Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mój mąż

Polecane posty

Gość gość

kochamy się z mężem 1-2 razy w tygodniu. Czasem jest dłuższa przerwa - zdarza się tydzień bez seksu. Często jest tak, że mój mąż nie może skończyć. Zawsze mi na to odpowiada, że to dlatego że tak rzadko się kochamy. Do tego ostatnio kochaliśmy się, wypił trochę a rano powiedział, że wogóle nie pamięta, że się kochaliśmy. Strasznie mi przykro. On jeszcze ma pretensje, że mi jest z tym źle. Zastanawiam się, czy to u niego jest jakiś problem z 'kończeniem', czy faktycznie tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
.... no ale przynajmniej mu jeszcze staje i może zacząć. Gorzej jak już nie może nawet wystartować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Być może ma jakiś problem. Może masturbuje się nałogowo, a przez to też może mieć problem z orgazmem podczas seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie może się masturbować, bo nie ma kiedy - pracuje w domu, ja też bo mamy własne działalności :/ do tego on praktycznie pracuje od 9 do 21. potem spędzamy razem wieczór. wiem, że przynajmniej mu staje ;) ale mam wrażenie, że to psuje relacje między nami i jest jakieś napięcie. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak mam, tez sie masturbuje, bo mam wieksze potrzeby a z mezem sie mijamy i seks tylko raz na tydzien. Ale teraz skoncze z robieniem sobie dobrze, bo widze, ze to zle wplywa-przy mezu nie moge sie juz wyluzowac. a Ty zamiast rzucac fochy to moze sie zainteresuj, jak jest przyczyna, a nie jeszcze faceta stresujesz ! Byc moze to i nalog masturbacji a byc moze jakies problemy zdrowotne !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamiast sie zainteresowac przyczyna (problemy ze zdrowiem, stresy w pracy, problemy) to Ty jeszcze zwalasz na niego wine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wydaje mi sie, ze może wywierasz na nim za dużą presję. Oczekujesz, że on przyjdzie do łózka i będzie cie rozpieszczał, masował, podniecał, całował. Pewnie lezysz i czekasz na to, a ON robi dokładnie to samo, tez chciałby żebyś to ty zaczęla, a nie tylko wymagała od niego adoracji (bo to niby rola faceta).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nie może się masturbować, bo nie ma kiedy" A co ty za nim do kibla chodzisz? Myślisz, że faceci się masturbują przy świecach w sypialni. Normalnemu facetowi wystarcza minuta w toalecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to uwazaj, bo niedlugo maz bedzie wolal dogodzic sobie sam bez stresu niz znowu znosic obrazona mine swej dziuni, gdy cos pojdzie nie tak. Co Ty myslisz, ze facet to cyborg? Tez moze miec problkemy, czy ze zdrowiem, czy jakiekolwiek inne, ktore sie przekladaja na zycie seksualne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie strzelam focha - jest mi przykro. a napisałam właśnie tutaj bo zastanawiam się nad tym, czy potencjalnie może być jakiś problem. a On nie chce ot ym ze mną rozmawiać. ciągle tylko słyszę, że musimy się częściej kochać :/ a ja nie widzę sensu, żeby się zmuszać jak nie mam ochoty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie może się masturbować, bo nie ma kiedy .... ha ha h a, co do toalety on nie wychodzi, czy też wszystko razem robicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie wiem, skąd wnioski, że ja nigdy nie zaczynam i że czekam, aż on zacznie. nie raz zaczynamy od tego, że ja go masuje, są wspólne prysznice itp. nie strzelam focha - próbuje z nim o tym rozmawiać ale on nie chce pociągnąć tematu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli nie masz ochoty (on o tym wie), i nie wie jak ci dogodzić, nie wie jak sprawic ci przyjemnosc!!! Czy ty wiesz jakie to jest stresujące dla meżczyzny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"...on jeszcze ma pretensje, ze jest mi z tym zle ..."