Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak nauczyc dzieco zeby nie gadało co sie dzieje w domu itp....

Polecane posty

Gość gość

mam problem z córka poszła do przedszkola i opowiada paniom różne rzeczy typu gdzie byliśmy co robiliśmy ,staramy się z mezem nie mówic przy niej za wiele ,ale wiadomo jak jest a mała to po prostu gumowe ucho niby oglada bajki a cały czas rejestruje nasze rozmowy.Jak jej wytlumaczyc ze tak nie wolno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahha taki urok maluchow ...moze trzeba z nia porozmawiac ,moze chociaz troche to pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale chyba zamachów bombowych nie planujecie,że się boisz,że was wyda :D ...spoko,normalne życie...no chyba,że mówicie lub robicie przy dziecku coś niewłaściwego...więc należy trochę się ogarnąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, co w tm złego, że opowiada? Możesz oduczać, ale wtedy masz duże prawdopodobieństwo, że i Was będzie w przyszłości oszukiwać i ukrywać prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama przed każdym wyjazdem do babci powtarzała mi po 50 razy, żebym nie opowiadała, co się dzieje w domu. Ale w moim domu rodzinnym nie zawsze było super, a babcia (mama mamy) miała satysfakcję, gdy usłyszała, że coś jest nie tak. Więc gadać, gadać, gadać, że obcym nie wolno. Chyba :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przesadzaj, takie są dzieci. O poważnych tematach rozmawiajcie jak mała śpi. u nas w przedszkolu wiem ze pani pyta dzieci o różne rzeczy np: co robiliście, gdzie byliście w weekend. niby nic ale dziecko potrafi się rozgadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrthrthrt
Należy powtarzać że tak się nie robi, tłumaczyć dlaczego oraz samej dawać dobry przykład (nie rozmawiać z innymi matkami o zachowaniach córki, zwłaszcza gdy ona może to słyszeć). Z czasem dziecko to przyswoi ale wpadki się zdarzą. (Mam pięciolatkę po mniej więcej roku takich działań wychowawczych i skutkują, choć powoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinno was to mobilizowac do jak najlpeszych zachowan w domu i przy dziecku.Z tajemnic sie jej pzreciez nie zwierzacie . Nie bardzo sobie wyobrazam, co moze byc takiego,zeby dziecko nie moglo powtorzyc - moze dasz pryklad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no np mówię do męża że dzisiaj chce spróbować w trójkącie i żeby zaprosił kolegę a mała potem opowiada że moi rodzice i wujek bawili się w trójkąta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D :D dobry podszywek !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha a mi się przypomniała właśnie taka scenka z życia. Otóż nasi sąsiedzi nawet nie raczyli się przyznać że się wyprowadzają. Cichaczem się wyprowadzili i nawet się nie pożegnali. Mnie tam oni sa obojętni bo dla mnie są wpół obcy, ale mój mąż poczuł sie urażony bo sąsiadkę znał od dzieciństwa. A jak się wydało. Otóż tatuś z synkiem szedł po coś do mieszkania a mały dumny powiedział uroczyście do mojego męża: "Ja się stąd wyprowadziłem" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za idiotyczna sytuacja ta ostatnia opisana:o Nigdy przenigdy nikomu sie ani ja ani moi rodzice nie tlumaczyli i nie zwierzali przy przeprowadzkach:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w szkole to dopiero dzieciaki opowiadaja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dawno temu, gdy moje dziecko było w wieku przedszkolnym ubierałam mu w szatni buciki i nagle usłyszałam, jak dziecko siedzące na ławeczce obok mojego powiedziało do swojej mamy: mamusiu, a nasz tatuś, to pierdziawek, co nie? Udawałam, że nie słyszę, ale mało się nie udusiłam od powstrzymywanego śmiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio jakis okolo 5latek na placu zabaw opowiadal mojemu synowi jak gdyby nigdy nic o tym, ze jego wujek wypil trzy piwka i jadac autem wjechal w plot... Itd. Mnie najbardziej ruszyla jedna dziewczynka gdy pracowalam w przedszkolu... Opowiedziala mi, ze jej tatus kiedys byl pijany i tak krzyczal, ze musiala w nocy uciekac z mama do sasiada... Wg mnie lepiej jak dziecko mowi za duzo, niz gdyby mialo pozniej np mi czegos nie powiedziec, bo przeciez o niektorych sprawach sie nie rozpowiada... Moj 3latek kiedys jak mijalismy dzial monopolowy w markecie krzyczal "kupimy piwko tatusiowi". Owszem, bylam czerwona ze wstydu widac spojrzenia obcych, bo wygladalo to tak, ze piwo jest niezbednym artykulem :) ale z drugiej strony jak ktos ocenia nie znajac nas to nie moj problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z tym piwkiem to i u nas była śmieszna sytusacja :D .Właśnie też trzylatek chwalił sie babci,jaka to miła pani w sklepie daje mu lizaki,a babcia się pyta ,w którym to sklepie taka miła pani? A mój synek na to: no jak to? w tym,co tata BROWARKA kupuje ... