że zawsze ma prawo powiedzieć 'nie' jeżeli uważa to za słuszne. Wychowuj dziecko na pewnego siebie człowieka, ale nie chama czy buca. Oczywiście żeby nauczyć dziecko tego wszystkiego, to najpierw samemu trzeba takim być. Takich ludzi jest niewielu. Niestety wszyscy pozostali mnożą się jak robactwo, dlatego ten świat wygląda jak wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosciu z 9:57 to ja pisalam wczoraj o gimbazie i nie bylo to do Twojej wypowiedzi tylko do tej ponizej twojego wpisu. co do Twojej wypowiedzi, jak najbardziej popieram, tez mam stycznosc z takimi dziecmi i wiem jak jest:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×