Wstydze się siebie..

Nawet nie chodzi o wygląd.. Chodzi o pustkę którą mam w środku. Nic nie potrafię. I jestem kompletnie aspołeczna. Jestem zwyczajną idiotką. Wyizolowaną, wycofującą się idiotką. Nie umiem rozmawiać z ludzmi. Nie potrafię. Większość czasu spędzam sama w pokoju. Przez sytuacje w domu po prostu zdziczałam.. Nienawidze siebie przez to.. Te głupie sytuacje kiedy muszę iść gdzieś do jakiejś "rodziny" , i siedzę jak na tureckim kazaniu i nic nie mówie.. Bo co mam powiedzieć? Albo do osób które znały mnie jak byłam młodsza.. i sytuacja siedzimy, ja ona i moja siostra, która jest wygadana jak nie wiem i oni do mnie "no powiedz cos". Wstyd mi. Co ja mam zrobić ze sobą? Wstydzę się siebie..

a skad to sie wzielo?

ile masz lat?

Zdejmę Ci majtki i Cię w******* :)

Hehehehehe :D Gościu to prawda przy tym nie trzeba nic mówić :D Ale nie wiem czy o to chodziło autorce :D

20.. Wzięło się chyba stąd, że w domu wszystko co powiedziałam było przekręcane i stawiane przeciwko mnie.. Potem przestałam mówić do jednej osoby w domu, było to dla mnie coś w rodzaju wyzwania "nie będe do niej nic mówić to nie będzie sie miała o co czepiać" .. potem nowe towarzystwo w szkole które mnie nie lubiło.. zła sytuacja i w domu i w szkole.. No i potem utrata wszystkich koleżanek po kolei.. odcięcie się całkiem od niektórych .. fobia,depresja.. potem ciągłe siedzenie w domu, samotnośc. No i jestem tu gdzie jestem..ale nie wiem jak mam to naprawić

Pewnie jesteś DDD/DDA. Jeżeli chcesz coś zmienić powinnaś iść na terapie.

przelam sie jakos,to ze w domu ktos mial cos z glowa,nie znaczy,ze masz cierpiec cale zycie.

Tak, zgadzam się z przedmówcami... Tylko że walka samego z sobą jest najtrudniejsza :/ Wiem coś o tym :O

No, jestem dda.. Dzięki za odpowiedzi, postaram się jakoś sie naprawić