poradźcie co na poczucie wartosci

czy terapie dają skutek? co jest najlepsze? chciałabym sobie pomóc, ale nie wiem co zrobić z tym

fryzjer i nowa kiecka

szukanie w sobie wad nie zalet, poproszenie kogoś by ktoś Ci uświadomił zalety...polubienie siebie...

fryzjer i kiecka pomagają na krótko. A ja mam problem od wielu lat i psuje związki przez to, bo jestem mega zazdrosna, bo mi się kązdy wydaje lepszy ode mnie. Kiecka mi nie pomaga, wymyślanie zalet też nie. Bo niby wiem jakie mam zalety, ale to nie są rzeczy, które są przydatne w życiu. Jestem miła, wybaczam, mam skończoną informatykę i anglistykę, pracuję i kocham swoją pracę i to można uważać za zalety, ale to zalety nieżyciowe, z których nie ma pożytku. Chciałabym być duszą towarzystwa, żeby ludzie kochali być ze mną, ale to niemożliwe, bo dystansuje się, bo jestem zazdrosna, że ich wszyscy lubią, a mnie nie. Wiem, że we mnie jest problem, ale mówienie sobie o tym nic nie pomaga. Myślę, że potrzbuje pomocy specjalisty, ale nie wiem jaka forma jest najlepsza. i czy cokolwiek może mi pomoc

miało być szukanie w sobie zalet nie wad...człowiek ma taki zwyczaj że czasem w sobie tych pozytywów nie widzi...

regularny sport. i nie chodzi tu o sylwetke ale o samopoczucie po osciwysiku. w wyniku wysiku fizycznego wytwarzaja sie endorfiny, ktore silnie poprawiaja samopoczucie. taki codzienny zastrzyk radosci:)

"po wysilku" mialo byc. nie wiem co ja tam stworzylam:)

dzięki, biegam codziennie, wiec masz racje, że to pomaga :) Ale tylko poprawia humor. A blokada i wkurzenie nadal są. Kiedyś wogóle nie byłam zazdrosna, ale narzeczony mnie zostawił dwa dni przed ślubem i mam chyba jakąś traumę. Po nim miałam związek, to zamęczyłam go, że uciekł do innej. I mam jeszcze większą traumę. Dlatego teraz nie wchodzę w związki, tylko chcę naprawić się. Ale bieganie i fryzjer nie pomogą, bo bym musiała cały czas biegać i w salonach siedzieć ;)

taniec, muzyka :)