Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co byście pomyśleli I zrobili z taka koleżanka

Polecane posty

Gość gość

Ja - singielka od 5lat po zawodzie milosnym,raczej introwertyczka. W sensie nie trzeba mi wielkiego towarzystwa, nie przepadam za zabawami. Kilka blizszych kolezanek w zupelnosci wystarczy. W dodatku jestem zniechecona do mezczyzn i nie chce ich towarzystwa. Ona - w zwiazku od 3 lat(to jej pierwszy). My znamy się znacznie dłużej. To fajna dziewczyna, podobna do mnie, ale denerwuje mnie niesamowicie :o Odkąd związała się z chłopakiem (do którego osobiscie nic nie mam) wszędzie z nim chodzi. Cały swój wolny czas poświęca jemu. Chyba, że on ma wypełniony czas to w to miejsce wciska swoje sprawy,w tym mnie:) nie muszę chyba mówić, jak się czuje.Ciągle tylko Karol i Karol! Ja rozumiem, że można być zakochanym, no ale na Boga! Ona nawet na nasze spotkania go ciągnie. Raz czy dwa zasugerowałam, że go nie chcę,jak zresztą każdego faceta-a poza tym spotkanie w cztery oczy jest bardziej komfortowe,wiadomo-jest moja bliska kolezanka i nie mam ochoty,zeby ktos wysluchiwal moich zwierzen. Spotkalysmy sie same ale za jakis czas powtorka sytuacji, "nie może bo on u niej jest". To nie potrafi mu odmówic? Tym bardziej ze studiuja na jednym wydziale, widuja sie codziennie, choc nie mieszkaja razem.Ona wie jaka jestem, a mimo to tak się zachowuje. Fakt ze nie widzimy się tak często jak za czasów liceum, bo mamy swoje zajecia (ja pracuje, ona studiuje w innym mieście) ,najwyżej raz na pół roku... Ostatnio przegięła. Tak jak mowilam mieszka w miescie w ktorym studiuje. W naszym miescie wychowywała się u dziadków. Jej rodzice mieszkają zupełnie gdzie indziej. I ostatnio, kiedy miała wakacje zaprosiłam ja 3 tygodnie wczesniej, miała przyjechac na koncert i ognisko przy okazji. I miala nocowac u mnie- taki babski wieczór, filmy, ploty itp. Na 2 dni łącznie.A ona mi pisze w ten sam dzień że chciałaby przyjechać z chłopakiem. Szlag mnie trafił. Doprawdy nie wiem, czy ten chłopak nie ma poczucia godności, że tak się naprzykrza, czy co... Jest mi glupio mowic wprost, ze nie zycze sobie spotkan z nim. To powinno być oczywistoscia. Nie wiem, juz pomyslalam,ze albo ona jest tak malo bystra (chociaz wydawalo mi się inaczej) albo chce sie mnie w taki sposob pozbyc. Co myslicie o tym i co ja mam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak zwykle mozna liczyc na sensowny komentarz:P pozdrawiam gosciu;):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym - o matko :P - dopiero zauwazylam jaki to długi post. Gdyby komuś nie chciało się czytać to zaraz postaram się skrócić. Liczę na Waszą pomoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze ona taka zakochana ze chce z nim byc w kazdej chwili? powinnas go zaakceptowac w pakiecie do niej i juz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie martw sie, i tak ją ten chlopak kopnie w doope i wtedy znowu bedziecie przyjaciolkami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pogadaj z nia o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciesz sie bo jak sobie dzidzie zrobia to jeszcze bachorki bedzie zabierac na spotkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co, zarty zartami ale ona chyba na serio na to liczy. Mnie to przeraza. Nie chce jej stracic, bo znamy się dosyc dobrze i długo, kiedys bylysmy nierozlaczne. Potem poznala jego, i o ile na poczatku rozsadnie dzielila czas, tak teraz, kiedy jest z nim częściej( studiują razem ) zwariowała. Rzadko się widujemy a ona takie cyrki odstawia. Chociaz gdyby chciala sie mnie pozbyc, to chyba by nie pisała do mnie tak często jak to robi... Czy tez dzwoni, przynajmniej raz w tygodniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak mam pogadac? Kiedys na przykladzie podobnej sytuacji, rzucilam oczywistym komentarzem, tylko się uśmiechnęła. Później byla taka sytuacja ze umowila sie ze mna. Zaprosila mnie do siebie, bo miala byc wolna chata, przychodzę a tam jej chłopak :) a ona z uśmiechem do mnie, że na pewno będziemy się fajnie bawić :D:D Posiedzialam chwile i wyszlam, napisalam do niej ze ma mnie w takich sytuacjach nie stawiac. A ona,ze ok bla bla. Za jakis czas chce z nia gdzies isc, a ona przychodzi z nim.Powiedzialam jej po fakcie, ze wole spotkac sie sam na sam, bo przeciez przy nim nie bede gadac o swoich sprawach. Ona na to, ze nie ma sprawy i przyszla nastepnym razem sama. A za kolejnym razem znowu, czy moze z nim. Ja nie wiem naprawdę :D dziewczyna jest grubo po 20 a zachowuje sie jak jakas nastka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
help :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytasz jej: -Czy nie możemy się same spotykać? Ona: -Nie W tym momencie lutujesz ją w pysk i powtarzasz pytanie aż do skutku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×