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ze dziecko mowi ze uciekalo przed pijanym ojcem to niekoneicznie musi byc prawda. Ja bedac dzieckiem podsluchalam jak mama z sasiadka rozmawialy o jakiejs kobiecie, ktorej maz byl pijakiem i ganial ja i dzieci dookala domu w nocy:O Potem poszlam do przedszkola i powiedzialam, ze moj tatus pijak ganial nas z siekiera o polnocy i dlatego jestem strasznie zmeczona i nie chce mi sie czegos tam robic:D dzieciom niekoniecznie sie wierzy;) Moja kolezanka podsluchala jak ktos na ulicy wyzywal kobiete od k***w i potem w przedszkolu mowila, ze jej mama ma na drugie imie k***a:D Jak jej sie pani zapytala kto jej tak to odpowiedzial to sie zmieszala i odpowiedziala szybko ze tatus:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkam z tesciowa i ona lubi komentować innych ludzi i tak np.na gościa z naszej klatki co przesiaduje pod sklepem z piwkiem gada :a ten dziad znów tam siedzi a moja mała mu to gada .....smieszne to niebylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego napisalam, ze nie ma co oceniac rodziny po jednym tekscie dziecka ;) ale z tamta dziewczynka to byla prawda, wiem ze pochodzi z, co tu kryc, patologii, bo rozmawialam na ten temat z druga nauczycielka, ktora zna rodzicow i ich sytuacje (mala wies). Ale i posmiac sie nieraz mozna jak widac :D jeszcze mi sie przypomnialo-syn mi kiedys powiedzial, ze tatus go bije pasem-co jest niemozliwe, bo maz jest w domu na weekendy tylko, a te spedzamy razem. Ale to ja wiem, a np panie w przedszkolu juz swoje sobie moga pomyslec ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a u mojego dziecka w przedszkolu wisi kartka: Rodzice, nie wierzcie we wszystko co opowiadają Wam dzieci po powrocie z przedszkola a my obiecujemy, że nie będziemy wierzyć we wszystko, co "przynoszą" z domu.-jakoś tak Mój 2,5 letni syn opowiada od początku paniom o swoim braciszku, ostatnio o dwóch braciszkach. Tylko że on nigdy nie miał braciszka! Panie sobie odpowiednio filtrują informacje, bo by zwariowały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze mi sie przypomnialo :-P mamy sasiada o imieniu Adam, na ktorego, nie wiem czemu, maz mowi Dzidek. Syn na podworku podsluchal, ze maz powiedzial do mnie na widok sasiada: oo, szedl Dzidek. Oczywiscie jak sasiad wracal synek nie omieszkal nas (i przy okazji owego sasiada) o tym poinformowac: idzie Dzidek! Zmienilam "dane" sasiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanka opowiadała, że któregoś dnia jej synek po przyjściu z przedszkola spytał się ojca: "tato czy ty ****asz mamę". Mąż na chwilę zaniemówił i pyta go, dlaczego o to pytasz, a dzieciak na to: Marcin kazał spytać się o to rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Co za idiotyczna sytuacja ta ostatnia opisanapechowiec.gif Nigdy przenigdy nikomu sie ani ja ani moi rodzice nie tlumaczyli i nie zwierzali przy przeprowadzkachpechowiec.gif" Napisałam już. Mnie ci ludzie są obojętni ale dla mojego męża sąsiadka to dziewczyna z którą sąsiadował od zawsze. Jeśli piszesz o tym w kategoriach tłumaczenia się albo zwierzania tzn. że nic nie rozumiesz. Wystarczyło się po prostu pożegnać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to syn kiedys wypalil: idzie jakas stara pani, akurat jak sie z ta pania mijalismy... Niby mial racje, ale spojrzenie tej pani-bezcenne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tą starą panią to i moje miały fazki, Moja córka kiedyś około 3-4 lata "O, ale stara pani mamo zobacz" a synek to samo jeszcze się śmiał "ha ha ha zobacz jaka stara pani" albo raz szłam z synkiem i jechał pan na takim wózku inwalidzkim mobilnym, a on tak stanął przed tym panem i z zachwytem mówił "wooow ale fajny, mamo zobacz kupisz mi taki?" Z tym wózkiem to nawet pozytywnie wyszło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama pilnowała siostrzenicy 5 letniej. Przyszła do mamy koleżanka. Mama poprosiła siostrzenicę żeby zawołała dziadka na kawę a ta wypaliła " dziadek nie przyjdzie bo nie lubi tej Pani" haha W sumie to miała rację :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas pod blokiem kobieta grzebała w koszu na śmieci,a mój 2-latek mówi do niej, nie wolno tutaj grzebać tam są bakterie,bedzie Cie bolał brzuch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mądry chłopak, miał rację :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×