-i co to znaczy? Nie wywierasz presji? Poza tym powiedzial Ci, ze chcialby czesciej, a Ty nie, bo nie masz ochoty, wiec czego chcesz? Skoro on chce czesciej, to na bank dogadza sobie sam i jest przyzwyczajony do tego rodzaju pieszczot, dlatego juz z toba ciezko mu skonczyc. wiem, bo sama tak mam, dlatego zamierzam ograniczyc mastiurbacje. Mamy seks tylko 1 w tyg., ja potrzebuje czesciej, ale mijamy sie, bo mamy 2 rozne zmiany w pracy, czesto ja pracuje w weekend i ciezko sie zgrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podejrzewam,że mój mąż też się masturbuje, bo nawet jak jesteśmy razem , to woli gdy mu robię ręką dobrze a z konczeniem w środku ma nieraz problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko spoko, niestety w naszym zyciu jest tak, że jak on konczy o 20/21 prace, to musze mu dać wtedy obiad, posprzatac. wiec kolo 22 jestem już 'wolna'. uwierzcie mi, ze ciagnac dom, swoja firme i opieke nad 16 mcznym synem sama, naprawde nie jest łatwo. nie raz jest tak, że poprostu padam na twarz ze zmęczenia i już nie mam ochoty na seks :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to najgorsze co moze byc, swiadomosc, ze nie zaspakajasz do konca swojej kobiety. Świadomosc, ze ona kocha sie z toba, zeby tylko tobie bylo przyjemnie, ale zeby go jakos przy sobie zatrzymac. Moze za malo okazujesz ile sprawia ci to radosci (o ile sprawia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie sprawia, jak się już kochamy to zawsze jest super i jestem zadowolona. on często się dopytuje czy na pewno mi było dobrze, nigdy nie powiedziałam, że coś było nie tak. jeśli coś mi nie pasowało, to zawsze delikatnie naprowadzałam go na to o co chodzi, on też i dogadujemy się w tej kwestii - co dot ego nie mam wątpliwości. tylko to jesgo brak 'kończenia' mnie niepokoi. może faktycznie powinnam częściej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 40 lat i ostatnio po trzech piwach, tez nie moglem dojsc, a ochota była. starosc k. starosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czesciej? nie pogrążaj go. lepiej może pójdź na jakosć. moze skoro lubi ręką, to niech kończy ręka, albo ty mu pomóż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem o czym piszesz... Ja juz przestalam uprawiac seks z moim mezem, bo to raczej przypomina walke o jego orgazm a nie milosc... Po seksie cala poobcierana, obolala, a on nie widzi problemu, albo udaje ze nie widzi... Wole zyc bez seksu niz znowu czuc sie jak lalkac do trzepania, bo moja przyjemnosc juz sie w tym nie liczy. Tylko walczymy, zeby ON doszedl....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:05 - widzę, że ktoś mnie rozumie... tylko szczerze mówiąc nie wiem co się stało, kiedyś tak nie było :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja doszlam do wniosku, ze moj maz to leniwy ignorant, ktory mysli tylko o swojej przyjemnosci. Bylam cierpliwa, spokojna, staralam sie mu pomoc, na wlasna szkode... Seks zaczal przypominac ubijanie godzinami mojego ciala, przekrecanie go jak jemu sie podoba, bo moze mu opadnie itd. Skonczylam z nim uprawiac seks, nawet jak sobie znajdzie naiwna kobiete, ktora zdecyduje sie na seks z nim, to jej wspolczuje, chyba ze bedzie masochistka, bo moj maz jej zadnej przyjemnosci nie sprawi... Co radze, szkoda twojego czasu i uwagi, jak on sam nic z tym nie chce zrobic. Jak zgodzisz sie na czestszy seks, to bedziesz miala tj ja. Zywa gumowa lalka bedziesz, a on bedzie tylko zaspokajal siebie, a ty bedziesz cierpiec chodzac, sikajac itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AutorkaTematu
