Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Uwielbiam byc kura domowa

Polecane posty

Gość gość

nie musze sie spieszyc, czuje sie potrzebna w domu. Nie lubie sprzatac ale lubie piec wymyslne ciasta.Gotuje bez pasji , ale ogarniam wszytsko na 5 + Wstydzilam sie tego, ze siedzie w domu ( teraz z 2 dzieckiem ), ale czego soe tutaj wstydzic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie wkurza.cie to? Mnie osobiście juz szlag trafia w tym domu... Kocham dzieci i męża ale coraz bardziej mi się nie chce. Nie chce mi się rano wstać jak słyszę ze mnie mala wola. Mam dość. Chciałabym w końcu się wyspać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ile lat mają twoje dzieci?? bo u mnie pojęcie"nie muszę się spieszyć"-nie istnieje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja siedzę w domu od trzech lat, z jednym dzieckiem, w domu też wszystko zrobione na 5 + ale mam ochotę palnąć sobie w łeb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kumam...sprzątać nie lubisz-ale to robisz...no chyba,że nie i masz syf w domu! gotujesz bez pasji...więc też nie sprawia ci to przyjemności! więc co cie tak cieszy w tym siedzeniu w domu???? to pieczenie ciast???? ile można jeść ciasta????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mnie doprowadza do szały i zazdroszczę mężowi,że chodzi do pracy!!!! każdy dzień wygląda tak samo!!!!! jak można to lubić????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a prawda jest taka,że ludzie(zwłaszcza pracujący) postrzegają NAS-siedzące w domu,że cały dzień leżymy i pachniemy!!!! Praca absolutnie niedoceniona!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja autorka tesknie czasami za praca ale przypominam sobei jak to bylo. Z budzikiem pobudka , latanie na czas i robota dla kogos za marne pieniadze. Brakowalo mi pozniej czasu i ochoty na swoje przyjemnosci, na prowadzenie domu na porzadne posilki . Praca wypenia nam czas ale bardzo czesto jest nurna i monotonna i ile to osob mowi sobie " ale mi sie nie chce osc do roboty ". Tak samo w domu, niby nuda i monotonia i nie jeden raz mowie sobie " ale mi sie nie chce siedziec w domu " A tak naprawde to luksus, Wstaje wczesnie, bo ogarniam dziecko przedszkole, wyprawiam meza do pracy. Ogarniam mlodsze, strasze woze do orzedszkola. Ide spokojnie na zakpuy, wracam klade malucha i odpowczywam chwile. Do poludnia mam mieszkanie i obiady ogarniete, ide wiec na spacer z malym. Pozniej przedszkolei wieczorem dzieciaki zapelniaja mi czas na maxa. Caly dzien cos sie dzieje, nie sa to atrakcyjne zajecia ale nikt mnie nie pogania, nikt nie nakazuje, zakazuje, robir co i kiedy chce. Nie gotuje z paska, pieke czesto i czestuje roznych ludzi.Sprawia mi to przyjemnosc , Maz docenia mnie jako kure domowa, niczym sie nie martwi jesli chodzi o sprawy domowe czy zwiazane z dziecmi. Jak cos sie psuje, jak dzieci choruja jestem ja i wszytskim sie zajmie. Za jakis czas wysle 2 dziecko do przedszkola i nie bede na pewno szukac pracy. Moze zastanaowie sie nad 1/4 lub 1/2 etatu ale bez pospiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam podobnie ;), jedynie czego mi brakuje to kontaktu (tak z raz w tygodniu) z fajnymi ludźmi...ja mam prawie dwulatka, teraz pracujemy nad drugim ;), wszystko na spokojnie, jak pisałaś nikt mnie nie pogania, lubię takie życie :) wstydzić siedzenia z dzieckiem, to się trzeba, jak się nic w tym domu nie robi i jeszcze mąż musi wieczorem obiad gotować ;) autorko, mając dwójkę małych dzieci, to jeszcze praca do tego obojga rodziców, to jest ciągła gonitwa, stres...uważam że jak jest możliwość żeby matka kilka lat pobyła z dziećmi, to jest najlepsze rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez lubie byc w domu :) Ktos moze tego nie rozumie,ale czuje sie spelniona wlasnie jako zona i mama.I tez jakos nie tesknie za czasami gdy pracowalam.Teraz kiedy nie pracuje zyje nam sie wszystkim o wiele lepiej,jakos tak na luzie,mam czas dla dzieci dla siebie i dla meza.Sa dni kiedy faktycznie chce gdzies wyjsc wtedy nie ma problemu wystarczy,ze powiem mezowi to ten po pracy nawet mnie podwiezie tam gdzie chce,a sam zostaje w domu z dziecmi.Moj maz jest typem domatora zreszta ja tez nigdy mnie nie krecily jakies balety i czeste wychodne,ale