Złamałem psu łape

Witam, mam z dziewczyną 2 letniego psa. Wyjątkowo paskudne stworzenie, szczeka, gryzie, ślini się, macha ogonem itd. Pewnego razu wróciłem zmęczony po pracy do domu i ujrzałem soczystą kupę na dywanie. Tego było już dość, wziąłem kij i strzeliłem mu kilka razy po nogach. Pech chciał, że mu ją złamałem. Dziewczyna się do mnie nie odzywała, powiedziała, że mam zawieść burka do weterynarza. W końcu się ugiąłem. Lekarz zrobił rentgen i usztywnił temu czemuś łapęi wystawił rachunek 250zł!)

Ciesz się że żyjesz. Takie motto.

Powiedzcie- jak mam się w takiej sytuacji pozbyć tego potwora? Nawet posłuszny przestał być, warczy jak mnie widzi. Schronisko odpada, wywieźć go nie mogę bo dziewczyna się obrazi, musi to wyglądać na chorobę...??

Weź się facet ogarnij. Twoja dziewczyna powinna sobie dokładnie przemyśleć czy być z takim zwyrodnialcem jak Ty. Dziwisz się psu, że po tym wszystkim na Ciebie warczy. Jakby ktoś Ci złamał z premedytacją nogę, to lubiłbyś tą osobę?? Jak ktoś traktuje zwierzęta, tak traktuje ludzie. W tym temacie mogę Ci tylko poradzić jak masz sobie palnąć w łeb tak porządnie żebyś nie wstał gwarantuje, że ludzkość się o to nie obradzi.

Daj jej tego psa w prezencie i powiedz że wyjezdzasz i wiesz ze nikt tak dobrze ona tym psem sie nie zaopiekuje. Bedziesz mial z głowy i psa i dziewczyne, a oni razem będą szczęśliwi :)

Najlepiej wyskocz przez okno .Wyswiadczysz ludzkości przysługę .To już coś

Jesli to nie kiepskie prowo, to wyjątkowo parszywa z ciebie gnida. I nick masz adekwatny do tego, co masz we łbie - jedno wielkie BAGNO.

ja bym miała raczej rade dla Twojej dziewczyny, zeby wyjebała to ścierwo ( czyt. CIEBIE!) na zbity pysk

Ty szmaciarzu! Sam bym ci kręgosłup przetrącił za tą zbrodnie.

Popieram, zabić dziada. Co będzie się nad biednym psem pastwił.

Jesteś zwykłym gnojem co psa bije niedługo twoja dziewczyna na oczy przejrzy najlepiej to wyskocz z 10 piętra

Taniej byłoby gdybyś skorzystał z lecznicy zwierząt http://weterynarz-szczecin.info/ myslę, że bardziej przypasowałoby twojemu protfelowi ale cóż przypadki chodzą po ludzach, to tez nie powód, zeby wyzywac sie na zwierzetach