Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ava80

Nie radzę sobie z dzieckiem

Polecane posty

Jestem mamą 1,5 rocznego chłopczyka, bardzo absorbującego od urodzenia ale teraz to osiągnęło apogeum. Kiedy akurat nie śpi i nie je to chodzi za mną krok w krok cały dzień, ciągnie mnie za nogawkę, chce żeby go brać na ręcę, jak wezmę to chce żeby go postawić na ziemi, może tak cały dzień, złości się, płacze, staram się zgadnąć o co mu chodzi ale nie daję rady. Wymyslam mu różne zabawy, ganiamy się, łaskotamy, codziennie chodzimy na spacery, nawet jak pada to wtedy skaczemy po kałużach. Ale nie mogę cały dzień się z nim bawić, trzeba posprzatać, ugotować... O swoich przyjemnościach to nawet nie mam co pomarzyć. Jest zdrowy, po prostu taki ma charakter czy raczej etap w rozwoju i wiem że muszę to przetrwać. W związku z tym pytanie do mam które miały ten sam problem, kiedy wasze dzieci umiały sie już trochę zająć sobą, pobawić, kiedy mogłyście spokojnie coś zrobić w domu lub chociażby wziąć prysznic? Bedę wdzięczna za podzielenie się swoimi doświadczeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn tez mial taki etap. Ostatnio mu minelo ma 22 miesiące. Ja staralam sie zawsze go czyms zajmowac jak musialam ugotowac obiad to dawalam mu pomagac. Np robilam sałatkę to mieszal skladniki na sos. Jak sprzatalam to dawalam mu szmatke i wtcieralismy razem kurze. Itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn jest MEGA absorbujący!!!!! Ma prawie 4 lata, od paru dni w przedszkolu... Przedszkolanka czuje się jakby była na wyłączność... Ciągle gada... Ciągle głośno... Jest kochany, ale ile można??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój wprawdzie nie domagał się bezustannej uwagi, ale kiedy tylko się nim nie zajmowałam wymyślał sobie tak dzikie rozrywki że mi się gorąco robiło na zmianę ze strachu i nerwów... Skakanie po meblach, wspinaczki, wyjmowanie dokładnie tego czego nie trzeba. Jak ktoś dobrze doradził- angażuj go w domowe zajęcia, niech coś tam poleruje sobie jak sprzątasz, albo nawet potapla się w wodzie jak myjesz naczynia, ugniata ciasto jak gotujesz (chociaż te cudne rady kończyły się u mnie nieraz tym że zostawiałam np. gotujące się pierogi i goniłam dziecko wysmarowane całe ciastem które się chciało schować w szafie z ubraniami). Mój już po drugich urodzinach wyluzował, potrafił usiąść, pobawić się czymś, na długo wciągnęła go wtedy ciastolina (dalej ją bardzo lubi), oglądał książeczki itd, wyraźnie miałam luz i nieraz mogłam usiąść z książką- a jeszcze parę miesięcy wcześniej, wcielony diabełek... Nie mówiąc już o okresie ok. 3 lat kiedy był sporo sprawniejszy manualnie i faktycznie chętnie coś przynosił, podawał, pomagał, bardzo lubi gotowanie i na długo go to zajmuje. Ale kąpiel do tej pory albo kiedy śpi, albo kiedy jest z mężem, przeważnie chce do mnie wskakiwać albo po prostu przychodzi pogadać, zresztą buzia mu się nie zamyka i teraz z kolei odpowiadam na tysiące pytań dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie. Mój syn za chwilę będzie miał 2-lata, ale właśnie tak ok. 16 m-ca było apogeum jego ciągłego jęczenia i mogłam wtedy na rzęsach stawać, aby go czymkolwiek zabawiać, wszystko było super, ale na 2 minuty, a potem jęki, jęki, wymuszanie, jęki, zanoszenie się od płaczu, kiedy coś było nie po jego myśli i znów jęki i jęki. Udało mi się go trochę utemperować, nie zwracać na niego uwagi, ale to wieczne jęczenie wieczorem naprawdę już wzbudzało we mnie napady szału! Teraz jest ciut lepiej, ale nadal niełatwo- taki typ, nie zajmie się sobą ani na chwilę:( jako ciekawostkę dodam, że przez pierwszy rok życia był mega wesołym, uśmiechniętym i mało wymagającym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po cholere bahora robilas jak nie masz ochoty sie nim zajmowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wyobraz sobie ze rowniez po to aby miec mu co dac jesc, miec go w co ubrac,zeby nie zylo w chlewie..itd. nic nie robi sie w domu samo, wiesz idiotko?? a dziecko ktore jest non stop przy twoich nogach i jeczy nieustannie raczej i tego nie ulatwia, a wrecz czyni te proste czy nosci niemozliwymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misie kolorowe
ja wlasnie mialam kolejna chwilke bezslilnosci, po prostu juz nie daje rady, dzwonilam do meza ,ze od dzis biore kogos do pomocy. posluchaj nie wiem czy masz gorzej ,a le my mamy 2- miesieczne blizniaki , KTORE NIE PRZESPALY ANI JEDNEJ NOCY,jedza,pija,sikaja,dra sie,sa zdrowe, w dien to samo wrzaski piski ,jeki,nic im nie pasuej ani bajka, ani zabawa,ani zabawki,albo jak siedze spokojnie prze 30 sekund zaczynaja sie bic ,szczypac gryzc, na spacerze uciekaja mi z wozka ,myslalam wczoraj ze nie dojde do domu.Jeszcze mam 2 starszych dzieci ,maz pracuje od rana do wieczora,.wszystko na mojej glowie, nie ma mowy i chwilce dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misie kolorowe
wieczny balagn ,wsazystko rozwalaja,sprzet,pralka zmywarka ,jak jeden mi rozwala naczynie ,drugi juz rozpierdzila sprzet albo komp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misie kolorowe
tak mi skacza ze nawet zle napisalam 22 miesieczne blizniaki mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Misie kolorowe ja zawsze marzyłam o bliźniakach, dziękuje bogu ze nikt nie wysłuchał moich modłów hehe , mam 3 miesięczna córkę i ledwo ogarniam a co dopiero ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misie kolorowe
teraz poszli spac , ale gdzie za 40 minut bedzie pobudka , a ja nie wiem gdzie rece wlozyc, czy isc spac ,ale wzielam sie do roboty, jem sniadanie w biegu,jakas paranoja , jestem wykonczona psychicznie i fizycznie. bez pomocy ciezko nawet samej 1 dzieckiem ,a co dopiero z blizniakami , to jakis mexyk , i starsze dzieci tez trzeba wyszykowac do szkoly , obiad ,pranie ... isty koszmar to noc , klade sie , leze 30 sekund a tu juz wycie zaczyna sie , nie wiedzielismy ze bedzie tak ciezko. dzieci czyste zdowe zadbane,wszystko sie kreci kolo nich..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamo bliźniaków szczerze Cię podziwiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ava80: Dzięki mamy za fajne rady. Mamo bliźniaków: SZACUN DLA CIEBIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieki,ale wiemy ze naszym przyjacielem jest ..tylko czas . im beda starsze tym lepiej bedzie. Teraz wybieramy sie do przedszkola tzn od pazdziernika , az sie boje tego ... sorry autorko za zasmiecanie Twojego topiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×