Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rozsypka jak interpretować zachowanie meżczyzny

Polecane posty

Gość gość

Jakieś 10 lat temu całkiem przypadkiem poznałam fajnego mężczyznę na gg. Na początku wydawało mi się, że to będzie przelotna internetowa znajomość. I tak minęło 10 lat. Ponieważ mieszkamy daleko od siebie - ja jestem z Górnego Śląska on z woj. Lubuskiego nasze rozmowy nie były częste ale jak już udało nam się sklikać to gadaliśmy godzinami o wszystkim. Po paru latach zorientowałam się, że mam wirtualnego przyjaciela na którego zawsze mogę liczyć i to było dla mnie bardzo cenne. Jakieś dwa lata temu on zaczął namawiać mnie na spotkanie. Kilka razy prawie nam się udało ale zawsze z mojej winy ( zazwyczaj choroba brata lub prostu brak osoby z którą mogła bym go zostawić ) sprawiały, że spotkania nie dochodziły do skutku. On się nie zrażał i w końcu w tym roku udało nam się wyjechać w góry. Trochę się bałam tego wyjazdu - czy będzie nam się tak swobodnie rozmawiać, czy nie będzie jakieś krępującej ciszy. Było zupełnie na odwrót - gadaliśmy, śmialiśmy się. W drugim dniu podczas wspinaczki on zaczął mnie chwytać za rękę, przytulać, całować... cóż poddałam się temu i stało się to o czym wszyscy teraz pomyślicie. To były dwie najlepsze noce w ciągu ostatnich kilku lat mojego życia. Wreszcie czułam się .... po prostu jak kobieta, doceniona, dowartościowana. Po powrocie otrzymałam sms-a, że dojechał, że dziękuje. Ponieważ zadziałał na mnie jak magnes zaczęliśmy pisać do siebie bardziej odważne sms-y na prawie wirtualnym seksie kończąc. On zaproponował kolejne spotkanie, umówiliśmy się i .... cisza. Nie wiem dlaczego ale mam wrażenie, że się zdystansował. Nie wiem na co liczyłam ale nie znamy się paru miesięcy i miałam nadzieję, że coś fajnego się z tego rozwinie podczas gdy jest tak, że jak ja nie zagadam, nie wyślę sms-a to on nie wykazuje żadnej inicjatywy. A wystarczyło by zwykłe - cześć jak mija dzień ?. Jestem w totalnej rozsypce - chyba mi na nim zależy i boję się usłyszeć, że jemu nie. Poradźcie co robić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze myślisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem co zrobić.Spytaj go wprost a nie tu ludzi na forum bo nikt nie czyta w myślach.Jak nie wyjasnisz sytuacji z nim,to będziesz się tak męczyła i gdybala. Powodów może byc wiele.Albo się dystansuje,bo poczuł,ze za szybko idziecie,albo rozczarował się w sensie ze ktoś z internetu to zupełnie inny ktoś niż na żywo.Albo ma zone i piątkę dzieci,itd..... Podsumowując,nie ma co dumac,trzeba zapytać w prost.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóz, to on musi powiedzieć czy mu nie zalezy, nei my ;) 10lat to sporo, ja bym prosto z mostu spytała się, z czego wynika milczenie? bo rozmawiajac nic nie tracisz a zyskujesz spokoj ducha, milcząc i domyślając się tylko nerwy. to nie jest dziwna gra "kto się pierwszy ruszy ten przegrywa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile macie lat? Jemu na Tobie nie zależy. To tylko kolega. Poszłaś z nim do łóżka, dobrze się bawiłaś, ale raczej nic z tego nie będzie :( Poza tym wirtualny sex to kretynizm, nie rozumiem po co ludzie to robią, tylko sie poniżasz przed nim pokazując mu jak strasznie on na ciebie działa. A on ma to w doopie. No i 10 lat znajomości? Jakby mu na tobie zależało to po tylu latach już dawno byś była żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a związki na odległość nie mają sensu... 10 lat znajomości, podziwiam cię. Ja też z jednym pisałam przez neta chyba z 5lat, potem był związek ale nic z tego nie wyszło bo żadne z nas nie ma mieszkania i jedno nie ma jak przeprowadzić się do drugiego i związek się rozpadł. To jest KLIKANIE a nie związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×