Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wyjeżdżam na studia, on zostaje.

Polecane posty

Gość gość

Wyjeżdżam do miasta na studia oddalonym "tylko" o godzinę drogi. Jesteśmy razem prawie rok. Chcemy być razem ale nie widze jakiejkolwiek przyszłości dla tgo związku. Chłopak studiuje zaocznie, i pracuje w mieście rodzinnym. Ja dziennie kierunek medyczny (już teraz wiem ze zajecia po 12 godzin dziennie bez ugl a do tego nauka). Nie mamy kiedy sie spotykać. On ma zjazdy ja będę zajeta. Na dodatek moi rodzice nie pomagają mojemu zwiazkowi. Są w konficie z moim chłopakiem (znaczy matka, która żądzi całą rodziną). Chcieliśmy zamieszkać razem jednak matka zagroziła, że mnie się wyrzeknie i wyrzuci jeśli to zrobię. Co miałam zrobić? Po liceum nie utrzymam się nawet w kawalerce a moich studiów nie prowadzą zaocznie. Tak o to jesteśmy skazani przez cały rok na widywanie się raz na dwa tygodnie. Nie wiem co zrobić.... wiadomo skype, telefony, smsy. Ale co to za związek kiedy nie ma bliskości, życia razem? Z drugiej strony nie chce go zostawić. Jego nocowanie u mnie nie jest możliwe. Matka znalazła mi mieszkanie w czymś a'la " akademiku u zakonnic". Nie moge nikogo nawet w dzień przyprowadzić. Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W akademiku spotkałam dziesiątki takich przypadków. Niektórym się układało, innym nie. Związki na odległość są zawsze trudne, ale wielu parom udaje się przetrwać gorsze niż wy warunki (np. on w Niemczech w pracy, przyjeżdża raz na pół roku). Nie dramatyzuj, tylko rozmawiajcie z chłopakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz na dwa tygodnie jeśli da się. Ostatnio moj chłopak dostał grafik, w którym miał wolne dwa weekendy (zjazdy) a w następne dwa pracował. ..... Na dodatek ja mieszkam w miejscowości oddalonej 30km od mojego faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
będzie cię zdradzał, to pewne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O jejku 30 km :) Zjazdu nie ma co tydzień. Ty nie masz codziennie 12 godz. zajęć. On pracuje tylko pewną część doby. Jeśli nawet nie macie samochodu a połączenia między miejscowościami są 3 razy dziennie, to na pewno da się zorganizować schadzkę ten raz w tygodniu. Po jakimś czasie możecie zamieszkać razem (np. w połowie drogi, nie wiem jaka to lokalizacja, trudno konkretnie radzić). Możesz dostać stypendium, może ono nie pozwoli na utrzymanie kawalerki, ale pokoju, w którym możesz raz na tydzień przyjąć gościa już tak. Może w tym zakonnym akademiku są jakieś możliwości przyjmowania gości (pomieszkasz, porozmawiasz z mieszkańcami - dowiesz się jak oni to rozwiązują). Są święta, wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Było można by kombinować gdyby moi rodzice nie próbowali całymi swoimi siłami zniszczyć mojego związku. Właśnie mam tyle zajęć.... dostałąm plan i serio tak jest tam napisane... A do mnie nie ma autobusu (wieś). Mogłabym przyjechać do mojego faceta ale matka nie da ani samochodu ani złotówki . ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×