zycie towarzyskie trzeba od czasu do czasu miec by sie oderwac od codziennosci.U mnie jest teraz po godzinie 13-tej a ja mam w domu juz wszystko porobione siedze i kawke sobie pije :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to za pojecie "kura domowa", przeciez nawet jak sie jest singlem, to trzeba syf w mieszkaniu ogarnac i sobie jedzenie zrobic. a jeszcze chodzi sie do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo kura to taki nielot, siedzi w domu i sie nierozwija. Jak sięchodzi do pracy jest inoczej, wyższe loty :p Pogadamy za 10 lat. Co innego jak sie ma małe dzieci, wtedy sie njie siedzi w domu tylko zajmuje dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajnie, że jest się w 100% dla dzieci, ale gdzie swoje pasje (oprócz pieczenia ciast chyba masz jakieś?), rozwój, kontakty z ludźmi? za jakiś czas twój mąż nie będzie miał z tobą o czym rozmawiać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 3 dzieci,siedze w domu z nimi bo lubie,lubie sprzatac,gotowac,prasowac,rysowac z malolatami,budujemy teraz kartonowe miasto:-P maz wraca z pracy o 24 , ma zawsze kolacje na cieplo bo mu o 23 szykuje:-) poprostu uwielbiam kuchnie,gotowanie mnie relaxuje, mycie podlog i td tez lubie,jedyne czego nie cierpie to plac zabaw,wiec tam nie chodze.wole spacer po parku,latem nad rzeke . Nie mieszkam w pl a na tym placu zabaw same turasy no nie moge tego zdzierzec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja mama od 3 dzieci. Zapomnialam dodac ze moja pasja to ksiazki i gra na pianino . Ucze starszego syna ,mlodzi narazie sie przygladaja:-Pmoze i uch w to wciagne. Planuje wroczyc do pracy za rok a raczej napewno. Narazie w wolnyxch chwilach ucze jezyk i gram:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za jakiś czas twój mąż nie będzie miał z tobą o czym rozmawiać Dlaczego uwazasz,ze maz nie bedzie mial o czym rozmawiac ze swoja zona ktora nie pracuje zawodowo? Czy Twoim zdaniem praca zawodowa to szczyt ambicji i zajecia? A nie pomyslalas,ze kazdy ma inne pasje i zainteresowania na pewno fajniejsze i ciekawsze niz praca? Czy czlowiek bedacy w domu juz nie moze sie rozwijac intelektualnie,to tylko praca daje mu takie mozliwosci? No sorry jesli Ty tak myslisz to masz bardzo plytkie to myslenie i serdecznie Ci wspolczuje,ze dla Ciebie praca to szczyt rozwoju intelektualnego :P To wlasnie ludzie ktorzy sa wolni czyli nie pracuja zawodowo maja wielkie pole do popisu jesli chodzi o swoj rozwoj zyciowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wróciłam do pracy dwa tygodnie temu. 7 miesięcy ciąży leżałam plackiem, potem 6 miesięcy macierzyńskiego i trzy lata wychowawczego. W pierwszym tygodniu w pracy było fajnie, wzruszenie, że wróciłam na stare śmieci, dobrze było znowu robić to, co lubię... Jednak teraz wiem, że wcale nie chce pracować tam, gdzie jestem... Najchętniej serio byłabym w domu, w ciszy, spokoju... Chciałabym sobie pracować sama, najlepiej przy kompie albo co, ale normalnie praca wśród ludzi chyba nie jest dla mnie... Nudzi mnie śmiertelnie to co robię... Dawniej tak nie było, ale dziecko zmieniło chyba moje spojrzenie na świat... Najchętniej zmieniłabym zawód...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety czy się zajmuje dziećmi czy pracuje zawodowa to na pasje zbyt wiele czasu nie pozostaje. Ale znam matki które siedzą z malymi dziecmi którą marzą o rozmowie z dorosłymi w ciągu dnia. A te co siedza za granicą to inna bajka, tam sa inne realia , niestety. Kasa na dzieci też inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dzieci odchowane i mam mase czasu dla siebie :) Nie pracuje zawodowo ucze sie jezykow obcych,nie mieszkam tez w Polsce mysle ze mieszkajac w Pl tylko nieliczne osoby moga sobie na taki luksus pozwolic by nie pracowac zawodowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też to lubię. mam wszystko ogarnięte a dodatkowo co najmniej trzy razy w tygodniu spotykam się z jakąś kumpelą, kuzynką czy bratową, która też ma dziecko lub jest w ciąży. nie siedzę sama z dzieckiem, wtedy bym pewnie oszalała ;) ale zawsze w grę wchodzą spacery, wycieczki czy zabawy na placu w większym gronie. na zmianę też od czasu do czasu podrzucamy sobie dzieci. jak mój jest np. u bratowej, gdzie ma