Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćwłaścicielkatematu

Muszę iść do pracy i jestem załamana

Polecane posty

Gość gość
Wyobraź sobie, ze ja bym nawet całkiem chętnie na dom zarabiała ALE pracując spokojnie w fajnym, życzliwym zespole, w zdrowej atmosferze a nie pod żadami grubasa pornograficznego - starego obleśnego satyra oraz świty jego klakierów (jezeli ktos sparzy sie w ten sposób raz to moze nie bardzo miec ochote...o zdrowiu psychicznym juz wcale nie wspominajac- na powrot do pracy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również nie lubię pracować! No może nie do końca o pracę chodzi, bo domem zajmować się też nie lubię. W pracy usycham kiedy szef stoi nade mną i mówi co i jak powinnam zrobić. To poniżej mojej godności. Ja zawsze wiem lepiej! Jeśli jest ktoś mądrzejszy ode mnie podziwiam i szanuję! Ale nigdy nie mam na celu podporządkować się na dłużej Będę się uczyła i inspirowała tą osobą stosunkowo krótko bo, szybko się uczę. Nie pracuję bo nie oczekuję że ktoś mnie doceni. Robię różne rzeczy sama na własną rękę i z tego żyję. Gdybym miała się zatrudnić na etat i mieć przełożonych to byłby dla mnie pewny grób! Mózg automatycznie mi się skurczy do rozmiarów migdała i z całą pewnością będę nieszczęśliwa! Ja się pracy boję! Mogę robić wszystko ale wyłącznie na własny rachunek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż, część z was nie wyobraża sobie jak można "nie zwariować" w domu, ja natomiast nie wyobrażam sobie jak można w ogóle nudzić się w domu czy chcieć wstawać z samego rańca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to sobie nie wyobrażam jak można się nudzić nie pracując i mając pomoc w domu;) Ale to kwestia zainteresowań. Moje całe życie mogło by się kręcić gdzieś między aktywnością fizyczną i podróżami a relaksem w strefie spa;) Dokładnie to lubię! Dom praca-nuda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy Wasi mezowie maja taka super prace? moze tez by woleli w domu siedziec??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mógłby rzucić pracę ale jeszcze nie w tej chwili:( Nasz cel to żadnej pracy nigdy w życiu! Niestety żeby go osiągnąć musimy jeszcze nad tym nieco popracować. Nie wiem jak długo Na pewno kilka lat To chyba nie tak dużo nawet jeśli miałoby to trwać dekadę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak aktywnosc fizyczna podroze i relaks w strefie spa. A w rzeczwiatosci mop, gary i relask z m jak milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bababrybaba
Droga autorko.Narzekasz , że czeka cie praca fizyczna.Ale dlaczego na boga kisząc się w domu 4 lata marnotrawiłaś czas na tv i głupoty na kompie zamiast podnosić swoje kwalifikacje?Było mnóstwo czasu na kursy, kurcze nawet studia jakieś mogłaś skończyć. Więc sama widzisz,że marazm w domu nie działa dobrze.Jesteś sama sobie winna.A teraz zamiast pracować głową trzeba zasuwać fizycznie.Ktoś wcześniej pisał, że chodzi na szkolenia i ogólnie że w pracy jest ok.A co ci da ucieczka w kolejną ciążę?Doświadczenia zero, przestój na rynku pracy, nie podnosisz kwalifikacji. A jak odchowasz drugie dziecko to co?Kolejna ciąża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pracuje od kiedy skonczylam 19lat, pracowalam na studiach, pracowalam zaraz po macierzynskim przy pierwszym dziecku i przy drugim, mam dobra prace, niezle zarobki i stanowisko kierownicze, ale teraz kiedy synek ma 2lata a corka 6lat to mam ochote pobyc w domu, chcialabym posiedziec na tylku w domu bawic sie z dziecmi, gotowac trzy daniowe obiady, mam dosyc bycia ciagle na pelnych obrotach, praca, dzieci, obiady...teraz z pracy juz nie zrezygnuje bo przyzwyczailismy sie do pewnego standardu zycia-mamy dom w miescie na kredyt, dzieci maja zajecia dodatkowe no i jezdzimy raz do roku na dlugie wakacje, najgorzej mnie trzyma ten kredyt, najchetniej bym sie przeprowadzila do chatki na wsi, hodowala kury i miala swoj ogrod i nie pracowalabym zawodowo-eh dobrze pomarzyc:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też zgadzam się z tym, że można nie lubić pracować (w sensie na etacie, gdzie chodzić codziennie, czy regularnie przez lata) i to nie koniecznie oznacza, że jest się leniem. Tylko w takim przypadku trzeba szukać swojej drogi, tzn. albo praca zdalna, albo swój biznes, itd....bo to że się nie lubi np. przebywać z ludźmi obcymi dzień w dzień nie jest tłumaczeniem zamknięcia się w domu na wiele lat. Przecież są kobiety pracujące zawodowo, ale w domu już po pracy prawie nic nie robią, bo zmęczone, teściowie, czy mąż za nie zasuwa, czy takie też nazwiecie leniami? Moim zdaniem o takiej kobiecie, co najwyżej jakieś żarciki krążą, albo powie się ta to ma dobrze...natomiast o kobiecie, która ostro zachrzania w domu, ale nie wychodzi do pracy (bo np. ma małe dzieci), to już się otwarcie i złośliwie powie leń...A dla mnie leniem jest ten, kto olewa swoją pracą (w domu, czy poza nim).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
