Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

rzuciłam aplikację adwokacką

Polecane posty

Gość gość

właściwie to zawiesiłam na rok, ale nie wiem czy będę chciała wrócić. skończyłam prawo na 5, dostałam się na nią, staral am się, ale nie mogę już dłużej. pochłania każdy mój wolny grosz, czas po pracy, a nie przybliżam się do celu. nie czuję się dobrze otoczona ludźmi jak z kolorowych magazynów, którzy na fb publikują zdjęcia jedzenia z restauracji i mają 5 razy większą pensję niż ja i realizują się dobrze na tej aplikacji. nie znam nikogo innego, kto by zrezygnował. jestem samotna i długo się biłam myślami z tą decyzją, aż w końcu to zrobiłam. mam więcej czasu na spacery, spokój, wreszcie się wysypiam. ale czuję się jak nieudacznik i musiałam to z siebie wyrzucić, poza Internetem nie mam komu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrezygnuj, za dużo jest prawników na rynku i jest coraz ciężej zdobyć jakieś zlecenie. Im więcej samodzielnie się wykruszy tym lepiej dla tych , którzy zostaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo miły komentarz, wezmę sobie do serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie można robić czegoś na siłę, skoro się tak źle tam czujesz to znaczy, że nie jest to dla Ciebie. Ja skończyłam pierwsze studia, które mnie fascynowały, ale nie było po tym pracy w moim mieście. Skończyłam rachunkowość, pracuję w biurze rachunkowym, praca mnie wykańcza psychicznie, więc muszę coś z tym zrobić, bo zwariuję...a skończyłam tylko dlatego ten kierunek bo po tym była praca, co z tego, jak to nie dla mnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawdziwy, po prostu prawdziwy. Nie interesuje ciebie to , nie dajesz rady, nie odnajdujesz się, to odpuść. Ty będziesz zdrowsza i reszta się ucieszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu praca w rachunkach cie wykancza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli wrócę tam, to dlatego że jestem dobra w całym tym maglu zwanym prawem i będę miała zlecenia. jeśli nie wrócę - bo nie czuję, że chcę to robić, jak pisze Osoba wyżej. /a nie dlatego, że Ty się tutaj starasz, żeby więcej zleceń zostało dla Ciebie ;)/ najgorsze jest, że męczę się tam i wiem, że będzie trudno, ale Polska to nie jest kraj, w którym w innym miejscu będzie łatwiej. mam pasje, ale nie wiem czy takie do zarabiania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmmm, myślę ze masz za słabą psychę do tego, prawo nie jest dla słabych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie pomyślałeś, że dla mnie to po prostu nudne jest?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiekszosc prac jest nudnych, sorry nie każdy zostanie podrozniczka jak np pawlikowska i bedzie sobie jeździł po świecie. Ty masz po prostu za dużo w dopie. Jak cię wywala i bedziesz szukać pracy sprzątaczki i gowna sprzątać to może wtedy zatesknisz glupia krowo za tą NUDNĄ pracą w biurze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro jest nudne, to nie będziesz nigdy w tym dobra, wszystko co zrobisz będzie wymęczone. Więc szkoda czasu na przedłużanie tej bezproduktywnej męki, znajdź sobie coś innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzę, że ktoś ma problem ze swoim nieudanym życiem, więc tu na mnie bluzga. mam ten komfort, że najpierw się uczyłam, potem na nią dostałam, mogę zrezygnować i mogę wrócić. o wywalaniu nie ma tu mowy, sama sie zastanawiam, bo to kosztuje duzo pieniedzy i czasu, a dobrej pracy nie gwarantuje...za duzo nas, zeby tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nudzi cię praca w biurze rachunkowym? i to jedyny powód, dla którego chcesz ją zmienić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne, że się tak przejmujesz tym wszystkim, więcej wiary w siebie, nie porównuj sie aż tak. Nie histeryzuj dziewczyno!!! weź się w garść, tyle studiowania na nic??? ty po prostu poświeciłaś WSZYSTKO całe życie nauce i teraz cierpisz. Ja co prawda studiuję medycynę i już kończę i to też jest ciężkie, i też miałam takie mysli, że jestem do niczego, że jestem za głupia, bo pełno tu jest takich zarozumiałych ludzi, którzy cię niszczą, ale trzeba się wziąć w garść. Po 2 latach, zamiast się zamartwiać zaczęłam sie zajmować sportem, potem zaczęłam z kilkoma osobami komponować własną muzykę i czułam się potrzebna, poznałam znajomych, nauczyłam się, że nauka za wszelką cene i porównywanie sie z innymi nie jest ważne. Uwierz, że mimo tych wszystkich zajęć dodatkowych, nadal dobrze się uczyłam, a miałam poczucie, że robie coś dodatkowego. I teraz co roku znajduję sobie jakiś cel zupełnie poza nauką, który jest dla mnie głównym celem i to dodaje mi sił psychicznych, bo wiem, że na studiach się moje życie nie kończy, że studia to dodatek ;-) jak jestes dobrze zorganizowana i masz dobra pamięć to dodatkowe zajęcia jeszcze przyspieszają twoją prace, skupienie i jakby bez wysiłku ci wszystko wychodzi, bo nie starasz się za wszelką cenę nauczyć i zdać, tylko np. myślisz, żeby uzyskać taką formę żeby przebiec maraton i nad tym pracujesz, a egzaminy zdajesz mimowolnie, uczysz się, ale tak sie nie stresujesz i nie panikujesz i wszystko wychodzi samo. Znajdź sobie pasje, zainteresowania, znajomych i wracaj do pracy, nie bądź taka niezorganizowana, sama się dołujesz, nie jestes od nikogo gorsza!!!! nie porównuj się do nikogo!!! rób swoje, staraj się cieszyć się życiem!!!! do dzieła!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuję, że to napisałaś dla mnie. it means a lot :) może po tym roku przerwy wrócę, może. na razie będę pracować 8-16, a po południu wreszcie mieć czas dla siebie, nie uczyć się jak do niedawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwie znajome które skończyły prawo . Jedna została urzędnikiem , wyszła za mąż i ma dzieci . Druga skończyła aplikację i otworzyła własną kancelarię . Ta , która jest urzędniczką czuje się jak " śmieć" ( chodzi o to ,że nie zrobiła kariery prawniczej ) i zazdrości tej drugiej . Z kolei tą z kancelarią zżera samotność i zazdrości tej pierwszej męża i rodziny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja skończyłam ale nie podchodzę do egzaminu.... Uwielbiałam to co robiłam. Zaszłam w ciąże wszystko sie zmieniło przez "niedogodności" ciążowe a następnie przez bardzo wymagające dziecko. Czekamy na 2 dziecko uznaliśmy z mężem ze rodzina jest najważniejsza a prace mam traktować hobbystycznie a nie z mega naciskiem ze musze juz teraz. Poświęcam sie dzieciom, rodzinie, jak podrosną podejdę do egzaminu. Nie chcemy mieć dzieci w wieku dopiero 35+ bo albo ma sie zazwyczaj problemy z zajściem w 1 ciąże w tym wieku albo poprostu nie ma na dzieci czasu. Co z tego ze zacznę karierę , o ile to można tak nazwać mając dzieci i poświęcając im choć trochę uwagi, w wieku 33 lat? Czasu spędzonego z dziećmi nikt mi nie zwróci. Sa tu dziewczyny w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tego zawodu to bardzo długa i ciężka droga, dużo wyrzeczeń i poświęceń i nauka przez całe życie. Ważne by robić to co się chce w życiu. Wtedy nie ma nudy a zmęczenie nie jest aż tak odczuwalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×