kuzynkę w podobnym wieku, to ja w tym czasie się relaksuję, np. idę do kosmetyczki. jak mąż wraca z pracy to dostaje ciepły obiad a żona i dziecko są zadowoleni. ja mam mega luz, i moim zdaniem urlop rodzicielski to naprawdę urlop :) za miesiąc mi się kończy i chyba nie chce mi się wracać do pracy, w której był wieczny stres, wydzierająca się szefowa, nacisk na sprzedaż, nadgodziny, za które ani nikt nie zapłacił ani nawet nie podziękował. teraz jestem naprawdę szczęśliwa i myślimy z mężem o drugim dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ochh, ja tez:) siedze w domu juz jakis czas, na poczatku bylo to bezrobocie, szukalam pracy bezskutecznie, pozniej dalam sobie spokoj, maz zaczal b.dobrze zarabiac a teraz jestem w ciazy i oczekujemy dzidziusia, zapewne przez kolejne klika lat nie pojde do pracy i nie ubolewam nad tym, uwielbiam takie zycie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagi hałsner
fajnie, że jest się w 100% dla dzieci, ale gdzie swoje pasje (oprócz pieczenia ciast chyba masz jakieś?), rozwój, kontakty z ludźmi? za jakiś czas twój mąż nie będzie miał z tobą o czym rozmawiać pechowiec.gif x No jeżeli dla Ciebie pasje, rozwój i kontakty z ludźmi = praca i wyłącznie praca, no to zdrowia, szczęścia i pomyślności. Ja też siedzę aktualnie z dzieckiem w domu (rok macierz. i teraz zaczynam wychowawczy). Wcześniej pracowałam w domu (własna dg) więc w zasadzie poza tym, że nie pracuję, niczym się to moje siedzenie w domu nie różni od tego, co było przed ciążą (no, mam więcej czasu dla siebie i domu :P ). Pasje? Zajmuję się dla sportu grafiką komputerową, robię znajomym kartki okolicznościowe, zaproszenia, winiety itd. Jak nie mam w danej chwili dla kogo - robię dla siebie, ot tak, do szuflady. Poza tym piszę opowiadania, też dla siebie :) Kontakty z ludźmi - utrzymuję, to, że ktoś siedzi w domu z dzieckiem nie zawsze oznacza, że odcina się jak buszmen od świata zewnętrznego. Spotykam się z koleżankami, przyjaciółkami, rodziną, jesteśmy z mężem domatorami i podobnie jak ktoś wyżej, nie szalejemy na imprezach, bo zwyczajnie tego nie potrzebujemy, wolimy stałe, sprawdzone grono znajomych. Rozwój? Czytam, piszę, rozmawiam, dokształcam się w temacie tej ukochanej grafiki komp. (oczywiście we własnym zakresie, dla przyjemności). Nie sądzę, żebym miała na to czas, gdybym miała jeszcze pracować zawodowo, wręcz przeciwnie. Tak więc co to za argumenty, że "gdzie tu rozwój, kontakty towarzyskie i tematy do rozmów z mężem"?? Oznacza to w takim razie, że ten, kto to zarzuca opiera całe swoje życie na pracy, plotkach z pracy, wydarzeniach z pracy i bieżących newsach z pracy? No to bardzo smutno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaboga13
Ja uwielbiam zajmowanie się domem i dzieckiem, ale nie jestem żadną kurą :) Może komuś się to wydawać mało prawdopodobne, ale czasu na rozwój swoich pasji mam więcej niż jak pracowałam jako osoba bezdzietna. I spotykam się z dorosłymi ludźmi często, więc absolutnie niczego mi nie brakuje. Nigdy nie byłam tak szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak więc co to za argumenty, że "gdzie tu rozwój, kontakty towarzyskie i tematy do rozmów z mężem"?? Oznacza to w takim razie, że ten, kto to zarzuca opiera całe swoje życie na pracy, plotkach z pracy, wydarzeniach z pracy i bieżących newsach z pracy? No to bardzo smutno usmiech.gif xxx zgadzam się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My z mezem zawsze mamy o czym ze soba rozmawiac i mimo tego,ze jestem w domu z dziecmi to wlasnie ja mam wiecej do powedzenia i opowiedzenia a przeciez nie pracuje zawodowo :P a I tez to bardzo lubie bycie w domu zajmowanie sie nim i byc jego pania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapraszam: www.tinyteaspoon.com mam nadzieję, że zaczniemy żywą dyskusję :) a pani domu brzmi lepiej jak kura domowa ;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogólnie siedzenie w domu jest ok - ale ja wytrwała nie jestem i tęsknie już za pracą - aby mieć jeszcze takie swoje malutkie życie obok życia domowego - tudzież własną przestrzeń :D na chwilę obecną jestem w domu 3 miesiące więc jakoś daje radę ale za pół roku chyba pacnę sobie w łeb ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×