juz czas sie wyrwac. za dlugo siedzisz. maksymalnie siedzi sie 3 lata i to i tak za dlugo. powinnas juz 2 lata temu wrocic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wyobrażam sobie siedzieć w domu i być na utrzymaniu męża.Urodziłam dwoje dzieci, wykorzystałam urlop macierzyński, wypoczynkowy, a potem wróciłam do pracy.Jestem osoba niezależną i niech tak zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bababrybaba----1000% racji! Przez ten czas to spokojnie można zawód zmienić, tylko trzeba chcieć - to podstawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez nie lubie pracowac na etacie i poki nie musze do pracy nie pojde:) teraz jestem w ciazy, urodzi sie dziecko i te 3 lata na pewno bede z nim w domu:) a pozniej sie zobaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
praca to koszmar, ale kasa potrzebna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kariera to wymysl cywilizacji ja tam tez nie pracuje i nie bede-maminne dochody,praca to zlo konieczne koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak ktos pracuje w s klepie czy produkcjii to sory nic nie traci siedzacw domu bo taka prace zawsze znajdzie a dobrze i pare lat oszcedzic kregoslup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwłascicielkatematu
hej:) ktoś odgrzebał mój temat:D dziewczyny poszłam do tej pracy. Nie powiem, ze było źle, całkiem spoko ludzie, kierownik też w porządku. Poznałam mnóstwo fajnych osób. A w domu no cóż trochę mniejszy porządek, mąż musi teraz też gotować i wszystko robić także zmiana ta chyba bardziej uderzyła w niego:D Musiał się pogodzić z tym, ze teraz oboje wszystko w domu robimy. Dostałam już umowę o pracę, zgodziłam się pracować na 2 zmiany więc będę zarabiała na rękę 1850zł hehe no szał po prostu:D No, ale źle nie jest, ja to w ogóle się teraz strasznie towarzska zrobiłam. Nawet nie wiedziałam przez te lata siedzenia w domu, ze będzie mnie tak ciągnęło do ludzi. Wyszło mi wszystko na plus. Syn chodzi do przedszkola wciąż, babcia go odbiera i nie marudzi. na początku trochę bylo, że gdzie mama a czemu mama nie przyszła, ale teraz to w ogóle jakby zapomniał, że siedziałam z nim w domu:P Szczerze mówiąc to cieszę się, że mąż mnie namówił. Praca w sumie nie umysłowa, ale firma wysyła na kursy, można awansować na kierownika zmiany. Ja podjęłam wyzwanie i od marca chce robić kurs na wózek widłowy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam prace biurowa i chcialam do niej wrocic a teraz zal mi kazdej minuty bez dziecka... musze siedziec nadgodziny i czasem go w ogole nie widze... chce mi sie plakac bo mam wrazenie ze jeszcze troche i przestane byc dla niego wazna. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuje na pól etatu tylko. Córka ma 2.5 roku i chodzi do przedszkola na 4h. Jestem nauczycielem i prscuje z dziecmi. Robię awans zawodowy i mimo ze jestem krótko w pracy to nie zawsze zdążę zrobic dobry obiad czy wyjść na dłuższy spacer. Czasem mi przykro przez to ale nie cierpię siedziec w domu i bawić sie wkolo z córką ktora i tak potrzebuje rówieśników. Miala pierwsze jaselka. Nie dlugo dzien babci. Zarabiam tylko na oplate za przedszkole ale lubię wyjść do pracy. Seriale mnie znudzily a kawę zdaze wypic. Mąż nie zarabia kokosów ale biedy nie klapiemy. Niektórzy lubią w domu siedziec wiec czemu maja nie siedziec jesli ich stać. Autorko. Dziecki masz duże.przyda mu sie przedszkole. A ty popracujesz i zajdziesz znow w ciążę i potem znów w domu zostaniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
leniwe pasożyty ktoś was utrzymywać musi , bo wam sie nie chce zarobic na siebie!!! Robicie z męzów osłów i frajerów ;D Wasi męzowie przez was maja jedna gębę wiecej do wykarmienia bo sie leniwym znudzonym babskom nie chce pracowac. Wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes uzaleznione od faceta hahahaha a co jak kiedys sie wami znudzi? kto da wam jesc? mops? pewnie tak bo wy przywyczajone do brania za darmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie lubię pracować. Póki co przez kilka lat mam komfort prowadzenia domu i wychowywania dziecka. Później zobaczę co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja teoretycznie nie musze pracować bo mój facet pracuje za granica. I na nic nas nie stać :( sluchajcie ze on dostał wypłatę 4000 zł . Żałosne prawda ?? Ale prawdziwe . Nie mamy nic . Własnego mieszkania . Samochodu nic . Powiedziałam dość. Bo nic mnie nie cieszy . Wychowuje dziecko sama. A na nic nie moge sobie pozwolić . Opłaty i oddać długi u mojej mamy i zostanie nam 2000z czego połowę weźmie na wyjazd w połowie września . I tysiąc musi nam wystarczyć do jego wyjazdu a potem dla mnie. Bo jak się domyślacie nie mam żadnego zasilku. Chciałam małego oddać do żłobka - i zacząć szukać pracy ale skąd. W tym miesiącu nawet na żłobek nam nie starczy . P*****le taki układ. Siedzę sama i może miałabym na wszystko chec. A mi się rano nawet nie chce wstawać . Zakupy to tykko co kupić to czy to i liczyć ciągle czy starczy . Żałosne. Kredyt ? Nikt nam nie da na mieszkanie. Życie mi się tak posypało ze aż żal . Kiedyś miałam pełno planów i marzeń . A teraz nie mam nic . Bo nie wiem jak wybrnąć z tego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×