No wlasnie czasem juz tak bywa ze jestem obtarta :( a to miłe nie jest. I czasem mowi mi - czemu taka sucha jestes? No bo jak to tyle trwa to u mnie emocje juz opadają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To juz ci powiem jak ci zadaje takie pytaniu to odrazu ci mowie ze masz tak jak ja za meza niewyuczalnego kretyna i i ignoranta..Lepiej nie bedzie... Jak on nie wie dlaczego kobieta robi sie sucha... Takiego pytania to nie zadal mi nawet moj maz... a ma technike poslinic palec i przejechac po otworze pochwy, bo nie chce mu sie dowiedziec gdzie jest lechtaczka... Zwykli faceci naogladaja sie porno i mysla, pochwy ich kobiet tez tyle wytrzymaja co tamtych k***w... Mowie ci nie przejmuj sie nim, chyba ze chcesz ciagle cierpiec. Jak sobie nawet znajdzie jakas naiwniare co mu za darmo bez wlasnej przyjemnosci da, to mowie ci mala strata... Twoj maz nie dba o twoja przyjemnosc ( tylko bedzie udawal, zebys mu dala) i nie bedzie dbal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój z kolei za szybko kończy, i jak twierdzi to dlatego "że tak rzadko to robimy". Także nie wiem co ci odpowiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz gdy go poznalam tez rzadko kończył. Sex jak twierdził uprawiał rzadko bo nie miał stalej partnerki. Ze mną gdy zaczęliśmy pierwszy miesiąc bardzo rzadko kończył. A ze mimo to sex był nie ziemski robilismy to nawet dwa razy dziennie minimum raz i po około miesiącu cos się ustabilizowalo i do tej pory zawsze dochodzi normalnie we mnie sex uprawiany 4-5 razy w tyg. Dodaj ze SA to dość długie numerki około 40 minut zawsze:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie ci daja rady a Ty sie uczepilas jednej, ktora kolko adoracji z toba tworzy. Takim sposobem nic nie zalatwisz. Napisze wiec po raz trzeci, sama sie masturbuje, bo kochamy sie raz w tygodniu i zauwazylam, ze tez ciezko mi sie juz skupic przy mezu, tzn. odczuwac przyjemnosc, bo przyw=zwyczailam sie do wlasnej reki. Ja sie mezowi przyznalam, bo tez sie stresowal, dlaczego taka oporna jestem podczas pieszczot. I zamierzam dac na wstrzymanie i czekac na ten raz w tygodniu, gdzie wiem, ze po takim poscie bedzie sie dzialo. Sama piszesz, ze wasz seks jest udany i nawet naprowadzaliscie sie wzajemnie, by poprawic jakosc i poznac lepeij swoje potrzeby. skoro facet jasno Ci mowi, ze potrzebuje czesciej, to tak jest i mysle, ze dogadza sobie sam, przez co zmienil mu sie system "dochodzenia". A co do zmeczenia-palec i glowka to szkolna wymowka-dla mnie seks jest lekiem na wszystko i na zmeczenie i na obolale cialo. Wystarczy tylko troche mnie pobudzic i seks staje sie prawdziwym relaksem. wiem, bo przez 2 tygodnie w pracy pracowalam na innym stanowisku na zastepstwie, narobilam sie fizycznie jak dziki reks, a maz w domu... regenerowal moje obolale cialo dobrym seksem. Niestety, czasy tamtej pracy sie zmienily i teraz sie czesto mijamy. Zreszta nie sadze, ze facet w twarz Ci powie, ze woli zadowalac sie sam, bo jest szybko, sprawnie skutecznie i nie musi wyslychiwac wymowek od zony. To Ci daje delikatnie do zrozumienia, ze potrzebuje czesciej i juz. Zreszta juz Cie widze i Twoje oburzenie na wiesc, ze maz zaspokaja sie sam-uwazalabyc to pewnie za swojego rodzaju zdrade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to mowia syty glodnego nie zrozumie... Jak twoj maz " walil" cie w twoja pochwe jeszcze pol godziny po orgazmie, bo usilnie chce dojsc w tobie i nie rozumie, ze twoja pochwa jest sucha i sie obciera. Inaczej bys spiewala... Ja wole sie sama masturbowac jak mam ochote niz dac sobie masakrowac poniekad delikatne narzady, polaczone rowniez z pecherzem i o***tem. Nie mam zamiaru za kazdym razem po seksie, bo maz chce, siedziec na ubikacji i wyc z bolu. Ale widac niektore kobiety nie rozumieja jacy potrafia byc mezczyzni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to żaden problem że zaspokaja się sam - jego sprawa. nie wiem skad wniosek ze moze mi to przeszkadzac... ludzie mi dają rady - jedni mowia ze czesciej, jedni że przestać... nie chce sie z nim przestac kochac bo to lubie, ale dla mnie seks jak jestem zmeczona nie jest lekarstwem. ale - co kto woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×